<24>

289 24 0
                                    

- Chcę mieć z Tobą dziecko - powiedział 

Te słowa wciąż brzmiały w jej głowie. Widziała twarz Serkana kiedy to mówił. Był spokojny, opanowany i pewny powagi swoich słów. Nie wiedziała co ma myśleć. Z jednej strony się cieszyła i chciała tego. Z drugiej bała się tego, co przyniesie im przyszłość. Byli szczęśliwi. Kochali się, ale czy to odpowiedni moment.

- Nie chcę Cię do niczego zmuszać i wywierać na Tobie presji. Chcę żebyś wiedziała, że jestem gotowy i pewny tego, że chcę założyć z Tobą rodzinę. Kiedy to się stanie zależy od Ciebie. Kiedy będziesz gotowa, kiedy będziesz tego chciała. Kocham Cię - powiedziała i musnął jej usta  

Eda siedziała w swoim gabinecie. Chciała pracować, ale nie potrafiła się na niczym skupić. W jej głowie była gonitwa myśli. Miałą wątpliwości, obawy. Eda nigdy nie zastanawiała się nad macierzyństwem. Nigdy nie sądziła, że zostanie mamą. Zawsze była sama, więc taki scenariusz nie wchodził w grę. Może gdyby była z kimś w związku takie myśli by się pojawiały. Nie spodziewała się, że to właśnie Serkan będzie tym, który zacznie ten temat. Wiedziała, że mu ba tym zależy. Coś podpowiadało jej, że będzie wspaniałym tatą. Nauczy woje dzieci pracowitości i sumienności. Nauczy ich, że nie można się poddawać a cel osiągną przez ciężką pracę. teraz gdy się nad tym zastanawiała, chciałaby żeby odziedziczyły po nim prawdomówność i szlachetność, jaką miał w sercu. 

- Przeszkadzam? - zapytała Ceren wchodząc do gabinetu

- Miałam to skończyć, ale nie potrafię się skupić - wyznała przytulając przyjaciółkę

- Co się dzieje? - zapytała 

- Czemu ma się coś dziać? - uśmiechnęła się lekko 

- Eda... Znamy się od dziecka. Widzę przecież, że masz tysiąc myśli w głowie. Jeśli nie chcesz nie musisz mówić, ale może będę w stanie jakoś pomóc - zaproponowała - Wiesz jak to mówią: co dwie głowy to nie... 

- Serkan chce mieć dziecko - przerwała jej 

Ceren zaniemówiła. Patrzyła na Ede i widziała jej obawy. Usiadła bliżej jej na kanapie i chwyciła jej dłoń. Eda podniosła na nią wzrok i westchnęła

- Nie wiem co mam robić - wyznała 

- Nie chcesz mieć dzieci? - zapytała 

- Chcę, chyba chcę... Nie zastanawiałam się nad tym. Boje się, że się do tego nie nadaje. Poza tym to wszystko dzieje się chyba za szybko - przyznała 

- Eda, Eda... Będziesz wspaniałą mamą. Widziałam jak zajmujesz się dziećmi. Jesteś stworzona do roli mamy. Jeśli jednak czujesz inaczej, nie zmuszaj się. Powiedz Serkanowi o swoich obawach. Nie może Cię przecież do tego zmuszać - powiedziała 

- Nie zmusza. Powiedział, że on chce ale to do mnie należy decyzja kiedy i czy w ogóle. Daje mi wolną rękę w tej sprawie. Nie naciska mnie - powiedziała 

- Serkan Cię kocha... Pamiętam jak bałaś się w dniu swojego ślubu jak się wszystko potoczy. A teraz proszę.... Jesteś szczęśliwa jak nigdy wcześniej. Uśmiechasz się, cieszysz życiem. Serkan obudził w tobie kobietę, o której istnieniu nie wiedziałaś. Jesteś pewna siebie, stanowcza, asertywna. Zaufaj sobie Eda. Nie rób niczego na siłę i daj sobie czas. Jeśli to poczujesz wiesz co masz robić - uśmiechnęła się 

- Wiem.. Oboje wiemy - zarumieniła się 

- Chyba jest gorąco... Nie było mnie długo i nie miałyśmy okazji porozmawiać jak się układa wam w sypialni. Mam nadzieję, że jest dobrze? - pytała ciekawa 

- Dobrze? Ceren widzę gwiazdy za każdym razem kiedy mnie dotyka. Nie sądziłam, że można czuć coś takiego. Jest niesamowity w łóżku. Nie sądziłam, że ja potrafię być taka... otwarta i świadoma swojego ciała i potrzeb - spuściła wzrok zawstydzona 

- Powiem Ci z doświadczenie, że nie każdy facet zna się na rzeczy i potrafi zaspokoić swoją kobietę. Jesteś szczęściarą, że trafił ci się taki kochanek - powiedziała 

- Musze z nim porozmawiać - westchnęła 

Wtedy właśnie rozległo się pukanie do drzwi. Eda i Ceren wstały, kiedy do środka wszedł Serkan z dokumentami w ręku. Uśmiechnął się widząc Ceren i przywitał się serdecznie, przytulając ją. Po krótkiej przyjacielskiej rozmowie Ceren wyszła zostawiając ich samych. 

- Seyman zaakceptował wszystkie poprawki, ale chce zmienić linię zewnętrzną frontu domu. Zaproponowałem żywopłot i iglaków, ma zdecydować jutro. Poza tym dzwoniła pani Sevilla z podziękowaniami i gratulacjami. ogród zakwitł. Zdjęcia powinnaś mieć na skrzynce - powiedział podając jej dokumenty 

Eda położyła dokumenty na biurku i podeszła bliżej Serkana chwytając jego dłonie. Splotła swoje palce z jego. Uniosła się na palcach i pocałowała go delikatnie. Czuła, że Serkan uśmiecha się. Wyswobodził jedną dłoń i pogładził ją po plechach przyciągając bliżej siebie. 

- Wszystko dobrze? - zapytał 

- Przepraszam, że uciekam. Musiałam pomyśleć i ułożyć sobie wszystko - wyjaśniła 

- Eda... Nie chciałem Cię wystraszyć. Nie chciałem żebyś czuła się zapędzona w kozi róg. Obiecaliśmy sobie, że będziemy ze sobą szczerzy, więc chciałem żebyś wiedziała - westchnął 

- Nie wystraszyłeś tylko... Wszystko dzieje się szybko Serkan. Chcę się nacieszyć Tobą. Chcę mieć Cię tylko dla siebie jeszcze chwilę. Nie czuję, żeby to był dobry moment. Poza tym twoja mama i babcia wciąż tokują ten temat. Jestem nim zmęczona... Chcę mieć z Tobą dziecko, ale jeszcze nie teraz - powiedziała 

- Rozumiem kotku - powiedział

- Nie jesteś zły? - zapytała 

- O co mam być zły? Eda przywitanie na świecie dziecka powinno być poprzedzone radością, wyczekiwaniem. Chciałbym, żeby ten czas był radosny, żebyśmy się tym cieszyli i celebrowali każdy moment. Chcę żeby nasze dziecko wiedziało od samego początku, że na nie czekamy i że jest kochane. Ma być owocem naszej miłości, a nie obowiązkiem do spełnienia. Kocham Cię i dlatego chce mieć z Tobą dziecko, ale chce żeby to była świadoma decyzja. Nasza wspólna. Nie martw się - powiedział 

- Nie masz pojęcia jak bardzo Cię kocham - powiedziała z uśmiechem 

- A Ty nie masz pojęcia jak bardzo tęskniłem za Twoim uśmiechem. Zamartwianie się jest całkowitą strata czasu. Nie zmienia niczego. Miesza tylko w Twojej głowie i kradnie twoje szczęście. Cieszmy się sobą a reszta się ułoży - powiedział 

- Serkan... - zaczęła

- Poczekam, aż będziesz gotowa. Ale nie myśl sobie, że dam Ci spokój. Nic z tego... Nie potrafię trzymać przy sobie rąk, kiedy jesteś blisko - pocałował ją 

- Wracamy do domu? - zapytała 

- Tak, ale za nim to zrobimy musimy pojechać do apteki - powiedział 

- Apteki? Po co? - zapytała zdziwiona

- Czeka nas długa noc... Nie jestem w stanie się przy Tobie kontrolować, więc muszę się zabezpieczać. Inaczej może być problem - wyznał 

Eda uśmiechnęła się i odetchnęła. Serkan robił to dla niej, dla jej komfortu i spokoju. 

- Dziękuję - pocałował go delikatnie 

Through the heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz