Obudziłam się, umyłam się, ubrałam się, zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły. W skrócie dzień jak co codzień.Pierwsza była chemia.Może być.Gdy byłam już pod szkołą, dołączyła do mnie Mitsu z bardzo tajemniczą miną.Okeeej?
-Co masz taką miną?-zapytałam
-Dowiesz się w swoim czasie-odparła
-Aha?Mam się bać?-spytałam
-To raczej ja powinnam się bać ciebie, gdy się o tym dowiesz-odpowiedziała
Nic nie powiedziałam, tylko weszłam do szatni i zdjęłam bluzę.Kilka minut później, przyszedł Kuroko wraz z Taigą.
*kilka godzin później*
Informatyka-jak ja lubię ten przedmiot*czujesz ten sarkazm*
Na tą lekcje mieliśmy oddać prezentację dotyczącą naszej wycieczki w 2 gimnazjum. Po kilku osobach wreszcie nadszedł czas na prezentację Mitsuki. Minęło kilkanaście slajdów, ale Mitsu zatrzymała się przed jednym slajdem mówiąc
-Rose bardzo Cię przepraszam, ale muszę to pokazać ludziom.
Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć slajd pokazał mnie całującą się z Akashi'm! Moja pierwsza myśl skąd oni to wytrzasnęli, a druga niestety ten slaj to prawda. Cała czerwona postanowiłam wyjść z klasy i udać się. ..no właśnie tego nie wiem.Uznałam, że udam się na stare boisko do kosza.Po kilku minutach doszłam do wyznaczonego celu, przystanęłam tuż obok żywopłotu, ponieważ bardzo zdziwił mnie dźwięk odbijania piłki.Po chwili lekkiego wahania podeszłam i otworzyłam furtkę.W oddali dostrzegam zieloną czuprynę i pierwsza myśl-Midorima Shintaro- .
-O cholera-powiedziałam chyba za głośno, ponieważ ten glon musiał się odwrócić i mnie zauważyć.Po kilku sekundach wyrzucił piłkę gdzieś obok i zaczął się do mnie zbliżać. Chciałam pobiec w inną stronę, ale nogi odmawiały współpracy ze mną.Gdy wreszcie do mnie podszedł powiedział tylko:
-Dzisiaj bardzo zaskoczony Cię Strzelec-i odszedł tylko w znanym sobie kierunku. Musiało minąć kilka minut zanim dotarło do mnie o co chodzi.Idąc do parku dokładnie ro sobie analizowałam i z moich myśli wyszło tylko tyle, że jedynyn Strzelcem jakiego znam jest
-Akashi Sejiuro-tylko nie on, ale przecież on nie wie gdzie teraz jestem i co robię, więc czego mam się bać. Moje rozmyślenia rozwiały się, gdy ktoś nagle idąc wpadł na mnie przez co upadłam na tyłek.
-Widzę, że znów się spotykamy Rose-podniosłam głowę i ujrzałam jego.Wieki Postrach Akashi Sejiuro stoi nade mną z ręką wysuniętą do przodu by pomóc mi wstać. Nie odezwałam się ani słowem i odrąciłam pomoc.Czyli po prostu go zignorowałam.Wstałam i chciałam pójść do domu, ale na moje nieszczęście zostałam przyparta do ściany.
-Mnie się nie ignoruje Dark,nigdy- powiedział
Fuck czemu nagle ludzie stąd wyparowali.
-Rozumiem, czy teraz możesz mnie puścić?-spytałam grzecznie
-Oczywiście, że mogę ale najpierw zrobię tylko jeszcze jedną rzecz-mówiąc to mocno przywarł do moich ust swoimi.Pocałunek był krótki. Gdy go skończył po prostu odszedł w swoją stronę. WTF?! Rose to już drugi raz! Zszokowana udałam się do domu, aby się położyć i pójść spać.Podejrzewam, że to najkrótszy rozdział jaki tu dodałam.Jestem z niego niezadowolona, ale najważniejsze jest to, że pojawił się Akashi;*
CZYTASZ
Rose no Basuke
FanfictionRose no Basuke-to książka pełna niespodzianek, romansów oraz smutnych bądź wesołych sytuacji. Jeśli uznasz, że ta opowieść sprawi, iż nie trafisz do psychiatryka to śmiało ją przeczytaj!;*~Unachann