--12--

446 22 4
                                    

Ten tylko spojrzał na naszą dwójkę i wrócił do swojej "pięknej" Barbie która jak widać była tak osamotniona, że rzuciła się chłopakowi od razu na szyję na co ja tylko przewróciłam oczami.           -Co to właśnie było?- zapytał Karl który nie ukrywał swojego rozbawienia całą sytuacją, -Wiesz mój były to ma jakieś zjazdy- odpowiedziałam chłopakowi na co on tylko spojrzał się na mnie w dziwny sposób, -Czekaj laska, byłaś z nim? Jak długo skoro ma już nową...- zapytał a mi momentalnie zrobiło się smutno, że określił to w taki sposób, -Jakiś czas, jak widać woli głupsze- odpowiedziałam po czym wstałam z kanapy biorąc za rękę chłopaka prowadząc go na parkiet, ten się nie sprzeciwiał, ale widać było po nim obawy, jak również mi mówił boi się tańczyć. Gdy wepchnęliśmy się pomiędzy tymi wszystkimi ludźmi, zaczęliśmy skakać i śpiewać do piosenek które na okrągło leciały, przez cały czas czułam na sobie czyiś wzrok i nawet wiedziałam czyj, ale powiedziałam se, że nie będę zwracać na niego uwagi... do chwili gdy nie zobaczyłam Nataszy ciągnącej go do pokoi które znajdowały się piętro wyżej. Jako iż planem było wkurwienie Toma, to również złapałam Karla za nadgarstek pod pretekstem "chodź posiedzimy w cichym miejscu" na co chłopak bez zaprzeczeń się zgodził. Zdawałam sobie sprawę, że jest szansa, że jak wybiorę jakiś pokój, to zakochanej dwójki tam nie będzie, ponieważ w tym domu tych pokoi jest multum, ale gdy usłyszałam stłumiony śmiech dziewczyny, wiedziałam gdzie się kierować. Weszłam do pokoju bez zastanowienia zapalając światło wchodząc za rękę wraz z Karlem do pokoju, to co zobaczyłam totalnie mnie obrzydziło i jak spojrzałam na Karla, to oznaczało, że nie byłam sama. -O kurwa przepraszam moje dwa zakochane gołąbeczki, widzę że wam przeszkodziłam- powiedziałam do dójki z chytrym uśmiechem. -Też z Karlem szukamy ustronnego miejsca dla naszej dwójki myśleliśmy, myśleliśmy że jest wolne- powiedziałam po czym zakołysałam brwiami do Nataszy która uśmiechnęła się do mnie.

-Czekaj, szukacie ustronnego miejsca? Co wy będziecie robić- zapytał Tom zakładając zwinnie koszulkę, -To nie twój interes???? Miłej zabawy!- odpowiedziałam po czym razem z Karlem puściliśmy pokój kierując się do innego. Gdy zostaliśmy sami, położyliśmy się i zaczęliśmy wspominać najgorsze dni w szkole, jak się dowiedziałam, chłopak kiedyś zwymiotował na nauczycielkę polonistyki która nadal nas uczy, cała opowieść mnie strasznie rozbawiła ale jednak nie chciałabym być na jego miejscu... . Widać było, że chłopakowi było głupio z tego wszystkiego, zaczął się śmiać ze mną. Po dwóch godzinach, musiałam skorzystać z łazienki =, więc tak też zrobiłam, opuściłam pokój i skierowałam się na koniec korytarza do drzwi z napisem WC. Jak weszłam szybko, tak i bym szybko wyszła gdyby nie ten jeden debil, który po usłyszeniu przekręcania klucza wparował mi do łazienki, -Czego chcesz- zapytałam i spojrzałam na niego z zirytowanym spojrzeniem, -Co robiliście?- zapytał Tom totalnie lekceważąc moje pytanie, ale gdy usłyszałam jego spojrzałam na niego z politowaniem. -Tom, zerwałeś ze mną o jeszcze chcesz mnie kontrolować? to jest chore...- opowiedziałam wymijając chłopaka by wyjść z łazienki na co ten mi nie pozwolił, -Błagam, powiedz że tego nie robiliście- powiedział i spojrzał mi prosto w oczy, -Nie, nie robiliśmy tego- odpowiedziałam i urwałam kontakt wzrokowy z chłopakiem. 

Gdy chciałam wyjść, złapał mnie za talię i stanął naprzeciwko mnie patrząc mi się prosto w oczy, chciałam wyjść, albo obrzucić go obraźliwymi tekstami, ale nie potrafiłam. Przez te kilka dni brakowało mi go, a teraz oddaje mi się sam na tacy, z tyłu głowy cały czas miałam tam swój plan i nie chciałam go zepsuć, a oddając mu się, to właśnie zrobię. Lecz całą tą donośną ciszę przerwał chłopak wbijając mi się namiętnie w usta, miałam ogromny dylemat, chciałam oddać pocałunek, ale jeszcze parę godzin temu przyłapałam go w pokoju z Nataszą. Ale jak widać, rozsądek przegrał i oddałam chłopakowi pocałunek, po chwilowym staniu i opieraniu się o drzwi, Tom bez przerywania pocałunku złapał mnie za uda i podniósł przez co bez namysłu zaplątałam swoje nogi o tego talię. Położył mnie na wyspę w łazience, przez dłuższą chwilę, żadne nas nie oderwało się od siebie z potrzebą złapania powietrza, ale kiedyś musiał to ma te kilka sekund przerwać. Gdy oderwałam się od chłopaka, zabrałam kilka głębokich wdechów i ponownie wbiłam się w jego usta, lecz gdy poczułam nabijające krocze chłopaka, zdałam sobie sprawę do czego to może doprowadzić, przez co ponownie oderwałam się od chłopaka i zaprzestałam kolejnym próbom. -Co jest, co się stało- powiedział chłopa nabierając powietrza. 

-Przepraszam, ale ja nie mogę- odpowiedziałam po czym spojrzałam na chłopaka, w jego oczach wyczytałam zaskoczenie, ale również smutek, gdy chciał się odezwać w całej łazience było można usłyszeć głośne pukanie do drzwi, które po chwili ustało i można by było usłyszeć głos Karla. -Hej Victoria nadal tam jesteś?! wszystko w porządku?- zapytał po czym złapał na klamkę z zamiarem wejścia lecz jednak nie tak głupia głowa Toma pomyślała i zamknął drzwi na klucz.         -Tak wszystko w porządku, tylko źle się poczułam już wychodzę- odpowiedziałam po czym dałam znać po cichu Tomowi że ma się jak najszybciej schować, co on zrobił a ja bez problemu mogłam otworzyć drzwi. -Jezu zniknęłaś na prawie 20minut, co ci się stało- powiedział chłopak unosząc jeden kącik swoich ust, -Wiesz.. te kobiece sprawy- odpowiedziałam chłopakowi z machnięciem ręki i razem zeszliśmy na pierwsze piętro, gdzie ta cała impreza się działa.                     Gdy zobaczyłam drugiego z bliźniaków, od razu do niego się skierowałam, chciałam już wrócić do domu, nie dość że byłam zmęczona i lekko podpita to jeszcze zła na samą siebie. -Bill słyszysz mnie? Chodź wracamy do domu- powiedziałam do chłopaka pół przytomnego który pomrukiwał pod nosem jakąś piosenkę, przez co się zaśmiałam i wzięłam go pod ramię. Pożegnałam się z Karlem i ruszyłam z moim alkoholikiem do domu, myśląc o ty jaka jestem głupia i w jaki kurwa sposób wejdziemy w takim stanie do pokoju chłopaka.

--------------------------------------------------------------

Słów//962

Cóż... jak mówiłam, poprzedni rozdział był o wiele lepszy💀

I również jak pisałam w kom pod ostatnim roz, napisałam tam że rozdział będzie dziś, znaczy wczoraj, ale dla mnie następny dzień jest po godzinie pierwszej wiec dotrzymałam słowa💋💋😘😘😘

Jak wam się podoba rozdział? Postanowiłam znowu rozpalic cos pomiędzy nimi I xhb mi się udało🎉🤯

Dobranoc☆°°°

°☆•Pierwsze Spotkanie•☆° || •Tom Kaulitz• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz