~9~

469 49 21
                                    

Witajcie kochani! mam dla Was kolejny odcinek, a dzisiaj czeka nas: strzelanie, uciekanie, umawianie się na randkę i robienie loda. I to wszystko w jednym rozdziale ٩(͡๏̯͡๏)۶

Życzę Wam spokojnego końca tygodnia i ładnej pogody. Uważajcie na siebie, a my widzimy się niedługo! BUŹKA ❤

I na koniec oczywiście prośba: jeżeli Wam się podoba, zachęcam do głosowania, komentowania, polecania itd. To naprawdę mobilizuje i bardzo, bardzo to doceniam.


Jungkook otworzył drzwi do apartamentu i rozejrzał się powoli po wnętrzu. W środku panował półmrok, który rozświetlało jedynie światło dochodzące z sypialni jego i Lisy. Najwyraźniej dziewczyna była już w domu. Chłopak ściągnął buty i rzucił marynarkę na kanapę. Powolnym krokiem wszedł do pokoju. Lisa siedziała do niego tyłem, pochylając się nad toaletką. Do nozdrzy Jungkooka dotarł ostry zapach lakieru do paznokci. Zmrużył powoli oczy i przez chwilę przyglądał się sylwetce narzeczonej. Widział jej lśniące, długie włosy i nienaganną figurę, która jeszcze jakiś czas temu doprowadzała go do szału. Widział jej zgrabne palce i gładką szyję, którą uwielbiał całować i pieścić. Jungkook podszedł do niej po cichu i wyciągnął ręce w jej kierunku. Powoli położył dłonie na jej szyi.

-Ach! - dziewczyna wzdryga się nagle ze strachu - Jungkook! - obróciła głowę w jego kierunku - przestraszyłeś mnie!

-Wybacz - chłopak nadal gładził jej szyję - nie chciałem. Po prostu wyglądasz bardzo ładnie.

Lisa zaśmiała się lekko i wróciła do malowania paznokci. Jungkook zerknął na jej dłonie i zauważył krwiście czerwony kolor, który pokrywał jej paznokcie. Jak on nienawidził tego koloru.

-Skończyłeś już na dzisiaj pracę?

-Tak - chłopak odpowiedział krótko.

-Może zrobisz mi masaż? - Lisa pokręciła szyją, na której Jungkook nadal trzymał dłonie. Chłopak spojrzał na jej delikatne żyły, które uwidaczniały się w okolicach jej obojczyka. Powoli przesunął swoje dłonie wzdłuż kręgów szyjnych dziewczyny, masując je.

-Hmmm... tak dobrze - westchnęła dziewczyna - miałam za sobą długi dzień.

Jungkook patrzył jak zahipnotyzowany na swoje ręce, które przesuwały się po skórze Lisy.

-Pamiętasz swój wypadek? - powiedział nagle cicho.

-Wypadek? - dziewczyna przerwała malowanie paznokci - jaki wypadek?

-Gdy byliśmy mali - Jungkook dotknął rękoma jej karku, masując go - wtedy go zostałaś ranna.

-Ach! - Lisa pokiwała głową - nie za bardzo go pamiętam - powiedziała lekko - skąd ci to nagle przyszło do głowy?

-Byłaś wtedy poważnie ranna - Jungkook objął palcami jej szyję - Tae myślał wręcz, że nie żyjesz, gdy znalazł cię wtedy przy aptece.

-Tae był tam wtedy? - Lisa spojrzała na niego kątem oka - nie wiedziałam o tym.

-Byłaś poważnie ranna, wręcz umierająca....- kontynuował chłopak jakby jej nie słyszał - ale jakimś cudem udało ci się przeżyć i do nas wrócić.

-Miałam dużo szczęścia - Lisa wzruszyła ramionami - kochanie, trochę delikatniej - dotknęła jego dłoni, które nadal masowały jej szyję.

-Żeby przeżyć takie obrażenia potrzeba naprawdę świetnych specjalistów - Jungkook spojrzał na jej odbicie w lustrze, Lisa odwzajemniła spojrzenie.

KINGS OF SEOUL       ***taekook***Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz