Witajcie kochani! Zapraszam Was na 1 odcinek Kings of Seoul! Mam ogromną nadzieję, że Wam się spodoba! ٩(͡๏̯͡๏)۶❤
A na razie życzę Wam spokojnego tygodnia w pracy/szkole i widzimy się za tydzień:)
I na koniec oczywiście prośba: jeżeli Wam się podoba, zachęcam do głosowania, komentowania, polecania itd. To naprawdę mobilizuje i bardzo, bardzo to doceniam<3 Buźka!
♛
-Nie możesz zostać dłużej?
Taehyung popatrzył na Yoongiego i oblizał nerwowo usta.
-Muszę wracać do pracy.
-Co to za praca o tak później godzinie?! - zawołał Yoongi - wiecznie jesteś zajęty, nawet we własne urodziny!
Taehyung popatrzył na niego z kamiennym wyrazem twarzy.
-Pracuje dla gangu hyung, zabijam ludzi, nigdy nie mam przerwy.
Yoongi zamarł na chwilę.
-Co? - spytał niepewnie.
Taehyung zaśmiał się głośno, ale uśmiech nie dosięgnął jego oczu.
-Żartuję hyung - powiedział klepiąc go po plecach.
-Gówniarz! - fuknął na niego starszy - mówię serio Tae, w końcu to twoje urodziny.
-On ma rację Taehyungie - Jin wychylił głowę z kuchni, gdzie zmywał naczynia po kolacji - powinieneś zostać dłużej, napijemy się czegoś.
Tae zerknął na wibrujący w tym momencie telefon. Starał się ukryć swój gniew, gdy odczytał wiadomość od Park Jimina.
Szef cię szuka, gdzie kurwa jesteś?
-Naprawdę nie mogę - Tae podniósł się z kanapy - wpadłem tylko na chwilę was zobaczyć.
-To chociaż zabierz ze sobą kawałek tortu - wymamrotał Yoongi biorąc ze stołu pokaźnych rozmiarów ciasto - spakuję ci na drogę.
Tae parsknął śmiechem. Wyobraził sobie siebie wracającego do biura z kawałkiem tortu pod pachą, jak jakiś pięcioletni bachor.
-Nieee dzięki hyung - Tae szedł już stronę drzwi - do zobaczenia! i dziękuje za kolację! - rzucił na pożegnanie. Gdy wyszedł z klatki schodowej, stanął na chodniku i zapalił papierosa, chroniąc dłonie przed panującym zimnem.
-Kurwa - zaklął pod nosem - co tym razem Kook - wymamrotał i niechętnie ruszył w stronę zaparkowanego auta.
Gdy dotarł do ich biura, znajdującego się w samym centrum Seulu, skierował się prosto do pomieszczeń przeznaczonych jedynie dla członków zarządu. Wyciągnął z kieszeni marynarki czarną połyskującą kartę, na której złotym kolorem zapisane było COO of JJ Company Kim Taehyung, Tae zawsze bawiła ta nazwa. Uważał, że lepiej pasowałoby: człowiek od brudnej roboty, który zabija ludzi na zlecenie swojego szefa jednak z pewnym żalem musiał przyznać, że całość napisu, nie zmieściłaby się na tak małej powierzchni.
Gdy tylko przekroczył próg drzwi, stanął przed nim młody mężczyzna w świetnie skrojonym, brązowym garniturze, który podkreślał miodowy odcień jego skóry. Tae nigdy nie mógł zrozumieć jak tak okropny kolor, mógł tak dobrze na nim wyglądać.
-Znowu wyszedłeś - w głosie Jimina dało się słyszeć pretensję - gdzie byłeś?
-Nie muszę ci się ze wszystkiego tłumaczyć - odpowiedział Tae - gdzie Kook?
CZYTASZ
KINGS OF SEOUL ***taekook***
FanfictionJesteś moim najlepszym przyjacielem! Znamy się od dziecka i nie wyobrażam sobie nikogo innego przy moim boku w taki dzień! - Jungkook uśmiechnął się do niego. Taehyung przełknął głośno ślinę, chcąc w tym momencie po prostu umrzeć. -Czy zostaniesz mo...