43

372 34 17
                                    

Po wejściu do kina od razu udali się kupić bilety w automacie, a następnie ustawili się w kolejce po przekąski. Wszyscy rozmawiali, ciesząc się dzisiejszym wyjściem w pełnym składzie, poza Marią. Cały czas zerkała w stronę szczęśliwej pary, która bez przerwy trzymała się za ręce i co chwilę któryś z nich składał buziaka na policzku czy ustach drugiego. Gdyby wiedziała, że Minho jest gejem, w życiu by na niego nie spojrzała. Chyba.

Po zakupieniu jedzenia udali się na salę aby zająć miejsca. Weszli w swój rząd, nie zwracając uwagi jakie kto ma miejsce, następnie siadając na fotelach. Pech chciał, że Maria wylądowała zaraz obok Jisunga, za którym siedział Minho. Nie podobało jej się to spotkanie, miała nadzieję, że pozna nowych ludzi, że będą się świetnie bawić, porozmawia z rudowłosym, może się umówią, a okazuje się, że on ma chłopaka! Co za żenada.

Natomiast Jisung wraz z Minho faktycznie świetnie się bawili. Zrobili sobie kilka zdjęć, Han pokazywał coś starszemu w telefonie, później opowiadali sobie co się działo przez miesiąc ich rozłąki, nie ujmując jednak tych złych rzeczy, jedynie te dobre, bo przy innych nie chcieli poruszać smutnych tematów.

— Jackson kazał mi oglądać od nowa cały serial, sadzał mnie na kanapie i mówił, że może kiedyś będę chciał być jak ten cały Doktor House. Nie wydaje mi się, zawsze na widok krwi robiło mi się dziwnie. Później Wonho i Daniel uczyli mnie grać w szachy i tak cały czas, aż w końcu trafiłem w ręce Solar i Jihyo, z którymi czytałem książki albo sprzątałem. Czasem pokazywali mi coś nowego, wiesz, oni potrafią dużo rzeczy. Chcieli mnie nauczyć śpiewać kolęd, ale potem ich unikałem, już nie miałem siły się uczyć na razie.

Maria słuchała go uważnie, udając, że przegląda coś w telefonie. Mieszkał z tyloma osobami? To wydawało jej się dziwne. Kojarzyła tych ludzi, ale nigdy nie sprawiali dobrego wrażenia w jej odczuciu, poza Danielem, który był lekarzem. Jak widać, nikomu poza nią nie przeszkadzało paplanie tego całego Jisunga, a szczególnie Minho.

— O czym gadacie? — spytała po chwili swoją przyjaciółkę, która cały czas rozmawiała z Changbinem, próbując nie słuchać chłopaka obok siebie.

— Opowiadam właśnie o... — zaczęła Chae, ale właśnie w tej samej chwili zgasło światło, więc wszyscy od razu zamilkli. Dzięki Bogu, przez kolejne dwie godziny nie będzie musiała wysłuchiwać głupot.

Film okazał się ciekawy, więc ani Jisung ani Minho nie dzielili się żadnymi uwagami, chcąc śledzić całą fabułę aby niczego nie pominąć. Pech jednak chciał, że od zbyt dużej ilości napoju pęcherz wilka dawał o sobie dobitnie znać, więc musiał wszystkich przeprosić, przeciskając się przez rząd do wyjścia, aby udać się do toalety. Niedługą chwilę później Maria wstała, również mówiąc, że chce skorzystać z toalety, choć jej zamiar był zupełnie inny. Pospiesznie wyszła z sali, stając przed jej drzwiami, a kiedy tylko zobaczyła jak rudowłosy wychodzi z łazienki, udawała, że dopiero co opuściła salę kinową.

— O, też idziesz — zauważył, posyłając jej uśmiech.

— Tak — przytaknęła, próbując szybko coś wymyślić, aby Minho jej nie wyminął, wracając na film. — Ten chłopak... nie wiedziałam, że jesteś w związku.

— No, jestem już jakiś czas — odparł, kiwając głową. — A co?

— Ah, nic takiego. Miły się wydaje. Jisung, prawda?

— Tak.

— Dla niego walczyłeś o tą kulę? — dopytywała, w odpowiedzi otrzymując kiwnięcie głową. — Podobała mu się?

— Jeszcze jej nie dostał — wyjaśnił, wzruszając ramionami. Nie miał ochoty teraz prowadzić długich rozmów, wolał nie tracić zbyt wiele z filmu, szczególnie, że Jisung nie miał zbyt dobrej pamięci do zapamiętywania filmowych akcji.

— Rozumiem. Na pewno mu się spodoba.

— Tak — kiwnął głową, wzdychając cicho. — Wracam na salę — dodał i w końcu ją ominął, wchodząc do wspomnianego pomieszczenia.

Maria była dziwna. Nie przypadło mu do gustu jej towarzystwo, więc miał nadzieję, że więcej nie przytrafi im się rozmowa sam na sam. Wrócił do Jisunga, siadając obok niego i pozwalając mu wtulić się w swoje ramię.

— Była nuda, nie straciłeś dużo — wyszeptał Han, posyłając mu uśmiech, który Minho zaraz odwzajemnił. Kilka chwil później wróciła też Maria, poirytowana widokiem tulącej się pary.

Mam serdecznie dość tego bladego dzieciaka, pomyślała i usiadła na fotelu, więcej nie spoglądając w stronę obojga chłopaków.

Gdy wychodzili z sali, wlokła się na samym końcu. Nawet jej własna koleżanka ją olała, rozmawiając z Changbinem i Felixem, który chętnie dołączył do rozmowy na temat jednego ze znielubionych przez wszystkich bohaterów. Jisung rozmawiał z Olivią, a Minho szedł na samym przodzie z Chanem i Hyunjinem. Spuściła głowę, krzyżując ramiona i czując, że kompletnie tu nie pasuje. Miała ochotę się schować, a potem bez słowa wymknąć.

— Wszystko okej? — usłyszała nagle, więc uniosła głowę, widząc przed sobą Jisunga. Zatrzymała się, unosząc jedną brew.

— Co cię to obchodzi? — odpowiedziała ostro i wystarczająco głośno, aby pozostali także się zatrzymali. Każdy odwrócił się w ich stronę, widząc zaskoczonego Hana i Marię, od której wręcz emanowała złość.

— Po prostu wyglądałaś na...

— To nie jest twój interes. Zajmij się lepiej paplaniem nad uszami swojej koleżanki.

— Ej, o co ci chodzi? — wtrąciła się Olivia, robiąc krok w jej stronę.

— Nie rozmawiam z tobą.

— Rozmawiasz z Jisungiem, więc rozmawiasz też ze mną.

— Nie odzywaj się nieproszona.

— Słucham? — warknęła czerwonowłosa, więc zaraz zmaterializował się obok niej Chan, obejmując w pasie i powstrzymując przed tym, aby przypadkiem do niej nie podeszła.

— Chciałem tylko spytać czy wszystko u ciebie dobrze — wyjaśnił słabo Han, wzruszając ramionami. — Nie musimy ze sobą rozmawiać, właściwie możesz stąd iść skoro tak ci przeszkadza moje paplanie.

— Maria, nie bądź niemiła — zganiła ją Chaeryeong. — Jisung się zmartwił.

Blondynka zmierzyła ją ostrym spojrzeniem, a gdy wróciła wzrokiem do młodszego, obok niego stał już Minho, obejmując go jedną ręką w pasie, a dłonią drugiej masując po policzku. Wyglądali jak żywcem wyjęci z serialu, kiedy zła zazdrosna dziewczyna nagle daje upust swoim emocjom. Zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech, przeczesując włosy palcami obu dłoni.

— Ja bym proponował wszystkim, abyśmy poszli coś zjeść — odezwał się Chan, masując ramię swojej dziewczyny, która wciąż stała niezadowolona z obecności Marii.

— Ja wracam do domu — oznajmiła blondynka.

— I dobrze, żadne paplanie już cię nie wkurzy — prychnęła Olivia, krzyżując spojrzenie z tym Marii i powodując, że wręcz między nimi rozbrzmiały błyskawice. — Miło było cię poznać.

— Wzajemnie — warknęła w odpowiedzi, wymijając wszystkich i odchodząc.

Co za dzień! Do kitu, z nikim się nie dogadała, Jisung ją wkurzał, jej własna koleżanka stanęła po stronie znajomych Changbina i jeszcze brakowało, żeby pobiła się z tą całą Olivią, jakby ta była pieprzonym adwokatem. Opuściła kino, ruszając w stronę swojego domu z nadzieją, że więcej nie będzie musiała oglądać tych ludzi.

Szczególnie Minho i Jisunga razem.

new born || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz