Wiecie, z otrzymywaniem cudzych mocy to ja nie miałam za bardzo pozytywnych wspomnień. To jest właściwie za lekko powiedziane. Wiązało się to w końcu z najbardziej tragicznym wydarzeniem w moim życiu – kiedy stało się to ostatnim razem, straciłam najbliższą mi osobę.
Dlatego z dumą mogę powiedzieć, że moja reakcja i tak nie była aż tak zła, jak mogłaby być.
Patrzyłam na to, co zostało ze ściany, nie dowierzając temu, co się właśnie stało. Dopiero po chwili cała sytuacja do mnie dotarła a ja z zaskoczenia krzyknęłam w panice.
— Sorano, coś ty narobiła!? — Emera złapała się za głowę, nie wiedząc czy kierować przerażony wzrok na gruzy czy na mnie.
Ledwo zarejestrowałam, że powiedziała do mnie po imieniu.
— Z tym to ja nie mam nic wspólnego! — odkrzyknęłam jej.
Zrobiło mi się słabo.
Czemu ja miałam jego moce?!
Tysiące myśli biegło w mojej głowie a ja nie potrafiłam wyciągnąć z nich żadnej konkretnej. Przed oczami pojawiały mi się same najczarniejsze scenariusze.
Co jeśli Lloyd nie żył?
— Chyba zaraz zemdleję — powiedziałam słabym głosem.
— O nie, nie. Nie będziesz mi tu mdleć, dopóki nie dowiem się, o co chodzi — Emera złapała mnie za ramiona i potrząsnęła mną, skutecznie skupiając moją uwagę na sobie.
— Ale ja nie mam pojęcia o co chodzi! — nadal mówiłam głośniej, niż planowałam. I bardziej żałośnie. — To na pewno wina Lirii, ale jeszcze nie wiem...
— Lirii? Kim do cholery jest Liria?!
I w tamtym momencie ktoś zapukał do drzwi. Świetnie, pomyślałam, wszystko i wszyscy chyba się zmówili, żebym nie dała rady wytłumaczyć tego Emerze.
Smoczyca wzięła parę głębokich oddechów, próbując się uspokoić i podeszła do drzwi pewnie z zamiarem otworzenia ich niezapowiedzianym gościom. Ja siedziałam nadal i próbowałam połączyć jakoś wszystko to, co się stało w jedną całość.
Nie miałam mocy wiatru. Ninja najwidoczniej nie istnieli. Miałam moce energii (na czymkolwiek by one nie polegały).
Gdyby nie ten trzeci element, to można by wysnuć wnioski, że Liria po prostu pozbyła się mocy ogółem? I przez to zniknęli też Ninja, bo byli za bardzo powiązani z mocami?
Może gdyby zmrużyć oczy, to miałoby to jakiś sens.
Ale fakt, że miałam jego moce niweczył tę teorię.
Dlaczego ja je miałam?
Próbowałam się skupić i przywołać po raz kolejny energię do siebie. Jednak nic się nie stało. Może tylko mi się przywidziało a ta wielka dziura w ścianie to była w tym mieszkaniu od początku?
Druga wersja była taka, że zostałam przeniesiona do alternatywnego wymiaru. Albo nadal byłam we śnie.
Niestety, żadna z tych opcji mi się nie podobała.
Jakby tego było mało, odkryłam, że strasznie martwiłam się o Lloyda. Faktycznie, pokłóciliśmy się, ale...
Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk zatrzaskiwanych drzwi. Emera chwilę później wpadła do salonu z jeszcze bardziej niespokojną ekspresją.
— Jak szybko umiesz biec?
— Emera, co to jest za pytanie? Ja się
cała trzęsę, nie wiem nawet czy dam radę ustać na nogach!
CZYTASZ
TEORIA CHAOSU | lego ninjago
Fanfiction[03.12.22] Pamiętajcie, wskrzeszanie zmarłych zawsze ma swoją cenę. I to, zazwyczaj, najwyższą z możliwych. Szkoda tylko, że pewnej złodziejki to nie interesowało (oczywiście, w końcu jaki złodziej przejmowałby się ceną) i myślała, że może przez kil...