Serkan wszedł do domu i od razu wszedł pod prysznic. Eda szykowała się w swojej sypialni. Serkan nie potrzebował wiele czasu, żeby być gotowym. Czekając na Edę bawił się z Syriuszem. Spojrzał na zegarek, było późno. Serkan nie znosił się spóźniać. Eda miała być gotowa, tymczasem czekał na Nią od dwudziestu minut. Słysząc jak go woła wszedł do jej sypialni i rozejrzał się.
- Gdzie jesteś? - zapytał
- Tutaj! - krzyknęła
Serkan wszedł do garderoby szukając jej wzrokiem. Eda stała przed lustrem sięgającym ziemi. Ubrana w żółtą sukienkę sięgającą połowy ud. Wyglądała jak bogini. Delikatny makijaż i upięte włosy podkreślały je urodę. Eda była piękną kobietą. Serkan czuł jak na jej widok jego puls przyspiesza.
- O co chodzi? - zapytał
- Nie mogę się dopiąć - powiedziała zawstydzona jego spojrzeniem
Serkan pokiwał głową ze zrozumieniem i podszedł do niej, powtarzając sobie, żeby oddychał.
Odsunął jej włosy na jedno ramię. Złapał materiał jedną dłonią i chwycił palcami zamek sukienki, przesuwając go w górę. Spostrzegł wytatuowanego motyla na jej karku i krew zawrzała mu w żyłach z pragnienia i podniecenia. Nigdy wcześniej nie czuł się tak, jak przy niej.
Eda przełknęła ślinę i odwróciła się do Serkana, oddychając głęboko. Czuła jego szybko oddech, Spojrzał głęboko w jej czekoladowe oczy, próbując zburzyć kolejną ścianę. Eda natomiast ze wszystkich sił walczyła o to, żeby nie utonąć w zieleni jego oczu. Patrzyli na siebie w milczeniu, oddychając szybko.
- Możemy już iść - powiedział oschle
Eda pokiwała tylko głową. Jego zimny ton przywrócił ją na ziemię. Chwyciła torebkę i płaszcz i wyszła pośpiesznie z garderoby. Serkan potrzebował kilku minut, żeby dojść do siebie i uspokoić swoją męskość. Nie chciał pojawić się na przyjęciu charytatywnym dumnie prezentując swoją erekcję, spowodowaną widokiem swojej żony w cholernej, łatwej do ściągnięcia sukience.
Do ogrodu weszli trzymając się za ręce. Wszystkie oczy, wszystkie kamery i światła aparatów były zwrócone na nich, kiedy witali się z rodziną Bolat. Edzie brakowało oddechu. Co prawda pochodziła z bogatej rodziny, ale nigdy zawsze unikała tego typu przyjęć. Kiedy studiowała było jej łatwej wymigać się od brania udziały w tych spędach. teraz było inaczej. Była współudziałowcem w najbogatszym i z całą pewnością najlepszym biurze architektonicznym w kraju, w dodatku jej mężem był wielki Serkan Bolat. Powiedzenie, że mieli na swoich barkach odpowiedzialność, to jakby nie powiedzieć nic.
- Chcesz coś do jedzenia albo picia? - zapytał czując jej sztywna dłoń na swoim przedramieniu
- Nie, dziękuję - powiedziała cicho
Nie zdołała powiedzieć nic więcej, ponieważ została wyrwana z rąk Serkana. Kilka starszych kobiet zachwycało się jej sukienką, biżuterią oraz wypytywały o życie małżeńskie. Ich pytania były co najmniej nietaktowne i niezręczne. Serkan natomiast rozmawiał z matka oraz przyjacielem rodziny i lokajem Seyfi.
Serkan nie miał ochoty tutaj być. Był zmęczony i przytłoczony wszystkimi spojrzeniami i pytania. Obiecał jednak mamie, że zostaną przynajmniej do jej przemówienia. Musiał wytrzymać godzinę. Godzina rozmów na bezużyteczne tematy z obiektywnie bezużytecznymi ludźmi, którzy z pewnością nie pojawili się tutaj dla szczytnego celu, a jedynie po to żeby się pokazać. Przeprosił swoją rodzinę i podszedł do baru. Serkan nie był fanem picie publicznie, ale ten jeden kieliszek szampana był wybawieniem od matki oraz mógł pomóc się rozluźnić. Czekając na swojego drinka rozejrzał się w poszukiwaniu swojej żony. Eda stała przy jednym ze stolików razem ze swoją babką. Widząc minę Edy spiął się jeszcze bardziej. Poprosił kelnera o jeszcze jedne kieliszek i ruszył w ich kierunku.
- Eda, nic nie piłaś od naszego przyjazdu - powiedział podając jej kieliszek - Pani Semiha, dawno się nie widzieliśmy. Nie wiedziałam, że mama panią zaprosiła - powiedział grzecznie
- Serkan, ciebie również dobrze widzieć. Cieszę się, że udało Wam się zaszczycić wszystkich swoją obecnością - powiedziała ze sztucznym uśmiechem
- Nie mogło nas zabraknąć, to ważne przyjęcie - powiedział
Semiha uśmiechała się sztucznie i była bardzo miła. Kątek oka Serkan zauważył kilku dziennikarzy i zrozumiał jej zachowanie. Dla świata zewnętrznego Semiha była przykładna babcią i uosobieniem dobroci. Uśmiechnęła się szeroko i odeszła zostawiając parę samą.
- Dziękuję Ci za to - powiedziała Eda upijając szampana
Serkan czuł jak bardzo jest spięta i jak niekomfortowo czuje się wśród tych wszystkich ludzi, którzy nie spuszczają z nich wzroku. Są na świeczniku, a Serkan doskonale wiedział, że Eda tego nie znosi.
- Chcesz pójść na spacer? - zapytał
- Dokąd? - zapytała podekscytowana możliwością ucieczki od tego wszystkiego, choćby na kilka minut
Serkan uśmiechnął się, zabierając od niej kieliszek, zostawiając go na stoliku - Jest tutaj ogród, bardzo piękny ogród - powiedział chwytając jej dłoń
Eda uśmiechnęła się, pierwszy raz od ich przyjazdu tutaj i pokiwała głową idąc tuz obok niego. Serkan splótł ich dłonie i skierowali się do wyjścia, odprowadzeni zdzwionym i zaskoczonym wzrokiem zebranych gości. Eda rozglądała się podziwiając ogród. Wokół było mnóstwo kwiatów, drzew i krzewów. Eda zamknęła oczy i wdychała zapach ogrodu.
- Zapiera dech w piersiach, dosłownie - powiedziała z uśmiechem
- To prawda - powiedział patrząc na Nią
Serkan spojrzał na Edę od góry, na dół. Był ciepły letni wieczór, ale Serkan mimo to ściągnął swoją marynarkę i okrył jej ramiona. Eda uśmiechnęła się i w tym momencie zobaczyła jezioro oświetlone delikatnymi lampionami rozwieszonymi na drzewach. Chwyciła dłoń Serkana i pociągnęła go w stronę jeziora. Serkan uśmiechnął się widząc jej radość i słysząc jej śmiech. śmiała się jak małą dziewczynka, która dostała swój wymarzony prezent. jej śmiech roztapiał wszystkie lody. Serkan cieszył się, że ktoś tak cenny pojawił się w jego życiu. Była idealna, piękna i tylko jego. Widząc ja tak radosną pozwolił opaść swojej gardzie i cieszyć się chwilą. W tym momencie, przez te kilka chwil nie byli Edą i Serkanem Bolat, dwoma złotymi, wybitnymi architektami, którzy na polecenie rodzin, chcących zbudować wielkie imperium, zaaranżowali ich małżeństwo.
Byli Edą i Serkanem.
Słysząc muzykę Serkan wyciągnął do niej dłoń i przyciągnął do siebie. Kołysali się w rytm melodii, która kołysała ich serca. W tej chwili nie liczyło się nic. Byli tylko oni. Tylko dla siebie.
CZYTASZ
Through the heart
RomanceDwa serce. Dwie dusze. Dwa światy. Połączeni ze sobą wbrew woli. ślubują sobie miłość i wierność, niczego o sobie nie wiedząc.