Pięcioletni dziecko stało w progu swojego pokoju ściskając małe piąstki tak mocno, aż paznokcie zaczęły wbijać mu się w skórę. Był wystraszony, sam nie wiedział czemu, powinien być przyzwyczajony do tego co dzieje się w jego domu. Jego matka, kłóciła się właśnie z ojcem. Krzyki w ich domu były codziennością, lecz nie tego bał się chłopiec. Wiedział co będzie po krzykach, tak było zawsze. Kłótnia zaczynała się, następnie trzaśnięcie drzwiami oznaczające że wkurzony ojciec wyszedł z domu, wtedy jeszcze bardziej sfrustrowana kobieta podchodzi do niego. Normalne dziecko cieszyłoby się że krzyki ucichły a mama idzie je pocieszyć, ale nie on. U młodego Dazaia ustanie krzyków znaczyło tylko cierpienie.
-To wszystko twoja wina! -Kolejny głośny dźwięk po którym policzek dziecka zaczyna piec.
-Gdyby nie ty prowadziłabym teraz normalne życie bachorze! -Kolejne uderzenie w to samo miejsce tym razem z pięści. Kolejny ból zadany pięciolatkowi.
-Najlepiej gdybyś zdechł, nie byłoby wtedy żadnych kłopotów! -Wszystko zakończyło się kopniakiem w delikatny brzuch dziecka które po zadanym ciosie upadło na ziemie ledwo łapiąc oddech.Dazai nie płakał, wiedział że to tylko rozzłości rodzicielkę więc ledwo powstrzymywał jakąkolwiek reakcję. Kobieta wyładowała swoje emocje na bezbronnym dziecku i odeszła zostawiając pobitego chłopca samego. Samotność oznaczała spokój, brak bólu, gdy brązowowłosy znalazł się sam w pokoju, z jego oczu zaczęły wypływać łzy które powstrzymywał przez całe zajście skulił się w dalej znajdując się na podłodze po czym cicho zaczął szlochać. Przecież to tylko dziecko mimo że potrafił przez chwilę wstrzymać swoje emocje, nie mógł ciągnąć tego dłuższy czas.
*_*_*
-Masz zachowywać się jak inne dzieci rozumiesz? -Usłyszał słowa matki zakładając niewielki plecak na plecy
-Tak -Powiedział cicho nawet nie zerkając na rodzicielkę
-Głośniej! -Kobieta nieco podniosła głos uderzając ręką dziecko w głowę
-Tak rozumiem -Powiedział głośniej chłopak obawiając się kolejnego bólu
-Jeśli nauczyciele będą coś podejrzewać przez twoje głupie zachowanie to dostanie ci się mocniej niż zazwyczaj -Powiedziała stanowczo i złapała dziecko za rękę. Zmierzali w kierunku szkoły a to miał być jego pierwszy dzień zajęć. Kobieta obawiała się że zachowanie dziecka może wsypać ją i trafi do więzienia za znęcanie się nad synem a tego chciała uniknąć.
*_*_*
-Cisza w klasie -Starsza kobieta klasnęła dłońmi by uspokoić hałaśliwe dzieci
-Rozumiem waszą ekscytacje, dopiero zaczynacie naukę więc dzisiejszy dzień chciałabym spędzić na zapoznaniu się z wami -Powiedziała z uśmiechem
-Ja nazywam się Asami i będę waszym wychowawcą, teraz poproszę wszystkich byście się przedstawili -Dzieci zaczęły opowiadać o sobie po kolei każde opowiadało co jest jego marzeniem co lubi robić. Dazai od początku wtopił się w tłum, mimo złych warunków w domu, potrafił dostosować się do sytuacji i nie było nic widać że coś u niego jest nie tak. Tak jak inne dzieci opowiedział o swoich marzeniach które szybko zmyślił słuchając innych.Po powrocie do domu jak zwykle było słychać kłótnie matki i ojca najpierw kłócili się potem ojciec wychodził z trzaskiem drzwi a matka wylewała swoje emocje na za zaledwie już sześcioletnie dziecko. ojciec nie wracał przez kolejne dwa dni wtedy był mniej więcej dzień spokoju. Rodzicielka chłopaka przy mężu nie krzywdziła syna ale już następnego dnia wszystko zaczynało się od nowa.
CZYTASZ
Powrót do Soukoku
FanfictionCzy Detektyw ma prawo zakochać się w mafiozie? Lepsze pytanie, czy mafioza jest w stanie poczuć coś do detektywa? Czy taki związek ma prawo istnieć? -Stanowczo nie Dazai -Odpowiedział od razu na pytanie dwudziestodwulatka -To nie miało by żadnego s...