MADISON
W niedzielę wieczorem, kiedy dzieci już śpią, przygotowuję pokój gościnny. Patrick wchodzi do środka, akurat gdy ubieram cienką kołdrę w świeżą pościel. Opiera się ramieniem o framugę i ściąga brwi.
– Dlaczego nie odpoczniesz?
– Muszę tu ogarnąć, żebym nie musiała tego robić jutro z Daytonem – wyjaśniam spokojnie.
– Ale po co?
– Bo we wtorek przylatuje Willow. – Zerkam na Patricka; krzywi się. – Nie mówiłam ci?
– Nie. – W jego głosie wyczuwam lekką irytację. – Dlaczego mi nic wcześniej nie powiedziałaś?
– Nie pytałeś – odpowiadam z dziką satysfakcją. Muszę odwrócić się tyłem do męża, żeby nie zobaczył mojego zadowolonego z siebie uśmieszku.
Nawet nie wiedziałam, że tak cholernie przyjemne będzie wbicie mu szpili w bok taką samą odpowiedzią, jaką on mi zawsze rzuca. „Nie mówiłaś". „Nie pytałaś". „Nie prosiłaś".
– A nie sądzisz, że powinienem wiedzieć o takiej sprawie?
Prycham cicho i układam pościel na łóżku. Wyrównuję zagniecenia i spoglądam na Patricka, dopiero gdy materiał jest idealnie równy.
– A co by to zmieniło? – pytam spokojnie. – Ty i tak wyjeżdzasz, więc w żaden sposób to nie zmienia twoich planów.
Otwiera usta i od razu je zamyka. Ściąga brwi, przyglądając mi się ze skupieniem. Wykorzystuję moment jego milczenia na sprawdzenie zawartości szafek nocnych. Uśmiecham się na widok trzech kolorowych klocków, które Dayton musiał tu kiedyś wrzucić.
– Ale to dalej mój dom, więc...
– Tak? – przerywam mu i posyłam pytające spojrzenie. – Nie zauważyłam.
– O co ci teraz chodzi?
Wzruszam ramionami.
– Chcesz się pokłócić? Przed moim wyjazdem?
– Oczywiście – sarkam. – Nie marzę o niczym innym jak o kolejnej kłótni z tobą, z której nic nie wyniesiesz.
– Madison.
– Patrick. – Używam tego samego chłodnego tonu co on. – Co?
– Dlaczego taka jesteś?
– Taka, czyli jaka? – pytam szczerze zainteresowana.
– Wredna.
– No, nie wiem... – Poruszam ustami na boki i udaję, że się zamyślam. – Może dlatego, że jestem zmęczona i chcę jak najszybciej się położyć, a ty zamiast wyciągnąć pranie z suszarki, prowadzisz ze mną bezsensowną rozmowę.
Mruga z zaskoczenia.
– Bezsensowną rozmowę? – prycha. – Chciałem z tobą spędzić czas. Czy to źle? Przyszedłem za tobą, bo byłem ciekaw, co tu robisz.
CZYTASZ
Highway to love / 18+ / ZAKOŃCZONE / PREMIERA 2024
RomanceRhysowi wystarczyło jedno spojrzenie w jasnoniebieskie oczy Madison, żeby dostrzec kryjące się w nich ból i cierpienie. Nie zamierzał wchodzić z buciorami do życia sąsiadki, ale jednocześnie nie mógł tak po prostu olać tego, co zobaczył. Próbował, o...