Rozdział 5

97 6 6
                                    

-ZE WSZYSTKICH GŁUPICH, NIEODPOWIEDZIALNYCH I EGOISTYCZNYCH RZECZY, MUSIAŁEŚ JĄ WCIĄGAĆ W TO?!-krzyczała Vaggie, a jej kokarda bardziej przypominała rogi

-Vaggie tylko spokojnie...-Charlie położyła ręce na ramionach dziewczyny i zwróciła się do pająkowatego i nastolatki-Naprawdę trochę przesadziliście...

-Przesadzili?!-warknęła Vaggie-Przejebali trzy krotnie! Po tym...po nim to ja się wszystkiego spodziewałam, ale Reagan ty! Nie ja muszę ochłonąć!-po czym wyszła przewracając świeczki, na szczęście zgaszone.

Angel siedział na kanapie i przewrócił oczami, ale Reagan postanowiła to jakoś załagodzić

-Sorry Charlie, głupio wyszło...

-No trochę...-wymamrotała blond-włosa

-E tam, przesadza-powiedział Angel, przeglądając telefon

*Dałam dupy, ale akcja-piękna*

Charlie usiadła na krześle, Niffty tak samo, ale najpierw podniosła świeczkę.
Angel zerknął na nastolatkę. Westchnął i przysunął się do niej
-Nie przejmuj się, przejdzie jej

-Wiesz-powiedziała Reagan-Najlepsze jest to, że akcja była fajna, tylko nie chciałam jej wkurzyć...

-Vaggie jest nerwowa-rzuciła Charlie-Ale szybko jej przejdzie, tylko proszę nie róbcie takich akcji zbyt często. Chodzi mi też o dobro hotelu...

-Reagan:Okej obiecuję

-Angel:Ta...ta...niech będzie

Przez chwile siedzieli cicho, a Reagan zdała sobie sprawę, że z rzeczy osobistych ma tylko 2 koszulki, spodnie, bieliznę i telefon. Na szczęście znalazła jeszcze 50$.

-Charlie, macie tu w piekle jakąś galerię? Albo lumpeks?

-Tak-powiedziała-Najbliżej jest galeria (nazwa własna) ,,Piekielny wybór'', to taki duży, świecący na złoto-różowo budynek. Znajdziesz bez problemu.

-Reagan: Super, dzięki

-Charlie: Nie ma problemu, poszłabym z tobą ale mam dużo pracy-

-O KURWA-krzyknął pająk-MUSZĘ LECIEĆ DO PRACY-po czym zerwał się, wziął torebkę i wybiegł

-Reagan: Tak właściwie...gdzie pracuje Angel?

Husk zaczął rechotać, a Niffty starała się zająć pracą

-Charlie: Um...wiesz...on tak jakby...

-Husk: Jest dziwką

-Charlie:HUSK

Reagan była trochę zmieszana-Chcesz powiedzieć, że jest prostytutką? Tak?

-Charlie: Tak...Prostytutką, striptizerem i gwiazdą...filmów dla dorosłych...

*O kurwa, ale sobie zajęcia wybrał...*

Reagan: Cóż...ja tam nie oceniam, ale nie chce teraz o tym gadać, chce załatwić sprawę z ciuchami.
***

*Kuźwa dlaczego wszystko jest tu takie drogie?!*-pomyślała Reagan przeglądając ceny

-Zdecydowała się pani na coś?-spytała sprzedawczyni

-Reagan: Chyba jeszcze nie...

-👹: To na chuja kolejkę blokujesz?!

-👺: Ile można do kurwy nędzy?!

-Reagan:Albo wie pani co...

-Sprzedawczyni: Tak?...

-Reagan: Gdyby tak pani przypomniała ile te 2 bluzki, 3 spódnice, 2 pary dżinsów i komplet majtek i skarpetek razem kosztuje?...

-😈: Przecież masz kurwa metki! Do szkoły trzeba chodzić było?!

-👿: Pierdolony żart...

-Sprzedawczyni: Stulić pyski! Razem wychodzi 1033$

-Reagan: Więc wie pani co...*delikatne i ciche wyjmowanie gotówki z kasy (mistrz zbrodni kurde)* Oto gotówka! Dziękuje!-powiedziawszy to szybko wzięła ubrania ze sobą. Przy tym widziała, że wysoki mężczyzna, wyglądający jak telewizor, cały czas jej się przyglądał*jebać, może mnie nie wyda...*

-Sprzedawczyni: Dzięku...Jasny gwint, pieniądze z kasy! Ochrona złodziejka!

*A więc się skapnęła...niedobrze*

Zaraz po tym z drzwi ,,dla personelu'' wybiegły dwa demony, przypominające wilki. Były dość szybkie i od razu ją złapały
-🐺: Ha! Chciałaś zwiać mała? Niedoczekanie, złodziejko!
-🐶: Omega, mamy ją!

*Japierdole...*

-Sprzedawczyni (Omega): Super! Nie wiem czy wiesz, ale w tym sklepie, na mojej warcie nie ma kra...-kobieta momentalnie zbladła

Dwa piekielne ogary odwrócili się i wydały pisk (tak jak pies, wilk czy inny taki) i położyły po sobie uszy ze strachu.

Kiedy dziewczyna odwróciła głowę zobaczyła tego samego mężczyznę co wcześniej jej się przeglądał, ale tym razem bardziej mu się przyjrzała. Miał głowę przypominająca płaski, nowoczesny telewizor, czerwone oczy, złowrogi niebieski uśmiech (choć mniej straszny od Alastora), w kąciku ust miał 3 czerwone paski, kapelusz z 2 antenami i znakiem Wi-Fi (szkoda, że nie LTE), a ubrany był podobnie co Alastor tylko w innych kolorach. Oprócz tego był bardzo wysoki, naprawdę BARDZO wysoki.

-Radzę ci...wam ją puścić...-powiedział głosem jak z mikrofonu lub innego urządzenia elektrycznego-Zapłacę za to dziecko, chyba, że nie przyjmiecie tego ode mnie?...

-A...ależ-ż p-panie Vox...znaczy oczywiście-wydukała sprzedawczyni, a mężczyzna imieniem Vox, dał jej duży plik banknotów.

Reagan go znała. To znaczy, nie osobiście, ale jeszcze zanim poszła do galerii, Charlie opowiedziała jej o Overlordach, w tym o Voxie.

Omega szybko wróciła do lady obsługując równie zszokowane demony, a ogary zmyły się gdzieś jak wyczuły okazje.

Reagan włożyła wszystkie zakupione ubrania do torby.-Dz-dziękuje panie, Overlordzie...Voxie, to było naprawdę miłe z pana strony-po czym chciała wyjść, ale mężczyzna mocno zacisnął rękę na jej ramieniu. Bolało.

*Czego on kurde chce...*

-JEDNAKŻE-rzucił głośno-Nie zrobiłem tego za darmo...musisz mi spłacić dług...najlepiej jutro...

-Czy...czy ja mam się z panem przespać?...-zapytała zdenerwowana nastolatka

-Ach...dlaczego wszystkie małolaty słysząc ,,oddanie długu" myślą tylko o jednym...Nie, nie o to mi chodzi. Przyglądałem się tobie.

-Reagan: Zauważyłam...

-Vox: I twoje zdolności manipulacyjne, a także to jak sprawnie wyciągnęłaś pieniądze z kasy, były imponujące...

-Reagan: Naprawdę?

-Vox: Tak i może nadawała byś się do jednego z moich teleturniejów-powiedziawszy to wyjął wizytówkę i wręczył ją dziewczynie-Radzę ci lepiej przyjść jutro, bo ja...-nagle wyświetlił się na telewizorach w galerii-Zawsze cię znajdę. Rozumiesz?

-R-rozumiem i będę-powiedziała dziewczyna-*ale kurwa nie chce*
***

-Cześć Reagan!-krzyknęła Charlie-Coś sobie kupiłaś?

-Tak...Mam tu wszystko-powiedziała pokazując jej, Vaggie i Angelowi zawartość

-Starczyło ci?-spytała niepewnie Vaggie

-Na szczęście były przeceny-odpowiedziała z uśmiechem nastolatka.

Nie było sensu ich bardziej denerwować i mówić o spotkaniu z Overlordem. Chciała to załatwić sama, choć nie wiedziała, że wplątała się bardziej niż myśli...

*WoW nareszcie napisane 😅*

||~Każdy ma w sobie demona~|| Hazbin Hotel FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz