Rozdział 10

148 8 1
                                    

Abria

Usiadłam tak jak powiedział blondyn. Odezwałam się pierwsza żeby jak najszybciej to zakończyć. Widząc uśmiech blondyna i jego słodkie spojrzenie nie mogłam dłużej czekać. Lepiej wcześniej niż później.- Dzień dobry. Przyszłam tak właściwie spotkać się z Aro..- zaczęłam ale blondyn mi przerwał przez co zirytowana zaczekałam.
- Wiemy amore. Ale nie mogliśmy się doczekać.- grucha do mnie przystojny blondyn.- jestem Kajusz a to Marek. Wskazał na szatyna kiedy już usiadłam. Przypatrywał mi się z taką radością a jego spojrzenie było tak miękkie że to aż bolało. Sapnęłam z wrażenia. Bo jego spojrzeniu kryło się coś. Długo skrywany ból. Widocznie tłumił go przez lata. Biedaczek. Ciekawe co takiego mu się przytrafiło? No nic. Nie będę wnikać. Pora to skończyć.
- Miło was poznać. Nazywam się Abria.- przedstawiłam się.
- Wiemy.- zaczął Kajusz pewnym siebie tonem z triumfalną miną i zorientował się że pewnie popełnił jakiś błąd.- to znaczy..- przerwałam mu unosząc rękę.
- Pewnie od Aleca i Jane.- spojrzałam na nich ze złością. Spuścili oboje głowy sfrustrowami. Zauważyłam że Aro cały czas stara się chwycić moją dłoń podobnie jak reszta ale ja unikałam skutecznie jego dotyku. Jego skwaszona mina mnie rozbawiła. Kajusza zachichotał widząc to i spróbował mnie również chwycić za dłoń ale schowałam ją szybko. Grymas na jego twarzy pojawił się od razu i nie zadowolenie. W oczach dostrzegłam coś jeszcze. Zaskoczenie.
- Tesoro czy nie chciałabyś zostać z nami we Włoszech na zawsze?- spytał mnie Marek pełnym napięcia głosem. Że co!? Jeszcze tylko tego by brakowało!

Wspólna partnerka Królowie VolturiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz