Jimin był zaskoczony zainteresowaniem, jakim zostali wręcz przygnieceni. Od pierwszego momentu przekroczenia progu tego miejsca, ciekawe spojrzenia dotykały każdego kawałka ich skóry. Dziwnie się z tym czuł, ale póki trzymali się w grupie, niczego się nie obawiał. Zrobiło się gorzej, gdy nagle każdy z Bangtanów został porwany w inne miejsce. On kurczowo trzymał się z Yoongim i Kookim, uśmiechając się obezwładniająco i odpowiadając grzecznie na pytania. W pewnym momencie i młodszy zniknął, co go bardzo zaniepokoiło. Od momentu, kiedy zobaczył go w aucie razem z Tae, próbował jakoś złapać kontakt z maknae, lecz ten wydawał się niedostępny i mniej chętny na prywatne pogaduszki. Od dłuższego czasu wydawało mu się, że coś go dręczy i teraz znał już powód. Widział znacznie więcej i obawiał się, że w zespole wcale nie jest tak kolorowo, jak niektórzy mogliby zakładać. Dzięki całej tej sytuacji spasował trochę z własnymi uczuciami, pochłonięty nową sprawą. Zastanawiał się, czy powinien o tym z kimś porozmawiać. Mógł to zrobić z Hobim, ale coś go powstrzymywało. Bał się wyjawiać ich tajemnicę. A jeżeli pogorszy sprawę? Nie wiedzieć czemu podejrzewał, że nie tylko on może przyglądać się tej sytuacji. Więc jeżeli reszta nie interweniuje, to czy on powinien?
Nie mogąc dojrzeć nigdzie Kookiego, postanowił odnaleźć go później. Teraz wspierał Sugę w rozmowie. Wszyscy byli życzliwi i ciekawi ich osobowości. Dziewczyny proponowały im, by usiedli przy ich stolikach, ale grzecznie odmawiali. Jimin widział jakimi obdarzają ich spojrzeniami i częściowo na nie odpowiadał, a częściowo nie. Może i miał flirciarskie usposobienie i wiele rzeczy robił nieświadomie, doprowadzając płeć przeciwną do szaleństwa, ale wewnętrznie nie potrafił żadnej z nich nawet ocenić. Większość kobiet wyglądała dla niego identycznie: słodko i perfekcyjnie. Nie myślał, czy to złe czy dobre, po prostu było mu to obojętne. Jednak zupełnie inaczej reagował na mężczyzn, a zwłaszcza na jednego, tego który stał koło niego. On również wydawał się niewzruszony na wdzięki właścicielek jędrnych piersi. Nie peszyły go, ani nie onieśmielały. Dlatego może czuł się taki spokojny. Ich ignorancja chyba działała na kobiety odwrotnie, dlatego coraz ciężej było odrzucać ich nachalne propozycje i intymne pytania.
- A macie może dziewczyny?
Jedna z kobiet w końcu odważyła się o to zapytać, a reszta w oczekiwaniu wstrzymała oddech. Żaden z nich nie wyrywał się z odpowiedzią, ostrożnie ważąc słowa.
- Wybranką mojego serca od zawsze była, jest i będzie muzyka – Yoongi uśmiechnął się do piosenkarki. Jimin zaśmiał się w duchu, dostrzegając cień gniewu w czarnych oczach. Suga nie lubił wścibskości, a już zwłaszcza od nowopoznanych osób. Jego odpowiedź go nie zdziwiła, choć nie ukrywał, że wolałby usłyszeć coś innego. Wiedział jednak, że w tym towarzystwie, pomimo braku reporterów, też nie mogą pozwolić sobie na opuszczenie gardy.
Dziewczyny aż westchnęły z zachwytu, tym bardziej się nakręcając. Teraz czekały na Jimina.
- Ja, moje drogie panie, muszę wam powiedzieć... - nachylił się, co uczyniły również słuchające go kobiety, nadstawiając uszu – że to ta-jem-ni-ca – wyszeptał i zaśmiał, gdy dziewczyny pisnęły zawstydzone i rozochocone. Nie pojmował jak to możliwe, że takimi drobnymi rzeczami był w stanie wywołać taką furorę.
- Jeżeli panie pozwolą, pójdziemy się czegoś napić.
Oboje podziękowali za towarzystwo i odetchnęli, odchodząc od wianuszka plotkujących dziewczyn.
- O rany, horror. Widziałeś jak się śliniły? Niewiarygodne. Nawet nie zapamiętałem z jakiego są zespołu!
Jimin uśmiechnął się w zadowoleniu.
- Pewnie uważają nas za niezłe kąski.
- Przystojne.
- Seksowne.
CZYTASZ
Za kulisami [Taekook, Yoonmin]
Romance[zakończone, 18+] W opowiadaniu będą rozwijały się powoli dwa romanse. V i Kook zaskoczy chwila, a Jimin od dawna ukrywa swoje uczucia do Sugi. Czy to może się skończyć dobrze? Akcja rozpoczyna się w Malezji i toczy przez większość wyjazdów aż do w...