16

17 1 0
                                    

Dzisiaj w planach miałem spotkanie z kayą. Minęło trochę czasu od tego jak się spotkaliśmy. Strasznie mi jej brakowało. Mieliśmy się spotkać około 14 niedaleko naszej ulubionej kawiarni. Kara po rozmowie na ten temat powiedziała że mogę ją tu przyprowadzać. Szczerze ucieszyła mnie ta wiadomość

-Jake proszę chodźmy na spacer...

-Skarbie... Jeszcze chwileczkę się poprzytulajmy...

-No dobrze..

Nie wiem jak Kaya to robi ale przy niej czuję się najlepiej. Nie jestem spięty lub nie denerwuje się za bardzo. Ale wracając. Po chwili musieliśmy wstać bo chcieliśmy iść na spacer. Kara miała wolne więc wiedziała że wychodzimy

-To idziemy do kawiarni?

-Możemy tam zajść ale bardzo chciałbym pójść nad jezioro

-To zamówimy taksówke

-Dobrze

Bardzo mi brakowało powiewu świeżego powietrza. Wiem chodziliśmy na spacery ale to nie to samo co na wsi. Tam było świeże powietrze i tam wolałbym w przyszłości mieszkać

*

Podczas naszej wyprawy nad jezioro minęliśmy bardzo znajome miejsce. Nasz szpital psychiatryczny. Zatrzymaliśmy się dla wspominek ale ktoś najwidoczniej wychodził z szpitala i wiadome było kto to. Natalie wychodziła. Cieszył mnie ten fakt. I to bardzo ale trochę mam jej za złe to co wcześniej robiła

-Hejka..

-Hej Natalie. Wreście wyszłaś

-Tak.. W końcu wolność..

-Hej... Natalie co się dzieje..

-Rodzice mnie nie chcą.. Wyszłam na rządanie bo mogłam to zrobić... Chcą mnie teraz zabrać do domu dziecka...

-Natalie.. Czemu nie zadzwoniłaś.. Przecież znasz mój numer..

-Nie chciałam ci przeszkadzać..

-Spokojnie. Kaya mam pytanko. Pomożesz mi przewieść Natalie do Londynu.. Kara będzie wiedziała o co chodzi..

-Dobra pomogę

-Dziękuje

Wziąłem walizkę Natalie i ruszyliśmy w stronę przystanku. Autobus przyjechał minutę po naszym przyjściu. Nasza wyprawa do Londynu skończyła się na tym że bezpiecznie dotarliśmy do domu

-No więc. Witaj w domku

-Gdzie mogę położyć walizkę..?

-Połóż ją w moim pokoju. Jest na końcu korytarza. Drzwi po lewej

-Dobrze dziękuje

-Nie ma sprawy

Poszedłem szukać kary. Co się okazało wkładała pranie do pralki. Pomogłem jej i wróciliśmy razem do salonu

-Czyli to jest ta twoja niespodzianka. Natalie miałaś wyjść za 2 godziny

-Wziełam zwolnienie na rządanie i tak znalazłam się tutaj

-Jake wiesz że to może nam problemy sprawić. Adoptuje Natalie ale obiecaj mi że nic nie odwalisz

-Mamo.. Przecież nic nie zrobię...

-I tego się trzymajmy. Natalie. Jedziemy zaraz do urzędu załatwić papierologie

-Dobrze

Dziewczyny poszły do korytarza. Ja z kayą zostaliśmy. Patrzeliśmy się na siebie nie wiedząc co zrobić. Wtedy Kaya usiadła mi pokracznie na kolanach

-Skarbie.. Bo przyszedł mi taki pomysł do głowy i myśle że ci się spodoba

-Jaki pomysł ci przyszedł do głowy kochanie?

-Może się zabawimy. Nikogo nie ma. Jesteśmy sami a ich trochę nie będzie

-Dobrze. Możemy się zabawić kochanie

Bez żadnego zastanowienia Kaya zaczęła mnie namiętnie całować. Nie przestawała i wpijała się w moje usta

-Jake nie dam rady tak długo bez zabaw z tobą

-Kaya niedługo będziemy mogli się bawić całymi dniami i nocami

Kaya była już rozebrana a ja już miałem założoną prezerwatywe na moim przyrodzeniu. Kaya bez żadnych zahamowań rzuciła się na mnie i przeszła do rzeczy

*

Zmęczeni opadliśmy na łóżko. Chciałbym z nią to robić przez całe dnie i noce. Z nią zawsze czuję się najlepiej i zawsze będę chciał to robić. Kaya spała a ja planowałem na spokojnie odpocząć. Zamknąłem oczy i powoli odpływałem. Drzwi od naszego pokoju były zamknięte więc nikt nie będzie mógł się przyczepić do naszego spania. Po chwili zacząłem odpływać. Sny zaczęły przejmować moją głowe i odpłynąłem w 100%

Szpital Psychiatryczny  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz