Wróciłam do domu z płaczem. Mój makijaż, który dotychczas skutecznie zakrywał sińce i wory pod oczami oraz dodawał jakiegoś koloru mojej skórze teraz spływał z wolna po moich policzkach wraz ze łzami plamiąc mój szary sweter mokrymi resztkami podkładu. Zasiadłam w łazience otwierając swoje "tajemnicze pudełeczko" i kilka razy przeciągnęłam po udzie jego zawartością. Od razu poczułam ulgę. To można uznać za chore ale udostępniłam zdjęcie swojej nogi na tumblrze bo w końcu kto mógłby wiedzieć, że to moja a nie ściągnięta z jakiejś depresyjnej stronki. Od razu pojawiło się kilka reblogów oraz wiadomość od Anonima.
Anonim zapytał/a: "Dlaczego znowu to zrobiłaś?"
Nawet nie chciałam z tym kimś pisać ale moje palce wręcz automatycznie wpisały odpowiedź, której poszczyciłby się przedszkolak.
Destroyed odpowiedział/a: "Bo tak."
Destroyed: "Jestem beznadziejna."
Lecz spokój nie był mi dany na długo gdyż zaraz po tym dostałam odpowiedź. Już kolejną w ciągu kilku minut od tej samej osoby lecz ta wywołała u mnie śmiech przebijający się przez histeryczny płacz. Lecz nie był to w żadnym wypadku smiech szczęścia.
Anonim: "Podaj przynajmniej jeden powód dlaczego tak twierdzisz."
Zaczęłam rozliczać na palcach powody dlaczego tak myślę ale ostatecznie wybrałam tylko dwa.
Destroyed: "Sam fakt, że żyję i oddycham jest beznadziejny"