Rozdział 15

229 12 2
                                    

Abria

Obudziłam się w bogato zdobionym pokoju. By poczuć że ktoś całuje moje włosy! Szybko obróciłam się w stronę drania tego który ośmielił się dotknąć mnie bez mojej zgody. Wzrok już mi wrócił i mogłam wszystko wyraźnie zobaczyć. Dostrzegłam kosmyki idealnie blond włosów wręcz złotych i krwisto czerwone oczy wpatrzone we mnie z czułością i miłością.
- Amante.- wyszeptał Kajusz a ja miałam tylko ochotę mu przywalić. Jak śmią mnie porywać! Ja mam dom, rodzinę i siostrzenicę! Ja im już pokażę! Pozostała dwójka króli dotyka£a moje ciało równie zawzięcie. Aro gładził moje nogi podczas gdy Marek dotykał mojego pół nagiego ciała! Nie pamiętam żebym się rozbierała!
- Co to ma znaczyć!?- krzyknęłam.- precz z tymi łapami! - chociaż poczułam elektryczny wstrząs i ciepło przechodzące przez moje ciało, nie zapomniałam o co chciałam ich opieprzyć. Za porwanie. Ot co! Zobaczyłam ból po ich twarzach. Najpierw szok. Szczególnie u Marka. Poczułam się troche winna. Ale tylko trochę.
- Uspokój się amante!- krzyknął rozzłoszczony Kajusz dając mi do zrozumienia że nigdzie się nie wybieram.
- Chcemy tylko żebyś była bezpieczna.- odezwał się Aro. Posłałam mu wrogie i się skulił.- nie możemy dopuścić do twojej krzywdy..
- Aro ma rację.- odzywa się Marek.- my cię kochamy amore. Mam ochotę krzyczeć.
- Nie!- krzyczę wyrywając się im. A raczej próbuję. Pomimo mojego wysiłku są jak czołgi nie do zdarcia.- ja was nie znam! Znamy się raptem dopiero od kilku minut a wy wyznajecie mi miłość i przebieracie bez mojej zgody! To nie jest normalne!
- Chcieliśmy żeby byłoci wygodnie podczas snu amore.- mówią Aro i Marek równocześnie. Piorunuję ich wzrokiem ale przerywa mi Kajusz kiedy już mam otworzyć usta.
- Zamilcz!- syczy nie mogąc się powstrzymać. Jego ton jest tak ostry że aż się wzdrygam. Aro posyła mu piorunujące spojrzenie ale on nic z tego sobie nie robi.- czekałem na ciebie tysiąc lat i nie zamierzam czekać dłużej! Zostajesz tu i koniec! - wypluł z siebie jadowicie blondyn ledwo panując nad swoim gniewem.- czekaliśmy na ciebie zbyt długo! - krzyczy i puszcza mnie gwałtownie. Wychodzi błyskawicznie z pokoju trzaskając głośno drzwiami.
- Musisz mu wybaczyć. Ma temperament amore.- mówi Marek ze swojego miejsca i dalej robi mi przyjemny masaż ciała. Aro wzdycha poirytowany tym wszystkim.
- Porozmawiam z nim odnośnie stosunku do ciebie amore.- mówi tylko brunet i dalej mnie dotyka. Nie protestuję bo wiem że nie ma po co. Coś czuję że szybko przekonam się na własnej skórze jaki Kajusz ma temperament.

Wspólna partnerka Królowie VolturiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz