<18>

319 23 0
                                    

Eda i Serkan wyszli z biura w pospiechu. Ich rodziny postanowiły spotkać się nieoczekiwanie. Eda była spięta. Każde spotkanie z Semihą kosztowało ją wiele nerwów. Serkan czuł jej zdenerwowanie i pogładził jej udo, druga ręką trzymając kierownicę. 

Aydan Bolat przywitała małżonków z uśmiechem na twarzy. Każdy zauważył, że relacja Serkana i Edy się zmieniła. Patrzyli na siebie łagodnie. Byli radośni i uśmiechnięci. Wystarczyło spojrzeć na nich raz, żeby wiedzieć że łączy ich miłość. 

- Przepraszamy, za tą porę. Mam nadzieję, że nie musieliście zmienić planów - powiedziała

- O co chodzi? - zapytała Eda 

Semiha podniosła na nich głowę i odstawiła filiżankę z herbatą. Wstała z kanapy i ruszyła w ich kierunku. Eda widząc jej minę poczuła dreszcz.  

- Dawno się nie widzieliśmy. Małżeństwo Ci służy. Wyglądasz kwitnąco - powiedziała 

- Możemy przejść do sedna sprawy. Wyciągnęliście nas w środku dnia z pracy. Jesteśmy trochę zajęci - wtrącił Serkan 

- Jutro macie spotkanie z księciem Seymanem. Chce wybudować nowy domek letniskowy i wybrał ArtLife - odezwał się Alptekin

- Książe? Cofamy się do średniowiecza? - zapytał ironicznie

Serkan poza prasą nie znosił pracować z „niebieską krwią". Dziwiło go to, że w dzisiejszych czasach ktoś jeszcze w to wierzy i uważa się za lepszego od innych ze względu na królewskie korzenie. Nie było w nich szlachetnego. Zabili dla władzy. Lubili mieć kontrole i przewagę nad wszystkimi. Uważali siebie za najwyższy priorytet. Myśl, że mieliby stworzyć coś dla jednego z takich ludzi, doprowadzała Go do szału. 

- Nie obchodzi nas Wasze zdanie. Musicie zaakceptować ten projekt - powiedział Alptekin

- Mamy już jedne duży projekt. Na nim jesteśmy skupieni i to on jest Naszym priorytetem - powiedziała Eda

- Wysłałam do Was wszystkie potrzebne informacje. Macie czas do jutra, żeby się z nimi zapoznać i przygotować wstępne zarysy budynku. Seyman chce mieć piękny ogród, więc skup się na Nim. Masz okazję się wykazać. Przekonamy się czy te lata we Włoszech nie poszły na marne - uśmiechnęła się ironicznie Semiha

- Eda nie musi niczego udowadniać, a już na pewno nie Wam. Doskonale wiecie, że mamy wypełniony kalendarz a następne dwa lata. Jakim cudem mamy znaleźć czas i ekipę do spełnienia wymagań, jakiegoś  pożal się Boże, księcia? - zapytał zły 

- To niepowtarzalna okazja, zarówno dla Ciebie jak i ArtLife - wtrąciła się Aydan 

- Zdajesz sobie sprawę jak wielkie pieniądze przyniesie realizacja takiego projektu - powiedział Mustafa

- Czy wyglądam na kogoś, kogo obchodzą jego pieniądze? - zapytał Serkan 

- Seyman nie jest człowiekiem, który oszczędza. Zgodzi się na wszystko co zaproponujecie. Wystarczy, że Eda ładnie się uśmiechnie - powiedziała Semiha 

- Co to ma znaczyć? Coś Ty wymyśliła? - zapytała zła Eda 

- Po co te nerwy. Spotkacie się jutro, porozmawiacie. Jesteście właścicielami najlepszego biura architektonicznym w kraju, jakoś sobie poradzicie - zapewniła Semiha

Wrócili do domu zrezygnowali i wściekli. Mieli nadzieję, na inne zakończenie ciężkiego dnia w pracy. Zamiast się odprężyć studiowali dokumentację techniczną, jakiegoś chorego domku!

Piryl weszła do sali konferencyjnej razem z Enginem następnego ranka, razem z Seymane. 

- Dzień dobry - przywitał się 

Serkan podszedł do Niego i wyciągnął dłoń w jego kierunku - Serkan Bolat, moja żona Eda. Miło nam pana poznać - powiedział grzecznie 

Serkanowi nie podobał się sposób w jaki Seyman patrzył na Edę. Od pierwszej chwili kiedy wszedł do sali konferencyjnej nie spuszczał z niej oczu. Eda również nie czuła się komfortowo, kiedy wlepiał w nią swoje ślepia. 

- Chcielibyśmy, żeby przedstawił nam pan swój punkt widzenia budynku oraz ogrodu - powiedział Serkan 

Prawdę mówiąc Serkan nie skupiał się na ani jednym słowie wypowiedzianym przez księcia. Był zazdrosny, zły i miał ochotę obić mu gębę. Cały czas usiłował zdobyć uwagę Edy. Był zły również dlatego, że ten facet nie doceniał ciężkiej pracy Edy. Patrzył na Nią pożądliwie i to doprowadzało Serkana do obłędu. Po dwóch godzinach grzecznie podziękowali Seymanowi. Kiedy wyszedł Serkan wyszedł na balkon i odetchnął świeżym powietrzem. Serkan nie chciał kłócić się z Edą. Musiał ochłonąć. Kiedy Eda i Piryl wyszły do pracowni, Engin wszedł na balkon i stanął obok Serkana. 

- Serkan? Co jest? Wszystko dobrze? - zapytał 

- Oczywiście... Dlaczego miało by być nie tak? - zapytał poirytowany 

- Nie podoba mi się ten cały książę - powiedział - Patrzył na Edę i Piryl jakby chciał je zjeść. Coś jest z nim nie tak... 

- Nawet o tym nie wspominaj - powiedział zły, masując bolące skronie

- Dlaczego Semiha i Alptekin uparli się na ten projekt? - zapytał 

- Nie wiem. Dowiedzieliśmy się wczoraj... - powiedział Serkan zrezygnowany 

Engin jak mało kto wiedział, że Serkan nie znosi być stawiany pod ścianą. Zawsze sam wybierał ludzi, z którymi pracował. Tym razem obaj nie mieli dobrych przeczuć co do czystości intencji pana Seymana. 

- Szwagierko, właśnie wychodziłem - powiedział Engin kiedy do gabinetu weszła Eda 

- Wszystko w porządku? - zapytała podchodząc bliżej Serkana

- Tak w porządku. Dlaczego pytasz? - zapytał próbując ukryć swoją złość 

- Żartujesz? Przez całe spotkanie byłeś nieobecny i zły. Wyglądałeś jakbyś chciał go udusić. Gdybyś miał zdolność zabijania wzrokiem, mielibyśmy ciało w sali konferencyjnej - powiedziała 

- Przesadzasz Eda... Nie chcę z nim pracować. Poza tym głowa mi pęka - powiedział 

- Mogę pomóc. Chodź - powiedziała wyciągając do Niego dłoń - Usiądź

Serkan westchnął i usiadł na kanapie. Eda stanęła za nim i oparła jego ciało o siebie. Jego głowa oparta była o jej kalkę piersiową. Po chwili zaczęła delikatnie masować jego skronie. Serkan zamknął oczy. Przeszył Go dreszcz. ostry ból głowy, powoli zaczynał znikać. Eda miała magiczne dłonie. Nie otwierając oczu, postanowił delektować się jej dotykiem i bliskością. Eda widząc go uśmiechnęła się. Pochyliła się delikatnie i musnęła ustami jego policzek. 

- Gdzie się tego nauczyłaś? - zapytał nie otwierając oczu 

- Moja ciocia mnie tego nauczyła - powiedziała - Twój ból głowy to wynik stresu. Powiesz mi teraz o co chodzi... Dlaczego jesteś zły? - zapytała 

- Nie podoba mi się sposób w jaki na Ciebie patrzy... Przez dwie godziny, nie oderwał od Ciebie oczu! Nie wiem dlaczego mam z nim pracować, ale obawiam się, że jeśli wciąż będzie się tak zachowywał, może nie dożyć zakończenia udowy - powiedział 

- Serkan... Nie musisz być zazdrosny. W moim życiu jest miejsce dla jednego mężczyzny i jesteś nim Ty. Cała Turcja może na mnie patrzeć, ale ja widzę tylko Ciebie - zapewniła - Możesz mi zaufać

- Ufam Ci - powiedział muskając jej usta - Nie ufam Jemu 

- Ufam Ci - powiedział muskając jej usta - Nie ufam Jemu 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Through the heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz