Dni mijały dość spokojnie. Tak spokojnie i dziwacznie, że Luca odnosił wrażenie jakby ciągle spał, choć nawet w nocy nie mógł zmrużyć oka... Roger jeszcze ani razu nie próbował zainicjować żadnego większego zbliżenia. Czasem tylko, kiedy zostawali sami,
z ochroniarzami wyproszonymi za drzwi, jego ręce opadały na ramiona czy nogi Luci, który od razu zamierał. Nie wiedział jak landyńczyk by zareagował, gdyby bezceremonialnie go odtrącił, jak chciał zrobić. Śmiał jednak podejrzewać, że nie byłby zadowolony.Tylko raz spróbował go pocałować, ale tym razem Luca nie miał tego odruchu, żeby odwzajemnić pocałunek. Siedział bez ruchu z otwartymi oczami, śledząc jak Roger się nad nim pochyla, całuje go i po chwili odsuwa. Na twarzy mężczyzny malowała się konsternacja
i rozczarowanie. Może też iskierka złości, ale jak tylko Luca odwrócił wzrok to tamten momentalnie łagodniał. Nakierowywał jego głowę na swoje ramię i obejmował go.Udawanie intymności, tworzenie tej atmosfery czułości, którą potrafił wykreować, kiedy byli w Miri, okazało się o wiele trudniejsze, a właściwie i niemożliwe, kiedy Luca totalnie nie odpowiadał na jego gesty czy słowa. Właściwie Luca w ogóle na nic nie reagował. Nic co Roger robił specjalnie go nawet nie poruszało – czasem czuł złość, ale
z jakiegoś powodu go nie obezwładniała. Brzęczała uporczywie w uchu razem ze strachem, ale szybko przechodziła.Luca nie próbował się wymykać. Nie inicjował żadnych rozmów. Zapytany o coś odpowiadał tak krótko jak się dało. W myślach czasem torturował Rogera. Wyobrażał sobie jak Ruch zjawia się w apartamencie i go stąd zabiera. Raz nawet śnił o tym, że to jego rodzice przyszli po niego, pomimo tego, że nigdy ich nie widział.
Po kolejnych dniach, gdy nic się nie zmieniało w zachowaniu Luci, gdy pozostawał tak samo zimny i nieobecny – przerażony o bezpieczeństwo swoich przyjaciół i własną pamięć, Roger zaczął się coraz bardziej niecierpliwić. Zaczął przynosić mu różne rzeczy, jakby prezenty mogły cokolwiek zmienić.
Na co mu były te wszystkie ubrania? Zegarki, kosmetyki, książki, gry...? Każdy taki przedmiot tylko bardziej go dobijał.
Kiedy zostawał sam, bo Roger musiał załatwiać swoje sprawy czy odwiedzać żonę
i tak dalej, a czasem po prostu nudził się towarzystwem Luci, ten słuchał lub oglądał wiadomości. Naturalnie – to, że był sam oznaczało, że zostawiano go z ochroniarzem
w apartamencie i jednym czy dwoma na zewnątrz, gdyby znowu próbował uciec. Wielki gość, który pilnował go za pierwszym razem zniknął bez śladu. Luca starał się nie zastanawiać nad tym, co mu się stało.W telewizji i w radiu nietrudno było usłyszeć coś o sprawach eryjskich. W ostatnich latach wydawały się być tematem na czasie. Luca słuchał o protestach, które zablokowały ruch w niektórych miastach i utrudniały komunikację między strefami. Przyglądał się banerom Ruchu, które nieśli protestanci i protestantki w Chalon i innych miastach, w których znajdowały się główne jednostki polityczne.
W każdym mieście znajdował się urząd, ale w niektórych – jak w Chalon, były też małe parlamenty, czy małe senaty. Nie było w końcu państw, żadnych ścisłych granic. Oddzielano luźne strefy, które w zależności od okręgu, który wymagał jakiś korekt np.
w kwestii transportu, ekologii czy czegoś podobnego, był poddawany pod dyskusję. Wyborcy z danych stref zbierali się do referendum wraz ze swoimi reprezentantami i starano się rozwiązywać problemy. Strefy działały w ogólnej kolaboracji, a przepływ między nimi był po prostu gładki.Pan Wadd wydał orędzie jako prezes POL – Prawdziwego Obozu Landu i mówił jak zwykle o tym samym. O tym jak nie można ulegać eryjskiej ideologii. Jak działania eryjczyków zagrażają rodzinom i spokojowi landyńczyków na świecie. Jak propaganda kultu tej kultury chce indoktrynować młode pokolenia, jak decydując się na oddanie eryjczykom swobody w konsekwencji doprowadzą do upadku świata takiego jaki dziś znamy.
CZYTASZ
Galimatias - Imię za życie
RomanceNie ma niczego ważniejszego niż imię... Luca robi, co może żeby przetrwać. Porzucony, samotny i zagubiony może polegać tylko na sobie, a kiedy zawodzi sam siebie oddaje swoje ciało za ciepły posiłek i łóżko. Jednak wszystko się zmienia, gdy Ronin...