7

481 39 0
                                    

Jisung i Minho od paru dni widywali się nad potokiem. Czas ich rozmowy był zależny od wielu czynników, ale nie przejmowali się nim. Było późne południe, kiedy znów spotkali się w tym samym miejscu. Han trzymał na swoich kolanach grubą księgę, czytając w skupieniu. Lee natomiast leżał na ziemi, opierając głowę na dłoniach i wpatrując się w wampira.

— Dużo już przeczytałeś? — spytał smętnie, będąc znudzonym kolejnymi chwilami spędzonymi w ciszy.

— Nie, jakieś sto pięćdziesiąt stron — odparł Jisung, zerkając na wilka znad książki. — Wiesz, że nie musisz tu siedzieć?

— Wiem, ale i tak nie mam co robić. Poza tym, umówiliśmy się — zauważył, zaczynając kreślić palcem rożne kształty na ziemi. Między nimi znów zapadło chwilowe milczenie, które przerywane było jedynie cichym śpiewem ptaków.

— Możemy spędzać czas w milczeniu — powiedział nagle Jisung, przyglądając się towarzyszowi. — Ja lubię z tobą milczeć, twoje towarzystwo jest wystarczającym powodem do tego, żebym chciał tu przychodzić — wyznał, na co rudowłosy posłał mu delikatny uśmiech. Przekręcił się na plecy i wbił wzrok w błękitne niebo, po którym mozolnie płynęły chmury. Faktycznie cisza między nimi nie była zła, sama obecność Hana zadowalała Minho, ale nie zmieniało to faktu, że energia rozpierająca wilka wywoływała w nim nudę.

— W tej książce macie jakieś legendy?

— Ona cała brzmi czasem jak legenda. Momentami nie jestem w stanie uwierzyć, że to wszystko działo się naprawdę — przyznał wampir, przewracając kartkę na drugą stronę. — A co?

— Tak pytam. Ja słyszałem o was wiele legend, nasz wódz je opowiadał. Niektóre z nich brzmiały jak totalna ściema, ale może jestem za młody żeby je zrozumieć. Mama mówi, że czasami nie dostrzegam drugiego dna i kiedyś do tego dorosnę.

— Jesteś głupi — rzucił żartobliwie Jisung, posyłając starszemu zadziorny uśmiech gdy na niego spojrzał.

— Mądrala się znalazł — parsknął Lee, podnosząc się w końcu do siadu. Odwrócił się przodem do towarzysza, składając nogi po turecku.

— Jakie są legendy o wilkach?

— To sekret — odparł tajemniczo Minho, uśmiechając się jednak z rozbawieniem. — Nie zdradzę go takiemu frajerowi.

— Kto z kim przystaje takim się staje, chociaż tobie w byciu frajerem nikt nie dorasta do pięt — uśmiechnął się kącikiem ust, na co Lee odpowiedział jedynie środkowym palcem. Obaj się po tym zaśmiali, finalnie na nowo milknąc. Jisung dokończył czytać akapit i zamknął księgę, odkładając ją na bok.

— Skończyłeś?

— Tak.

— Widziałeś kiedyś przemianę w wilka? — spytał Minho, opierając się rękoma o ziemie za plecami.

— Nie miałem okazji. Chcesz mi to pokazać? — oczy Hana rozbłysnęły ciekawością, kiedy starszy poruszył temat, o którym do tej pory wampir w ogóle nie pomyślał.

— Nie wiem czy zasłużyłeś na taki zaszczyt.

— Nie bądź taki.

— Co dostanę w zamian?

— A co chcesz?

— Nie wiem — wzruszył ramionami, przekręcając głowę i uważnie patrząc na młodszego. — Co możesz mi zaoferować?

— Sam wiesz, że niewiele. Prawie o niczym nie mam pojęcia, materialnie najwyżej mogę sprzedać ci kopniaka w ten wilczy zadek — zażartował Han, przyciągając nogi do klatki piersiowej i układając głowę na kolanach.

— Wolałabym nie — uśmiechnął się w odpowiedzi, nadal przyglądając się wampirowi. — Pójdź ze mną do kina.

— I tyle?

— Tak. Po filmie pokaże ci przemianę — postanowił Minho, znów się uśmiechając. Jisung odwzajemnił ten gest, kręcąc lekko głową z dezaprobatą.

— Niech tak będzie, podoba mi się ten układ — przyznał, opierając głowę o drzewo, pod którym siedział. Nie spodziewał się, że znajdzie sobie przyjaciela we wrogiej rasie. Wyobrażał sobie wilki jako dzikie i nieokiełznane bestie nawet w ludzkiej postaci, ale w kwestii Minho to wyobrażenie mijało się szerokim łukiem z prawdą. Oczywiście rozpierała go czasem energia, której pokłady brały się chyba z kosmosu, ale nie był dzikusem.

— Będę musiał iść — usłyszał po chwili ciszy, patrząc jak rudowłosy wstaje i otrzepuje spodnie. — Jutro o tej samej porze przy przystanku?

— Tak — kiwnął głową z zadowoleniem, przygryzając lekko dolną wargę. Pomachali sobie na pożegnanie, po czym Minho zniknął w lesie, zostawiając wampira z głową pełną myśli o ich relacji.

new born || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz