2.13 Chłód przeszłości

148 32 1
                                    

Przeskok czasowy.

Te wydarzenia działy się kilka dni po pierwszym wyjeździe Lucille z jej osady oraz Alexandrii, ale miały duże znaczenie. Kobieta czuła się winna, że opuszcza mężczyznę do którego coś poczuła i tłumaczyła sobie, że robi to dla dobra innych, aby skupić się na wynalezieniu lekarstwa. Wtedy nie wiedziała, że wszystko potoczy się całkowicie nie po jej myśli.

-Żałujesz, że wyjechaliśmy? - Matt zadał to pytanie, kiedy znacznie oddalili się od miejsca swojej osady.

Lucille wyglądała przez szybę, myślami będąc zupełnie gdzieś indziej. Odwróciła się w stronę przyjaciela, który zauważył, że ta decyzja sporo ją kosztowała.

-Jedziemy w słusznym celu, wiesz to.

-Jak się z tym czujesz?

-Jest mi przykro.

-Kiedy wynajdziemy lekarstwo, wrócisz do niego – wiedział o co chodzi. Przyjaźnili się od lat i umiał odczytywać jej emocje.

-Myślisz, że na mnie zaczeka?

-Tylko głupiec by tego nie zrobił.

Kobieta uśmiechnęła się, mając nadzieję, że właśnie tak będzie. Nie mogła jednak przewidzieć czy kiedykolwiek nastąpi ich kolejne spotkanie.

Przez następne tygodnie grupa Lucille była w drodze. Oddziały i mieszkańcy jej osad przenieśli się razem z nią. Była to ogromna decyzja, ale wszyscy wyrazili zgodę na wyjazd.

Część z nich z czasem postanowiła się odłączyć i zacząć życie na własną rękę, co było zrozumiałe. Nie każdy chciał gonić za czymś co nawet nie było pewne. Większość jednak została przy kobiecie, aby wspierać ją w decyzji jaką podjęła.

-Niedobrze mi, możemy się zatrzymać? - poprosiła, a kiedy pojazd stanął wybiegła na zewnątrz i zwymiotowała tuż na poboczu.

Dave rozkazał pozostałym się nie zatrzymywać, a sam wyjął z zapasów butelkę wody i udał się do kobiety, aby jej ją podać.

-Dzięki – przepłukała usta, co trochę jej pomogło. - To z nerwów.

W ostatnim czasie wydarzyło się sporo sytuacji stresowych, a cała historia z lekarstwem miała się dopiero zacząć. Od jakiegoś czasu Lucille czuła się gorzej, ale nikomu o tym nie mówiła. Dopiero kiedy podczas kolejnej przerwy usiadła pod drzewem, aby odpocząć, dołączył do niej Matt.

Mężczyzna wyczuwał, że coś działo się z kobietą, zwłaszcza, że często zwracał uwagę na jej zachowanie.

-Zrobimy test kokosa. Nie ma opcji, że w normalnej sytuacji zwymiotowałabyś po tym.

Domyślał się o co mogło chodzić, ale nie zmuszał jej do wyjaśnień.

-Nie trzeba. Po drodze doktor zbadał moją krew. To już pewne.

Jego reakcja była spokojna. Zależało mu, aby Lucille mogła mieć w nim wsparcie.

-Jak się z tym czujesz?

-Nie wiem czy jestem gotowa na dziecko. Zwłaszcza w takim świecie.

Dowiedziała się o tym już po wyjeździe z Alexandrii i potrzebowała wiele rzeczy przemyśleć. Uważała, że wychowanie dziecka w takich czasach stanowiło ogromne wyzwanie, ale miała przy sobie ludzi, którzy by ją w tym wspierali.

-Poradzimy sobie z tym, wiesz?

-Nie ma innej opcji.

-Zawsze chciałem zostać wujkiem – uśmiechnął się, aby ją pocieszyć. Był pierwszą osobą poza doktorem, która poznała ten nowy fakt.

"Lucille" x Daryl DixonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz