1

538 44 28
                                    

Witajcie kochani! Zapraszam Was na 1 odcinek Kings of Seoul! Mam ogromną nadzieję, że Wam się spodoba! ٩(͡๏̯͡๏)۶❤

 A na razie życzę Wam spokojnego tygodnia w pracy/szkole i widzimy się za tydzień:)

I na koniec oczywiście prośba: jeżeli Wam się podoba, zachęcam do głosowania, komentowania, polecania itd. To naprawdę mobilizuje i bardzo, bardzo to doceniam<3 Buźka!



-Nie możesz zostać dłużej?

Taehyung popatrzył na Yoongiego i oblizał nerwowo usta.

-Muszę wracać do pracy.

-Co to za praca o tak później godzinie?! - zawołał Yoongi - wiecznie jesteś zajęty, nawet we własne urodziny!

Taehyung popatrzył na niego z kamiennym wyrazem twarzy.

-Pracuje dla gangu hyung, zabijam ludzi, nigdy nie mam przerwy.

Yoongi zamarł na chwilę.

-Co? - spytał niepewnie.

Taehyung zaśmiał się głośno, ale uśmiech nie dosięgnął jego oczu.

-Żartuję hyung - powiedział klepiąc go po plecach.

-Gówniarz! - fuknął na niego starszy - mówię serio Tae, w końcu to twoje urodziny.

-On ma rację Taehyungie - Jin wychylił głowę z kuchni, gdzie zmywał naczynia po kolacji - powinieneś zostać dłużej, napijemy się czegoś.

Tae zerknął na wibrujący w tym momencie telefon. Starał się ukryć swój gniew, gdy odczytał wiadomość od Park Jimina.

Szef cię szuka, gdzie kurwa jesteś?

-Naprawdę nie mogę - Tae podniósł się z kanapy - wpadłem tylko na chwilę was zobaczyć.

-To chociaż zabierz ze sobą kawałek tortu - wymamrotał Yoongi biorąc ze stołu pokaźnych rozmiarów ciasto - spakuję ci na drogę.

Tae parsknął śmiechem. Wyobraził sobie siebie wracającego do biura z kawałkiem tortu pod pachą, jak jakiś pięcioletni bachor.

-Nieee dzięki hyung - Tae szedł już stronę drzwi - do zobaczenia! i dziękuje za kolację! - rzucił na pożegnanie. Gdy wyszedł z klatki schodowej, stanął na chodniku i zapalił papierosa, chroniąc dłonie przed panującym zimnem.

-Kurwa - zaklął pod nosem - co tym razem Kook - wymamrotał i niechętnie ruszył w stronę zaparkowanego auta.

Gdy dotarł do ich biura, znajdującego się w samym centrum Seulu, skierował się prosto do pomieszczeń przeznaczonych jedynie dla członków zarządu. Wyciągnął z kieszeni marynarki czarną połyskującą kartę, na której złotym kolorem zapisane było COO of JJ Company Kim Taehyung, Tae zawsze bawiła ta nazwa. Uważał, że lepiej pasowałoby: człowiek od brudnej roboty, który zabija ludzi na zlecenie swojego szefa jednak z pewnym żalem musiał przyznać, że całość napisu, nie zmieściłaby się na tak małej powierzchni.

Gdy tylko przekroczył próg drzwi, stanął przed nim młody mężczyzna w świetnie skrojonym, brązowym garniturze, który podkreślał miodowy odcień jego skóry. Tae nigdy nie mógł zrozumieć jak tak okropny kolor, mógł tak dobrze na nim wyglądać.

-Znowu wyszedłeś - w głosie Jimina dało się słyszeć pretensję - gdzie byłeś?

-Nie muszę ci się ze wszystkiego tłumaczyć - odpowiedział Tae - gdzie Kook?

KINGS OF SEOUL       ***taekook***Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz