Poszłam z Świętą Trójcą na plażę. Bardzo dobrze się bawiłam. Do monentu. Graliśmy w piłkę,jedliśmy lody,pływaliśmy,budowaliśmy z piasku, no i na koniec była niezła niespodzianka. Już Wam opowiadam jak to było.
Miałam na sobie wtedy biały,dosyć odkrywający kostium. Oczywiście gdy chłopaki mnie zauważyli,kazali coś na siebie narzucić.
Wzięłam rozpinanom,luźną koszulę,typowo hawajską od Dylana. Była w różowo-pomarańczowe kwiatki i wszystko się swietnie komponowało.
Jak miałam te koszule,chłopaki tylko skomplementowali mój wygląd. Wow.
Bawiliśmy się,lecz na plaże przyszedł piękny szatyn,z rozczochranymi włosami,niebieskimi oczami i w kompielowkach w kucyki. Tym mnie urzekł. Zapatrzyłam się na niego i roztfonilam buzię.
Chłopaki najpierw się ze mnie śmiali,że się na coś zapatrzyłam,lecz gdy zrozumieli na co patrzę,wybuchneli.
-Jebne mu.
-Tony,ogarnij się-jęknęłam.
On westchnął i się ogarnął,z czego się ucieszyłam,lecz zaraz ujrzałam jak Dylan zmierza w stronę tego chłopaka.
Myślałam,że mu przyłoży i się przestarszyłam, lecz zamiary Dylana były inne.
-Ło kurwa,Nathan,ty żyjesz-powiedział do szatyna,podając mu rękę,by się przywitać.
- Japierdole,moja ukochana Święta Trójca-powiedział witając się juz z bliźniakami. Wtedy zrozumiałam,że to ich znajomy i nic mu nie zrobią. Raczej. Ja byłam zawstydzona i chowałam się za sylwetką Shane'a,lecz niestety musiałam się przywitać z tym ciachem.
- Co to za słodki bobas-powiedział szatyn patrząc na Trójcę i podając mi rękę.
- E,nie pozwalaj se-rzucił Dylan.
- To Nasza siostra-odpowiedział obojętnie Tony.
-Jak kurwa siostra,wy nie macie siostry-krzyknął zafascynowany Naghan.
Święta Trójca i ja westchnelismy,a Dylan opowiedział całą historie.
Ojciec Nathan'a był najlepszym przyjacielem Cam'a. Nie mieli przed sobą żadnych sekretów. Gdy ojciec Nathan'a dowiedział się,że Cam przeprowadził się do Tajlandii,ojciec Nathan'a i Nathan znikli bez śladu.
Przynajmniej tak myśleli bracia Monet.
Oni poprostu pojechali do Cam'a.
Gdy skończyliśmy opowiadać swoje historie,bawiliśmy się na plaży.
Podzieliliśmy się na dwie grupy. W pierwszej byli bliźniacy,a w drugiej-ja,Dylan i NATHAN. Bardzo się z tego powodu cieszyłam.
Ja wsiadłam na barki Nathan'a, a Shane na barki Tony'ego.
Dylan zaś robił za sędzie.
Wbiegaliśmy do oceanu i zaczęliśmy spychać się nawzajem.
Zanim spojrzeliśmy,była już 22 i Cam zadzwonił do Dylana,że mamy wracać.
Na pożegnanie chłopcy zbili piątkę z Nathan'em i umówili się na następny dzien,lecz mnie przytulił.
Zarumieniłam się strasznie..
Dylan posłał mu mordercze spojrzenie,na co ja wybuchłam śmiechem,a Nathan rzucił jakimś szybkim „przepraszam".
Gdy wróciliśmy do domu,niemal od razu usłyszałam Cam'a.
- Jak tam królewno było?-spytal ojciec.
- Świetnie!Spotkalismy Nathan'a.-odpowiedziałam Cam'owi.
-Aaa,przepraszam Was dzieci,że wcześniej Was o tym nie poinformowałem.
-Spoko- powiedzieliśmy wszyscy na raz.
Cały wieczór myślałam o Nathanie.
Jest słodki,opiekuńczy,zabawny i najlepsze..bracia Monet go uwielbiają.
Nie chciałam tego tłumić w sobie i pomyślałam,by powiedzieć któremuś z braci o tym co do niego czuje.
Znają go od urodzenia i będą mu ufać.
W najgorszym przypadku,poprostu nie pozwolą mu się ze mną spotykać. Tak myslalam. Chciałam powiedzieć o tym Shane'owi,bo on był najlepszą opcją.
Bez zastanowienia poszłam do pokoju Shane'a i powiedziałam.
-Shane..-zaczęłam zawstydzona.
-Muszę Ci coś powiedzieć- dodałam i wskoczyłam mu pod kołdrę.
-O kurwa,dawaj-odpowiedział Shane.
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam opowiadać.Hejkaaa!
Co tam u Was?
Mam wiele pytań,więc nawet je podpunktuje.•podoba was się opowiadanie?
•lubicie Nathan'a?
•jak mają zareagować bracia?
•czy Nathan ma być z Hailie?
•Czy Nathan ma być obecny w życiu Monetow?
•chcecie więcej?
•chcecie opowiadania z punktu widzenia braci Monet i Nathan'a?To wszystko,kocham wassss!!
Dawajcie w sekcje komentarzy🫶🏻💘