--3--

486 30 1
                                    

Siedzieliśmy wszyscy przy dużym długim stole, przenieśliśmy się do innego pokoju, bo jak to powiedzieli chłopaki "Trzeba opić nasze zapoznanie". Nie miałam nic przeciwko, ale z tyłu głowy słyszałam głos, że jutro szkoła a ja nadal nie zrobiłam nic co było zadane, od Gustava i Georga dowiedziałam się, że oni również uczęszczają do tej szkoły, ale mieli jakiś konkurs i zostali zwolnieni z wszystkich lekcji. Świętowanie trwało już może z 2godziny, ale nadal nikt się nie śpieszył z czymkolwiek, tylko ja z Gustavem byliśmy trzeźwi bo nie chcieliśmy się narażać jutro w szkole, po bliższym zapoznaniu się z Gustavem zdałam sobie sprawę, że jest on serio bardzo fajny i miły, idealny typ na przyjaciela. Obydwoje już padaliśmy na twarze, ale musieliśmy zostać i poczekać na pozostałą trójkę. -Gustav, może im powiesz że koniec i chcemy wracać- powiedziałam do chłopaka przecierając oczy i opierając głowę o jego ramię, -Chłopaki, ja i Victoria jesteśmy już zmęczeni, a jutro szkoła, zbierajmy się już- powiedział chłopak podnosząc głos bo każdy się tam przekrzykiwał, po chwili Tom wlepił w naszą dwójkę wzrok, nic nie powiedział tylko po prostu się patrzył, wiedziałam że on ma jakiś problem z patrzeniem się jak idiota na wszystko i wszystkich, ale ten wzrok potrafiłam rozpoznać, i był to wzrok zazdrości. 

-Ale Gustuś, my się tak dobrze bawimy...-powiedział Bill wstając i wywracając się na kanapę z której sekundę temu wstał, on i Georg zaczęli się śmiać, nie powiem aż sama zaczęłam się śmiać z tej sytuacji, po chwili dołączył Gustav i Tom. Gdy nasze śmiechy umilkły nastała cisza a wszyscy zerkali na wszystkich, nikt nie chciał przerwać ciszy która i tak była komfortowa, po chwili uderzyłam dłońmi w uda i wstałam. -Cóż, wszystko co dobre kiedyś się kończy, wstawać- powiedziałam uderzając chłopaków w nogi by dać im drugi znak żeby się pośpieszyli. Gustav ogarnął Georga i spytał się czy potrzebuje pomocy z chłopakami, na co ja zaprzeczyłam i powiedziałam że "dam se radę". W myśli przeklnęłam chłopaków za wypicie tyle i za zwalenie całej odpowiedzialności na mnie. Złapałam Toma pod ramię, a Bill ubzdurał sobie, że robimy pociąg i po chwili złapał mnie za ramiona i śpiewał coś pod nosem. Ucieszyłam się z takiego obrotu spraw bo przynajmniej jeden jest w stanie chodzić.

Wracaliśmy już do domu, powoli ale wracaliśmy, nigdy nie jeździłam takim samochodem na dodatek nie byłam w 100% pewna czy dobrze jadę, ale gdy znaleźliśmy się już pod domem pochwaliłam siebie w duszy, -Viki..- usłyszałam cichy głos za moimi plecami, siedzieliśmy jeszcze w samochodzie więc odwróciłam się w stronę Billa z lekkim uśmiechem. -No co tam się dzieje- zapytałam spoglądając na niego, -Chyba będę rzygał- odpowiedział a ja od razu po usłyszeniu tych słów wysiadłam z auta i szybko wyjęłam chłopaka który po chwili zrzygał się na nowo zasadzone kwiatki swojej mamy. Chłopak po chwili po prostu odszedł z w stronę domu tak jakby nic się nie stało, a ja wróciłam do samochodu po moją drugą niewiastę, która już była lekko przytomna. -No wstawaj, nie udawaj- powiedziałam wyciągając go z samochodu, ten posłusznie to zrobił i wysiadł a ja na szybko zamknęłam auto i skierowałam się z nim do domu.

Gdy znajdowaliśmy się w pokoju, położyłam chłopaka i rozebrałam go by lepiej mu się spało, oczywiście zostawiłam mu gacie bo jaki byłby ze mnie rycerz gdybym tego nie zrobiła, ten tylko coś wymruczał a po chwili zatopił się w kołdrze. Skierowałam się w stronę pokoju Billa wraz z miską, bo jak widać, on jako jedyny nie trzyma się tu dobrze. Gdy wzięłam prysznic, postanowiłam podciąć końcówki moich brązowych włosów by lepiej rosły, a po chwili zrobiłam pielęgnację twarzy i ciała. Gdy zrobiłam na szybko zadania na następny dzień, a już w sumie na dziś i się spakowałam spojrzałam na budzik który wskazywał 02:39, przetarłam zmęczone oczy i położyłam się obok chłopaka i zgasiłam lampkę. Po chwili poczułam ręce opatulające mnie, również poczułam ten odrażający zapach alkoholu. -Victoria... umawiasz się z Gustavem- zapytał chłopak bełkocząc to, zdziwiłam się na takie pytanie, Gustava poznałam dopiero dziś a on się mnie pyta czy mnie coś z nim łączy. -Skąd ci taki pomysł przyszedł, dziś się z nim spotkałam, nie wymyślaj żadnych fałszywych scenariuszy- odpowiedziałam poprawiając swoją poduszkę. -Bo jak widziałem jak się o niego opierasz, gadasz i opowiadasz mu o swoim przezyciach, zrobilem sie zazdrosny- bełkotał przykładając swoje czoło do mojego karku, miałam ciarki na całym ciele, gdyby nie zgaszone światło na spokojnie było by zobaczyć że zrobiłam się cała czerwona, uchyliłam lekko usta by coś powiedzieć ale jednak się powstrzymałam. -Dobranoc- powiedziałam do chłopaka po czym położyłam swoją rękę na jego ręce która znajdowała się na moim brzuchu.

Zasnęłam dosyć szybko bo byłam dosyć zmęczona, ale to i tak wiele mi nie dało i organizm wymagał o wiele więcej snu na jakiego nie mogłam se pozwolić. Gdy przecierałam oczy, kątem oka zobaczyłam chłopaka który już nie spał, ale był nieobecny, przeleciałam ręką przed jego twarzą a ten obudził się z transu. - No dzień dobry, kac jest?- zapytałam z wielkim uśmiechem na twarzy, ten tylko się skrzywił i zasłonił dłońmi twarz. - Mówiłem coś wczoraj?- zapytał chłopak,      -Zawsze coś mówię- powiedział i spojrzał na mnie, gdy tak na mnie patrzył poczułam takie motylki w brzuchu, ale ominęłam to i zaczęłam zastanawiać się czy powiedzieć mu prawdę.            - Nic nie mówiłeś, a jak mówiłeś to nie pamiętam- odpowiedziałam, lecz ten wiedział że kłamię, ale nie ciągnął tego dalej i po prostu wstał i wyszedł do łazienki. Gdy tak leżałam i czekałam na swoją kolej, postanowiłam sprawdzić telefon by zobaczyć czy mam jakieś powiadomienia, i jak się nie myliłam było ich mnóstwo, ale załamałam się gdy przeczytałam.... że dziś sobota a nie piątek więc robienie zadań i siedzenie do późna było na marne. Lecz były jeszcze inne powiadomienia, zdziwiły mnie wiadomości od tych perełek z mojej starej szkoły, nigdy do mnie nie pisały bez powodu, głownie po zadanie, ale wiem że jednak nie o to pisały. 

Jak weszłam w konwersację zobaczyłam mnóstwo wiadomości od Martyny, pisała coś co tam u mnie, czy dobrze się bawię i czy ją zaproszę do moich znajomych, byłam zdziwiona tym skąd mogła wiedzieć że mam jakichkolwiek znajomych, ale wszystko się wyjaśniło gdy weszłam na samą górę nieprzeczytanych wiadomości, znajdowało się tam moje zdjęcie wraz z Tomem gdy szliśmy do szkoły, zdjęcie znajdowało się w gazetach z dopisem " Członek z zespoły Tokio Hotel widziany z nową dziewczyną. Czy jest to nowa kochanka Toma?" jak to przeczytałam to mnie zamurowało, wiedziałam że chłopaki są w zespole, ale nie wiedziała że aż w tak popularnym. Nigdy nie słuchałam ich muzyki bo miałam inny gust ale te tapety z mojej starej szkoły już tak, wszędzie można było usłyszeć jak tego słuchają, i jak mówiły że chciałyby przelecieć każdego chłopaka z zespołu. Nie odpisałam jej, bo wiedziałam czego ona chciała, inne jej koleżanki też do mnie napisały, ale do żadnej nie miałam zamiaru odpowiedzieć. Po prostu odłożyłam telefon i czekałam na Toma by omówić z nim tą sprawę.
--------------------------------------------------------------
Słow// 1154 

AAAAA powiedziałam se że będę codziennie pisała jeden rozdział z max 1000slow ale powoli się poddaje XD
Jeżeli macie jakieś pomysły na następny rozdział chętnie przyjmę!!

Wydaje mi się że robię za dużo opisow a za mało dialogów ale postaram się to zmienić

SORKI ZA WSZELKIE BŁEDY

Ps. Dajcie gwiazdki i miłego dnia czy tam nocy♡♡


°☆•Pierwsze Spotkanie•☆° || •Tom Kaulitz• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz