Mei
Słowa, które wypowiedział ojciec Jeongguk'a przypomniały mi o tym, iż wcześniej miałam z przymusu zostać żoną Junghyun'a. To nie tak, że za czarnowłosego też nie chciałam wjść. Po prostu dopiero niedawno zaczęliśmy być razem, uczyliśmy się żyć ze sobą. Kiedyś pewnie byśmy poruszyli ten temat, ale w tej chwili według mnie było za wcześnie.
Spojrzałam na mojego chłopaka. W jego oczach widziałam zrozumienie, jednak też obawę o Hoseok'a. Bez namysłu kiwnęłam głową. Wtedy młodszy Jeon powiedział starszemu, by zaczął przygotowania.
Jak chłopak zaproponował mi spacer i właśnie miałam się zgodzić, jego ojciec burknął, iż niezwłocznie muszą zająć się papierami i przygotowaniem czarnowłosego do przejęcia spraw. Czułam się zawiedziona, kiedy mężczyzna wstał i wyszedł.
Podejrzewałam, że to samo zrobi Jeongguk. Ten jednak, podszedł i złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Następnie szepnął, że bardzo mnie kocha i ruszył za ojcem tuż po tym, jak mu odpowiedziałam tymi samymi słowami.
Gdy tylko zostałam sama, nie wiedziałam co z sobą zrobić. Byłam zbyt wzburzona, by czytać, a samotny spacer nie uśmiechał mi się. W tym momencie do jadalni weszła Nabi i zaczęła zbierać naczynia. Postanowiłam jej pomóc i zaraz obie znalazłyśmy się w kuchni, gdzie była jej ciocia. Ta zaproponowała naukę dania, na co dziś przystałam. Dla Gguk'a chcę umieć dobrze gotować. Poprosiłam o przepis na pieczoną wieprzowinę. Od razu zabrałyśmy się do pracy.
Dziś uczenie się odciągnęło moje myśli od nieprzyjemnych spraw, ale strach o przyjaciela pozostał. Mam nadzieję, że dobrze Cię tam traktują. Gdy kończyłyśmy potrawę, do pomieszczenia wszedł Jimin. Zapach musiał przypaść mu do gustu, bo uśmiechnął się szeroko. Jedzenie miało być niedługo gotowe, dlatego chciałam pójść po mojego chłopaka, jednak zatrzymał mnie głos ochroniarza:
─ Gguk prosił, bym przekazał, że nie zje obiadu ─ spojrzałam na niego.
Jego twarz wyrażała współczucie, gdyż pewnie wiedział, że liczyłam na wspólny posiłek. W sumie taka była prawda. Ogarnął mnie smutek, ale wtedy pomyślała, iż mogę zjeść z brązowowłosym. Ten szczerząc się, pokiwał głową na moją propozycję. Ciocia Nabi oraz dziewczyna, nie dały się namówić. Obawiały się reakcji pana domu. Nie dziwiło mnie to.
Kucharka podała nam posiłek, przy wyspie kuchennej. Na szczęście do rozmowy nie musiałam jej tak przekonywać na siłę, bo automatycznie się wciągnęła. Potem razem z Jiminem, poszliśmy do salonu, gdzie włączyliśmy telewizję. Oglądając jakiś program rozrywkowy, dobrze się bawiliśmy.
Jeongguk
Przez całe przedpołudnie i część popołudnia, a dokładniej do godziny piętnastej ojciec pokazywał mi to, czego miałem się nauczyć. Najgorsze nie było to, że zajmowało to czas i okazało się nieziemsko nudne, tylko to, że nie widziałem Mei i zaczynałem za nią tęsknić mimo, że znajdowała się w tym samym domu.
W pewnym momencie ojciec oznajmił, że wychodzimy na lunch, bo jest z kimś umówiony. Nie planowałem z nim jechać, ale powiedział, iż muszę być obecny. Wtedy odparłem, że za kwadrans spotkamy się przy samochodzie, bo miałem ochotę zobaczyć się z moją dziewczyną.
Opuściłem gabinet i zamierzałem wejść na górę, niemniej z tego zrezygnowałem, kiedy usłyszałem śmiech Mei dobiegający z salonu. Poszedłem tam i za chwilę ujrzałem niebieskooką, siedzącą bardzo blisko Jimina. Razem zaśmiewali się z czegoś.
Ten widok mnie zdenerwował i poczułem ogromną zazdrość. Jednocześnie biłem się z myślami, czy mam w ogóle do tego powody. Patrzyłem na nich przez moment i w końcu postanowiłem się odezwać. Oboje spojrzeli w mym kierunku. Moja ukochana wstała i podeszła. Wtuliła się w moje ciało, a ja zaraz sam ją objąłem ciesząc się, że znów czułem jej ciepło.
CZYTASZ
𝑵𝒂𝒔𝒕𝒆̨𝒑𝒄𝒂 | 𝐉𝐄𝐎𝐍 𝐉𝐄𝐎𝐍𝐆𝐆𝐔𝐊
FanficDruga część "Dwóch braci" Po śmierci swojego starszego syna, Jeon planuje odnaleźć Jeongguk'a, by ten został jego następcą, a także po to żeby dokonać zemsty, za zabicie Junghyun'a. Według niego winę za śmierć syna, ponosi Mei. Czy dziewczyna przeży...