Zobaczyłam tam Cama. Mojego ojca,za którym bardzo tęskniłam. Stałam jak wryta,a na twarzach Dylana,Will'a,Vince'a i taty widniał uśmiech. Sekundę po tym, jak zrozumiałam co się stało,rzuciłam się na tatę.
- Tatusiu!-krzyknęłam podekscytowana.
W oczach ojca zawsze było widać tą dumę,kiedy zwracałam się do niego „tato". To było słodkie.
-Witaj,królewno!- zawołał miło.
-Cześć!-wykrzyczałam,a moje oczy się zaszkliły. Oczywiście ze szczęścia. Gdy już się wyściskałam z Cam'em, rzekłam.
-Tato..-zaczęłam.
Chwilę się jąkałam,bo nie wiedziałam co powiedzieć,ale nagle się odblokowałem i dodałam.
-Bardzo dziękuję,że tu przyjechałeś,wiem,że to było dla ciebie bardzo trudne-powiedziałam
-Dziękuję Wam,chłopcy za niespodziankę!- dodałam i się przytuliłam do każdego z braci (oprócz blizniakow)
Gdy Nasze spotkanie w siłowni dobiegło końca,poszliśmy na sniadanie,do kuchni,gdzie bliźniaki zaczynali jeść,a Eugienie dosmażała naleśniki.
Tata się jeszcze przytulił z bliźniakami,ale oni dawno wiedzieli,że dzisiaj ojciec się zjawi. Będzie dzisiaj z Nami cały dzień,a jutro jedziemy rodzinnie do Miami. Cudnie!
Podczas śniadania rozmawialiśmy z ojcem o wszystkim. Vince mnie chwalił,że jestem najlepszą siostrą. Wow,on potrafi coś takiego powiedziec?
Mówił,że jestem poukładana. Zazwyczaj. Że uczę się najlepiej z całej akademii. Mówił też,że chłopcy mnie uchronią przed wszystkim, co znacząco
potwierdziłam i dodałam,że nawet za bardzo. Po śniadaniu kazdy poszedł do siebie,a Vince rozmawiał z tatą chyba o Organizacji. Gdy byłam w pokoju,gadałam z Moną przez video i pakowałam kosmetyczkę. W tym samym momencie,w którym zasunęłam walizkę,spakowaną idealnie, ktoś zapukał. Powiedziałam szybko Monie,że przeprszam i,że muszę kończyć.
- Tak?- spytałam,gdy pukanie nie ustawało.
-Królewno, mogę wejść?-spytał,jak się domyśliłam,po tym,jak do mnie powiedział,tata.
-Jasne-odparłam szybko.
Tata gdy wszedł miał już otwartą buzię,by coś powiedzieć,ale gdy zobaczył moj pokój,wyszczerzył oczy.
- WOW,królewno,masz taki porządek-zaczął,uśmiechając się.
-U chłopaków to brakuje jeszcze nasrac na srodku-dodał tata,na co ja prychnęłam śmiechem.
-Coś chciałeś,tato?- spytałam.
-Tak,chciałem się spytać,czy jesteś spakowana-odpowiedział tata.
-Właśnie skończyłam-powiedziałam,uśmiechając się.
-No dobrze,pamiętaj,że jutro o 6:00 wylot-powiedział,upewniając się,czy pamiętam.
-Oki,dobranoc-odpowiedziałam tacie.
Po tych słowach podszedł do mnie i złożył mi pocałunek w skroń i wyszedł.
Była dopiero 18:30,ale musiałam wstać o 4:30,więc o 20:00 chciałam spać.
Za chwilę po słowach taty zeszłam na dół,by zjesc kolacje. Był tylko Dylan.
-Hej,dziewczynko,podekscytowana?-spytał,z jego uśmieszkiem.
-Hejka,baaardzo,a ty?- spytałam.
- Ja też-uśmiechnął się.
Po tych słowach,zaczęłam jeść omlet. Dylan patrzył w swoją komórkę,a ja w swoją. Szybko pobiegłam na górę. Była 19:00. Położyłam walizkę przy drzwiach i wybrałam outfit na lotnisko. Po tym poszłam się umyć, ogolić i zrobić potężną pielęgnacje. O 20:00 byłam ubrana w piżamę i robiłam skincare w łazience,ale nagle usłyszałam pukanie w drzwiami.
To był Dylan.
-Proszę-krzyknęłam,zeby mnie usłyszał.
- Dziewczynko,chcesz u mnie spać-spytał.
Chciałam. Bardzo lubiłam spać z braćmi,więc po chwili rzekłam.
-Jasne,tylko dokończę skincare-odpowiedziałam.
On kiwnął głową,na znak,że rozumie i wyszedł z pokoju. Po 5 minutach byłam u niego w pokoju i podekscytowana zasnęłam w jego łóżku.Bardzo przepraszam,ze długo czekaliście,ale orzez weekend nadrabiamy!!!
Dziekuje za wszystkie komentarze❤️❤️
Cos mi sie popsuło i nie mogę odpowiadać na kom😪
Podzielcie się opinią!⬇️⬇️