15. Niebezpieczeństwo jakie nas spotka

305 41 0
                                    

Tej nocy oboje nie mogli zasnąć. Ich głowy zaprzątało wiele myśli, które były także związane z nimi. Daryl patrzył na leżącą na fotelu Lucille, wpatrującą się w sufit. Była dla niego zagadką, której nie mógł rozgryźć. Miał świadomość jak wiele musiała przeżyć, aby dojść w życiu do tego momentu, ale pragnął ją poznać. Kobieta otwierała się przed nim coraz bardziej.

-Jak poznałeś się ze swoją grupą? Nie mówię o wszystkich, ale tych najbliższych. Rick? - spytała Lucille, nawet nie odwracając się w jego stronę. Czuła, że on także nie śpi.

-Na samym początku. Byłem w grupie z jego żoną i synem. Jednego dnia po prostu się przy nas zjawił. Glenn poręczył za jego dobre intencje, ale wtedy średnio mu wierzyłem.

Kobieta opuściła wzrok. Imię jakie padło było jej znane.

-Jaki był? Glenn?

Daryl domyślił się, że Lucille musiała wiedzieć kogo zabił Negan, ale nie rozumiał dlaczego go o to pyta. Zamierzał jednak odpowiedzieć.

-Był dobry. Nie spotkam już nikogo takiego jak on. Zginął przeze mnie.

Dopiero wtedy kobieta usiadła przodem do niego i chociaż było ciemno, dostrzegła emocje widoczne na jego twarzy.

-Posłuchaj Daryl – zauważyła, że czuł się winny za to, co spotkało jego przyjaciela. - Wiele razy obserwowałam jak Negan niszczy grupy i wierz mi... Wiedział kogo zabije zanim zaczął wyliczać. Cokolwiek wtedy zrobiłeś, zaatakowałeś go, uderzyłeś... Glenn i tak miał zginąć. Przykro mi.

Nie miała powodów, żeby go okłamywać, zwłaszcza w tak poważnej sprawie. Daryl wspominając swojego dawnego kompana nie powstrzymywał spływającej po jego policzku łzy.

Gdzieś w środku naprawdę potrzebował tych słów. Przez ostatni czas zadręczał się tym, że stało się to z jego winy, ale to Lucille znała Negana i wiedziała jak postępuje. Musiało być w tym ziarnko prawdy.

-Jak możesz go nie nienawidzić?

-Powiedz mi szczerze Daryl. Zabijałeś?

-Nie w taki sposób.

-Jestem przekonana, że nie dawałeś tym ludziom możliwości wyboru. Co jeśli ci powiem, że robiłam to samo? Kiedy nasza grupa liczyła sześć osób, napadliśmy na miejsce pełne skurwieli. Kilku z nich wcześniej próbowała zabić Matta, więc wiedzieliśmy z kim mamy do czynienia. W zamknięciu wśród zmarłych z głodu i wycieńczenia znaleźliśmy kilkoro żywych. Widok był straszny. Kiedy zobaczyliśmy jak zostali tam potraktowani, nie zamierzaliśmy nikomu dawać wyboru. Zabiliśmy wszystkich, którzy byli w tej popieprzonej grupie. I przyniosło nam to ogromną ulgę. Pamiętam to uczucie do dzisiaj.

-Ci, których tam znaleźliście, dołączyli do was?

-Tak. Spędziliśmy razem wiele tygodni. Ale nie wszystkim się udało. Żałuję, że nie ma ich w naszej osadzie.

Daryl nie wiedział za wiele o jej przeszłości, ani o tym co przeszła podczas apokalipsy. Miał świadomość, że pełniła rolę przywódcy swojej grupy nie bez powodu. Nie miał w zwyczaju zasypywać nikogo swoimi pytaniami, w tym przypadku również nie było inaczej.

Resztę nocy spędzili w stanie czuwania. Nie spali, ale też nie rozmawiali.

O poranku zajęli się przeszukaniem jeszcze kilku domów, z których udało im się wynieść niemałe zapasy. Ustalili, że podzielą się nimi między obiema grupami. Niedługo potem zdecydowali się na powrót.

Znaleźli się w samochodzie, po czym udali się w drogę.

Jakie zdziwienie wywołał na twarzy kobiety Daryl, kiedy z własnej chęci włączył urządzenie, z którego rozległa się muzyka.

"Lucille" x Daryl DixonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz