Z powodu iż wiedziałam o Blance wszystko stwierdziłam że pójde sobie do jej domu. Wyciągnełam z strychu swoją rurzową walizkę. Zeszłam z nią na dół i zaczełam się pakować, gdy byłam już gotowa założyłam buty i kurtke.
Zamówiłam taksówke pod dom mojej kocicy. Po 5 minutach taksówka przyjechała pod moją wille. Wsiadłam do niej, a po chwili byłam na miejscu.
Blanka mieszkała w bloku więc wjechałam windą na piętro na, którym mieszkała. Zapukałam do jej mieszkania. Gdy usłyszałam otwieranie drzwi uśmiechnełam się szczerze. - Edytka? - zdzwiona blondynka wpuściła mnie do środka. - Mhmm, długo się znamy więc stwierdziłam, że czemu by nie spędzić wekeendu z tobą. - Oh.. ale ja mam tylko jedno łóżko i... burdel w domu. - mrukneła ostatnie słowa nadal zaskoczonam. - Nic nie szkodzi słoneczko moge spać na kanapie jeśli nie chcesz spać ze mną. - Okej. - ściągnełam swoje szpilki i weszłam do pokoju Blanki. - Mhmm o czym ty gadasz? Przeciez masz duże luszko zmieścimy się razem. Oo masz nawet przestronną szafe. - po powiedzeniu tych słów zaczełam się tam wpakowywać. Byłam serio zdziwiona tym że moja kocica stała jak słup soli jakbym właśnie zrobiła coś niesamowitego.
- To co kwiatuszku? Oglądamy film? - Oh, okej!
Pov. Blanka
Usiadłam na kanape i dałam wybrać film starszej kobiecie. Nawet nie wiedziałam co wybrała, było mi wszystko jedno. - Co powiesz na to? - Jest okej. - film, który wybrała Edzia trawł ok. Godzine był jakąś komedią romantyczną więc się zgodziłam.
Gdy ogarnełam o czym jest film zobaczyłam ze jest nudny więc poprostu przymróżyłam oczy i zasnęłam.
==Skip time== koniec filmu
Otworzyłam oczy i poczułam na sobie ciepły koc. Blondynki nie było koło mnie, więc szybko wstałam i posntanowiłam jej poszukać. Wtedy usłyszała strzelanie naczyć i otewieranie szafek. Weszłam do kuchni i ujrzałam kobiete grzebiącą mi w niej. - Co tu robisz? - spytałam zaspana. - Głodna jestem, będę rodzić pizze - Odparła dumna z siebie. Kiwnełam głową na tak i pomagłam wyciągnąć jej składniki.
Dwie minuty póżniej zaczełyśmy ugniatać ciasto. - Zrobie sos. - podeszłam do lodówki i wyciągnełam przecier pomidorowy, gdy sie obróciłam Edzia przyszpiliła mnie do ściany i zaczeła mnie delikatnie całować. Jęknełam z przyjemności i upuściłam przecier pomidorowy. - M-mommy~? - chwile później gdy straciłyśmy oddech kobieta przestała mnie cmokać uwu ( nie, nie będzie ruchania ) - Och chyba pękł... - Powiedziałam zarumieniona po zobaczeniu słoika. - To tylko rysa - podniosła słoik i wylała jego zawartość na średniego rozmiaru niebiesko-zieloną miske. - Dokończe to, ty się zajmij ciastem - Odparłam. Dodałam pare łyżeczek soli i troche oregano. Potem zrobiłam jeszcze pare innych żeczy i wszystko wymieszałam. Włożyłam sos do lodówki i usłyszałam głos blondynki. - Słońce gdzie dać to ciasto? Odłóż na blat i przykryj tą szmatą - wskazałam na ścierke wiszącą na piekarniku. - Dobrze. Umyłam ręce, usiadłam na kanapie i nic nie robiłam po chwili dołączyła do mnie Edyta. - Umm, czemu wtedy.. mnie pocałowałaś? - Poczułam że znowu się rumienie. - Bo cię kocham.. - Wtedy poczułam jej usta znowu na swojej skórze, tym razem pocałowała mnie agresywniej. - Ja ciebie też ‐ Odparłam cicho. - Zostaniesz moją dizewczyną?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak w końcu zabrałam się za ten rozdział, ogl miałam lenia wiec no następny rozdział bęmdzie w listopadzie papaap jakoś zaiedługo bedzie nowa okładka