--2--

496 26 1
                                    

Gdy usłyszałam dzwonek uśmiechnęłam się rozciągając się na krześle, nauczyciel nie puszczał do łazienki podczas lekcji, więc od razu po rozciągnięciu i powiedzeniu Billowi, że zaraz wrócę, po czym wyszłam. Na korytarzu było pełno ludzi, więcej niż w mojej poprzedniej szkole, spytałam się jakiejś miłej dziewczyny gdzie znajdę łazienkę w gdy mi odpowiedziała od razu się tam skierowałam. W łazience było pusto, nie było nikogo przez co się zdziwiłam, u mnie w szkole dziewczyny potrafiły leżeć na podłodze jedząc kanapki czy robiąc zadania, gdy weszłam do kabiny i załatwiałam swoje sprawy usłyszałam otwieranie się drzwi, nie przejęłam się tym zbyt bardzo i dokończyłam to co zaczęłam. Jak wyszłam nikogo nie widziałam, lecz po chwili zdziwiłam się gdy zobaczyłam dziewczynę patrzącą prosto na mnie z chamskimi rysami twarzy rozpoznałam ją natychmiastowo bo to ona patrzyła się na mnie na lekcji, ja jednak się tylko uśmiechnęłam i przywitałam po czym zaczęłam myć ręce, ona nadal się na mnie patrzyła, mierzyła mnie wzrokiem od stóp do głowy. Wytarłam ręce i kierowałam się w stronę drzwi, usłyszałam dzwonek, ale w tym samym czasie dziewczyna się do mnie odezwała.

-Jesteś nową dziewczyną Toma?- powiedziała zerkając przez ramię, zaśmiałam się w głowię i się do niej odwróciłam. -Co? skąd taki pomysł, że mogę nią być- spytałam z widzianym na twarzy skupieniem -No wiesz.. on ma wszystkie, a wszystkie chcą jego. Poza tym masz jego bluzę, to nie może być przypadek że ktoś ma taką jak on. Nikt nie ma takich ciuchów jak on- powiedziała z kamienna twarzą a ja tylko patrzyłam na nią z durną miną. -Wiesz, nawet nie wiem jak to skomentować...- powiedziałam unosząc jeden kącik ust, nie powiem że nie, ale te całe gadanie mnie po prostu rozśmieszyło. -Nie jestem z nim, to jest tylko przypadek, że mam taką samą bluzę. Bo kim on jest że jako jedyny nosi takie ciuchy?- zapytałam a moja odpowiedz najwyraźniej rozbawiła dziewczynę, -Jeździsz z nim, gadasz i nie wiesz kto to jest? Może mi też powiesz że nie wiesz czym się zajmuję Bill?- zaśmiała się dziewczyna , a gdy zobaczyła moje zakłopotanie po prostu prychnęła i wyszła z łazienki mijając mnie szerokim łukiem.

Po chwili zdałam sobie sprawę, że faktycznie ich w ogóle nie znam, i że jestem spóźniona na lekcję, wypuściłam głośno powietrze i skierowałam się w stronę klasy. Były pytanie dlaczego się spóźniłam ale odpowiedziałam coś że nie wiedziałam gdzie sala czy coś, nauczyciel wiedział że jestem tutaj nowa więc po prostu kazał mi usiąść. Po tej lekcji miała być 40minutowa przerwa obiadowa, więc wraz z Billem czekaliśmy na ten magiczny dźwięk.... zostały jeszcze 2 min a gdy usłyszeliśmy dzwonek, wraz z chłopakiem wstaliśmy energicznie od ławki i skierowaliśmy się na stołówkę, po chwili dołączył do nas Tom i usiedliśmy przy jakimś stoliku, gdy zajadaliśmy się jedzeniem które wcześniej wzięliśmy czułam wzrok wszystkich na sobie, na dodatek ponownie. Nie wiem czym bliźniacy się zajmują, ale muszę wiedzieć zanim jakaś panna za chwile wydłubie mi oczy za siedzenie obok nich. -Tak właściwie, co robicie w wolnym czasie- spytałam biorąc do buzi gryza kanapki -A co cię naszło żeby się o nas pytać- zapytał Tom patrząc się na mnie spod byka. -No wiesz na poprzedniej lekcji gdy byłam w łazience, jakaś dziewczyna cały czas o was wypytywała, Tom co ile ty zmieniasz dziewczyny, że twierdziła że możesz mieć wszystkie- Bill tylko kaszlnął gdy usłyszał zadane pytanie, ale on również spojrzał na brata pytającym wzrokiem.

Ten się tylko na mnie spojrzał -Z kim ty do cholery gadałaś- spytał już lekko wkurzony chłopak, gdy wyłapałam to z Bilem od razu odwróciliśmy wzrok i próbowaliśmy zmienić temat, lecz się nam to nie udało. -To odpowiedz na moje pytanie? Czy sam mam ze z ciebie wydostać?- zapytał chłopak patrząc się na mnie tymi pięknymi rogówkami, przez chwilę tak patrzyłam jakbym była zahipnotyzowana, ale udało mi się z tego uciec. -Nie wiem z jakąś dziewczyną z mojej klasy- Bill jak to usłyszał od razy skierował wzrok na mnie. -Taka wysoka, czarne włosy i co ma dziś ten zielony sweter- zapytał, -OOO tak, właśnie z nią, myślała że jestem dziewczyną Toma bo to jego bluza, stwierdziła że nikt inny niemiałby takiej bluzy bo tylko on w takich chodzi- Zaśmiałam się i spojrzałam na Toma. Ten jedynie siedział zamyślony i nie zwracał uwagi na mnie ani na jego brata, gdy lekko go dotknęłam ten od razu mocno złapał moją rękę i odwrócił się w moją stronę, nie powiem, lekko się przestraszyłam. -No luz, zawiesiłeś się więc postanowiłam cię obudzić- powiedziałam śmiejąc się, -Nie zwracaj uwagi na tą dziewczynę- powiedział spokojnie, zdawało mi się, że już skończyliśmy o niej rozmawiać, ale jednak się myliłam, to przez nią Tom się zawiesił. Chłopak po chwili wstał i powoli odchodził od stolika, na pożegnanie usłyszałam tylko "Ta bluza jest więcej warta niż wszystko co masz na sobie" dopowiedział i zniknął za drzwiami.

Spojrzała na Billa a ten tylko spojrzał na mnie i kiwnął głową na znam że Tom ma rację. -Ta bluza jest robiona własnoręcznie i na miarę Toma, nie ma takiej drugiej- powiedział a ja siedziałam w szoku, gdy chłopak to zobaczył zaśmiał się na cała stołówkę i skierowaliśmy się w stronę wyjścia.  Lekcję minęły dosyć szybko, lecz dopiero gdy wracaliśmy przypomniałam sobie pytanie na które nie znałam odpowiedzi, czyli- czym oni się zajmują. -Nadal nie powiedzieliście czym się zajmujecie- powiedziałam przerywając ciszę w samochodzie, nikt się nie odezwał, więc postanowiłam już nie zadawać tego pytania. Gdy się zatrzymaliśmy, zauważyłam, że nie znajdowaliśmy się pod domem a pod jakimś wielkim budynkiem, Tom zgasił auto i automatycznie z niego wyszedł, a ja i Bill zostaliśmy w samochodzie. Chłopak się tylko odwrócił w moją stronę i się uśmiechnął - Grasz może na jakimś instrumencie?- zapytał uśmiechnięty chłopak. -Przed przyjazdem tutaj zaczynałam się uczyć grać na gitarze, a tak to gram na perkusji- chłopak uśmiechnął się promiennie i powiedział żebym szła za nim, gdy weszliśmy do butynku chłopak skierował nas do jakiegoś pomieszczenia, było to studio. Lekko się zdziwiłam, ale gdy zobaczyłam perkusję wskazałam tylko palcem a Bill pokazał ręką żebym śmiało przy niej usiadła, więc to też zrobiłam, grałam przez jakąś chwilę puki nie zobaczyłam że ktoś wchodzi do pokoju. Był to Tom z dwójką innych chłopaków, jeden miał długie brązowe włosy a drugi krótkie blond, wszyscy zaczęli powoli podchodzić by się przywitać. -Cześć, jestem Georg- powiedział chłopak a ja się uśmiechnęłam -Victoria, miło mi- powiedziałam do chłopaka, po chwili podszedł do mnie drugi  chłopak, on jednak cały czas się na mnie patrzył, -Widać, że już się zapoznałaś z moim dzieckiem- powiedział po chwili i się roześmiał, po chwili zdałam sobie sprawę, że ja przecież dalej siedzę przy perkusji na stołku. -Boże przepraszam, też gram i pomyślałam że nie będzie problemu- odpowiedziałam po czym chłopak zapewnił mnie że nic się nie stało, lecz gdy spojrzałam na Toma zobaczyłam w jego oczach zdziwienie.
------------------------------------------------------------
Słów// 1156

KONIEC JAK NARAZIE, oczy mi się same zamykają ludzieeee
Strasznie nudny ten rozdział jakoś tak mi się wydaje
Piszcie czy xoś zmienić i przepraszam za wszelkie błędy!!
Dobranoc czy tam miłego dnia!!!

°☆•Pierwsze Spotkanie•☆° || •Tom Kaulitz• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz