10

443 41 4
                                    

Dzisiaj mieli się spotkać po raz pierwszy od ich ostatniego wyjścia do kina. Minho siedział już od kilku minut nad potokiem i rwał pojedyncze źdźbła trawy, zastanawiając się jak będzie się zachowywał w towarzystwie Jisunga. Czas mijał, a wampira wciąż nie było i starszy powoli zaczął wątpić w to, że się w ogóle pojawi. Nagle usłyszał szelest liści po drugiej stronie i zobaczył go, uśmiechniętego. Zatrzymał się przy samym brzegu prawie wpadając do wody.

— Tęskniłem! — powiedział Han, wyglądając jakby wcale nie zakończył tutaj swojej podróży. — Myślisz, że mogę przejść?

— No... Stado nie ma z tobą problemu, więc powinno być w porządku — odpowiedział Minho, wstając i robiąc krok w tył. Wtedy Jisung z łatwością przeskoczył nad wodą, zaraz po tym przytulając się do wilka jakby te kilka dni były miesiącami rozłąki.

— Dostałem telefon! — oznajmił, wyjmując z tylnej kieszeni spodni wspomniane urządzenie. — Musisz wpisać mi swój numer, teraz będziemy mogli też pisać i dzwonić! Pamiętam jak używać telefonu, pobrałem sobie jakieś gry i sociale, ale jeszcze nie wiem czy będę z jakichś korzystać.

Widok tak podekscytowanego Jisunga sprawiał, że Minho nie potrafił się nie uśmiechać. Przesunął dłonią po jego ramieniu aż do nadgarstka, finalnie łapiąc go za rękę. Pociągnął lekko za sobą w stronę drzew, gdzie usiedli w cieniu pod jednym z nich. Lee wpisał młodszemu swój numer telefonu, następnie pomagając w założeniu kont na niektórych aplikacjach.

— Będziesz wrzucał zdjęcia na insta? — spytał wilk, patrząc jak Han przegląda wyświetlające mu się proponowane konta.

— Nie wiem. A ty jak się nazywasz? Chce zobaczyć czy coś dodajesz.

— Co będę miał z tego, że ci powiem?

— Kopa w dupę — prychnął wampir, szturchając go łokciem w żebra. — No weź, podaj mi.

— Powinieneś być dla mnie milszy, to mój teren — zauważył Lee, wyjmując młodszemu telefon z ręki. Wpisał w wyszukiwarkę swoją nazwę i wszedł na swój profil, następnie oddając urządzenie właścicielowi, który zaczął uważnie przeglądać wszystkie posty. Czytał opisy i komentarze pod tymi, które najbardziej mu się podobały.

— Masz dużo lajków — stwierdził Jisung, opierając głowę na ramieniu wilka. To sprawiło, że przez ciało Minho przeszły niespodziewane dreszcze. Choć początkowo poczuł się niepewnie, to wcale mu nie przeszkadzała ta sytuacja.

— Trochę ich mam. W poprzedniej szkole ludzie bardzo mnie lubili, kiedyś grałem też przez chwile w drużynie piłkarskiej, więc kilka osób mnie zapamiętało.

— Kilka? Masz prawie pięćset obserwujących! — powiedział głośno Han, wskazując palcem konkretną liczbę.

— Przestań się tak zachwycać moim profilem... — mruknął zawstydzony Minho, naciskając strzałkę i tym samym wychodząc z powrotem do wyszukiwarki.

— Jest czym — zauważył młodszy, mimo wszystko kończąc po tym temat. Czuł, że nie powinien kontynuować, więc po prostu zablokował telefon i odłożył go na trawę obok. Głowę wciąż trzymał na ramieniu Minho, nogi podciągając do klatki piersiowej. Kiedy poczuł jak rudowłosy opiera policzek na czubku jego głowy i zaciąga zapachem włosów wampira, uśmiechnął się pod nosem i zamknął oczy.

Żadne z nich nie zdawało sobie sprawy jak bardzo ich uczucia względem siebie rosły, jednocześnie łamiąc wszystkie zasady odwiecznego konfliktu między wampirami i wilkami.

new born || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz