Rozdział 7 ~ Zemsta za szefa

219 143 119
                                    

Mei

Gdyby nie to, że siedziałam na fotelu, informacja o ciąży spowodowałaby moje omdlenie. Jak to możliwe, przecież Jeongguk... cholera! Wtedy przypomniało mi się to namiętne zbliżenie z chłopakiem, po kłótni. Nie zabezpieczyliśmy się... Pomimo zdenerwowania, poczułam po chwili też szczęście. Dotknęłam swojego brzucha, uśmiechając się. Mimo wszystko boję się. Ten świat nie jest stworzony do wychowywania dzieci. Potem spojrzałam znów na Jina.

─ Przykro mi, ale też winszuję ─ rzekł chłopak.

Uśmiechnęłam się do niego szerzej. Tylko jak ja to powiem Gguk'owi, on ma tyle na głowie. Wiedziałam, że muszę to zrobić, ale jednocześnie potrzebowałam się na to przygotować. Niemniej jednak postanowiłam to mu oznajmić od razu, gdy będę miała okazję go zobaczyć. Moje rozmyślania przerwały, ponowne gratulacje Jina, który pokazywał na pierścionek.

Podziękowałam, a wtedy Kim zapowiedział, iż za tydzień powinnam pójść do ginekologa. Pokiwałam głową, a potem dostałam zalecenia. Dalej nie wolno mi było wykonywać bardzo skomplikowanych ćwiczeń, lecz ogólnie ruch był wskazany.

Jin zapytał czy miewałam zawroty głowy lub osłabienie się powtórzyło, ale zaprzeczyłam. Kiedy dopytał o mdłości, również nie potwierdziłam. Ucieszył się, bo podobno to było częste u kobiet w ciąży.

Niebawem zakończyliśmy temat, a ja poprosiłam Kim'a o dyskrecję. Chciałam, by pierwszy dowiedział się Jeongguk. Kiedy mężczyzna się zgodził, zaprosiłam go na kawę. Przystał na to i udaliśmy się do jadalni. Gdy Nabi przyniosła i dla mnie szklankę soku, dołączył do nas Jimin. Zaczęliśmy rozmowy o wszystkim i o niczym. Czułam się bardzo dobrze w ich towarzystwie, choć brakowało mi Gguk'a. Tęskniłam za nim.

Okazało się, że Jin zgodził się także zostać na obiedzie, co mnie uszczęśliwiło, bo nie musiałam jeść sama, czego nie lubiłam. Pani Min przyrządziła specjalnie żeberka z grilla, które były wprost przepyszne. Niestety po posiłku Jin musiał wyjść.

Wtedy rozsiadłam się z ochroniarzem w salonie i włączyliśmy telewizję. Łapałam się na tym, że chciałam powiedzieć przyjacielowi o ciąży, jednak pierwszeństwo miał mój narzeczony. Lecz ten nie wrócił nawet w porze obiadowej do domu.

W pewnym momencie, gdy tak siedzieliśmy z Jiminem w salonie i rozmawialiśmy, pojawił się jakiś inny pracownik ochrony. Brązowowłosy przedstawił go jako Eunwoo.

Chłopak niby się ukłonił, jednak zdradzały go oczy, że nie był do mnie przychylnie nastawiony. Widziałam w nich wręcz niechęć, co mnie delikatnie zaskoczyło, bo wcześniej nie mieliśmy ze sobą styczności. Podał mi jakąś torbę zakupową, po czym opuścił salon.

Kiedy zajrzałam do środka znalazłam tam telefon komórkowy, fabrycznie zapakowany, a także liścik. "Chcę mieć jakąś namiastkę kontaktu z Tobą, moja wspaniała przyszła żono, ach dalej nie mogę uwierzyć, że się zgodziłaś, uczyniając mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie, dziękuję. Kocham i tęsknię. Twój Jeongguk". Musiałam przyznać, że rozczuliła mnie ta notatka.

Jak zajęłam się oglądaniem nowego sprzętu, Jimin powiedział mi, że Eunwoo był drugim najbliższym ochroniarzem Junghyun'a. To dlatego mnie od razu nie polubił. Pokiwałam głową i wyjęłam telefon.

Ochroniarz na szczęście pomógł mi go skonfigurować, ponieważ nie znałam się za bardzo na tym. W międzyczasie mruknął, że to jeden z najnowszych modeli Samsunga i sam chciałby taki mieć. Zaśmiałam się, bo ja nigdy nie patrzyłam tak na rzeczy materialne.

Kiedy urządzenie się włączyło, prawie od razu usłyszałam powiadomienie. Okazało się, że to czarnowłosy wysłał wiadomość, w której ponownie napisał, jak bardzo mnie kocha i tęskni, a także dodał, że pojawi się w domu dopiero około dwudziestej trzeciej. Pomimo, iż prosił, bym się położyła nie czekając na niego wiedziałam, że postąpię inaczej. Muszę mu dziś powiedzieć o ciąży.

𝑵𝒂𝒔𝒕𝒆̨𝒑𝒄𝒂 | 𝐉𝐄𝐎𝐍 𝐉𝐄𝐎𝐍𝐆𝐆𝐔𝐊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz