Rozdział 1

221 7 2
                                    

Abria

Zdezorientowana patrzyłam mężczyźnie w oczy nie wiedząc co powiedzieć. Był bardzo atrakcyjny. Kruczoczarne włosy okalały jego piękną twarz a czerwone oczy błyszczały nie ukrywanym podniecieniem. Uwielbienie które się tam pojawiło przeraziło mnie.
- Ja przepraszam nie chciałam ruszać naszyjnika.- tłumaczyłam szybko.- ja tylko..- urwałam kiedy mi przerwał.
- Nie musisz przepraszać amore mio.- wymruczał zmysłowym tonem.- wszystko co mam jest twoje wszystko. Zamarłam na te słowa. Facet pojawia się znikąd i ofiaruje mi nagle wszystko co ma? To jest chore. Oczywiście wyczuwałam że jest wampirem. Ja sama byłam czarodziejką. Cofnęłam się o krok co jemu bardzo się nie spodobało. Zmrużył oczy w gniewie. Poznałam już że jest porywczy i lubi dostawać to czego chce. Cóż tak niestety nie będzie w tym przypadku.
- Przepraszam powinnam już wracać do hotelu.- oznajmiłam i ruszyłam szybko korytarzem z powrotem do grupy którą prowadziła przewodniczka.
- Amore mio zaczekaj! - usłyszałam jego głos pełen rozpaczy i błagania. Przyspieszyłam chcąc uniknąć kolejnego spotkania z tajemniczym brunetem który wzbudził mój niepokój.

Aro

Byłem na siebie cholernie zły. Nie tylko pozwoliłem jej uciec ale też przestraszyłem mojego partnera. W dodatku nie wiem nawet czy jest bezpieczna ani nie znam jej imienia. Frustracja zżerała mnie od środka. Muszę wysłać strażników żeby zapewnić jej odpowiednie bezpieczeństwo. Nic innego w tej chwili się nie liczy. Z tą myślą wróciłem niespokojny do sali tronowej.

Wspólna partnerka Królowie VolturiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz