Mei
Gdy Jimin się rozłączył, wszystko zaczęło dziać się bardzo szybko. Hałas ściągnął Nabi oraz jej ciocię. Pierwsza się rozpłakała, a starsza zaczęła dezynfekować rany Hoseok'a. Po chwili brązowowłosy odciągnął mnie od przyjaciela i chwycił go. Potem ruszył do sali szpitalnej. Tam pani Min dokończyła opatrywanie.
Niebawem zjawił się Jin i wyprosił nas z pomieszczenia. Zamierzał dokładnie zbadać chłopaka. Trzęsłam się odkąd zobaczyłam Jung'a, więc Jimin zaprowadził mnie do salonu, a Nabi przyniosła mi tą samą ziołową herbatę co ostatnio. Jak podejrzewałam, była to melisa.
Napar bardzo szybko wyciszył moje nerwy. Kilka minut później dołączył do nas Jin. Oznajmił, że życie Hoseok'a nie jest zagrożone. Pobrał mu krew, by się dowiedzieć czy nie był czymś faszerowany. Sam nie podał niczego chłopakowi, gdyż bał się reakcji niepożądanej.
─ Jak się obudzi, zapewne będzie narzekał na ból, ale musi zaczekać, aż wrócę z wynikami badań ─ oznajmił.
Pokiwaliśmy głowami, po czym Kim wyszedł, odprowadzany przez Nabi. Jimin rzekł, iż powinnam się położyć. Zaczęłam się z nim kłócić. W pewnym momencie pani Min poparła chłopaka, przypominając o moim stanie.
Wówczas zobaczyłam wchodzącą do salonu, Nabi. Dziewczyna usłyszała to i zapytała czy naprawdę jestem w ciąży. Potwierdziłam to skinieniem głową i poprosiłam ją o dyskrecję. Obiecała nic nikomu nie ujawnić i przytuliła mnie. Znów poczułam tą ogromną siłę, jaką dawało wsparcie bliskich osób, które kochały bezwarunkowo.
Podziękowałam kobietom i udałam się do sypialni. Jimin miał dołączyć do mnie za kilka minut. Zdążyłam wziąć prysznic i po ubraniu w piżamę położyć, kiedy zapukał cicho, po czym wszedł. Dzisiaj zasnęłam w jego ramionach.
⬤
Zbudziłam się po szóstej. Zanim Jimin wstał, zdążyłam się ubrać w czarny dres. Kiedy to nastąpiło, przywitaliśmy się i razem udaliśmy na dół. Od razu zajrzeliśmy do sali szpitalnej. Hoseok spał. Ten widok sprawił, że poczułam się spokojniejsza.
Po chwili, cicho opuściliśmy pomieszczenie razem z brązowowłosym. Chłopak poszedł się ubrać, a ja weszłam do kuchni. Ciocia Nabi przytuliła mnie, po czym zapytała co chciałabym na śniadanie.
─ Może przyrządzimy pancakes? ─ zapytałam.
Kobieta pokiwała głową i za moment zaczęła robić ciasto. Gdy smażyłyśmy placki, brązowowłosy trochę narzekał, bo robił się głodny od samego zapachu. Zaśmiałam się z tej sytuacji, bo dzięki niej czułam, jakby wszystko co do tej pory się wydarzyło, było tylko złym snem. Niestety moje życie nie opierało się, na takich banalnych problemach, jak wybieranie co zjem na śniadanie. Jednak mimo wszystko, starałam się cieszyć takimi chwilami.
Posiłek konsumowaliśmy we czwórkę, przy miłej rozmowie o pierdołach. Tuż przed tym jak skończyliśmy jeść zjawił się Jin. Wyglądał okropnie, podejrzewałam, że nie spał całą noc. Powiedział, że wykrył w krwi Hoseok'a benzodiazepiny. Wyjaśnił, że prawdopodobnie to się odbije na jego zdrowiu, jednak nieznacznie. Odetchnęłam, bo wiedziałam, że mogło być dużo gorzej. Kim poszedł zbadać naszego przyjaciela, a ja postanowiłam przygotować jeszcze jedną porcję pancakes dla Jina.
Okazało się, że do kuchni nie wrócił sam. Na widok Jung'a na nogach, podbiegłam do niego i przytuliłam. Kiedy stęknął z bólu, odsunęłam się szybko, przepraszając. Chłopak się zaśmiał i pogłaskał mnie po policzku. Uśmiechnęłam się do niego ciepło, po czym zaprosiłam ich do stołu. W tym czasie ciocia Nabi dostawiła drugi talerz z plackami dla Hoseok'a.
CZYTASZ
𝑵𝒂𝒔𝒕𝒆̨𝒑𝒄𝒂 | 𝐉𝐄𝐎𝐍 𝐉𝐄𝐎𝐍𝐆𝐆𝐔𝐊
FanfictionDruga część "Dwóch braci" Po śmierci swojego starszego syna, Jeon planuje odnaleźć Jeongguk'a, by ten został jego następcą, a także po to żeby dokonać zemsty, za zabicie Junghyun'a. Według niego winę za śmierć syna, ponosi Mei. Czy dziewczyna przeży...