Yai musiał dać Magkorn'owi szlaban, od razu miał plan jak to zrobi. Bądźmy szczerzy, Yai to menda i lubi męczyć Magkorna.
Stanął w ich sypialni w szlafroku, na nogach miał koronkowe podkolanówki. Pamiętajmy o tym, że ich obu kręci BDSM, na szyi miał obroże. Magkorn siedział na łóżku odwracając wzrok. Yai złapał go za brodę i skierował jego wzrok na siebie
- masz na mnie patrzeć - powiedział poważny i uśmiechnął się wrednie. - spróbuj tylko odwrócić wzrok,a naprawdę źle to się dla ciebie skończy - przypiął mu ręce kajdankami- i żadnego dotykania - pocałował go w usta i rozwiązał szlafrok.
Zadowolony wyjął z szafki zabawkę i spojrzał na Magkorna
- nie próbuj.- powiedział patrząc na Yai'a, który usiadł przed nim
- oj dlaczego nie?- wredny uśmiech nie schodził mu z twarzy, bardzo wyzywająco oblizał zabawkę, sprawnym ruchem zdjął z siebie bieliznę . Jeszcze specjalnie przejechał nogą po Magkornie.
Który już po chwili musiał patrzeć jak Yai bawi się zabawką. - ah Magkorn - specjalnie jęczał, położył się na brzuchu głowę mając między nogami już mocno nakręconego Magkorna... rozpiął mu pasek i wyjął jego penisa z bokserek- oj jaki ty już twardy... Szkoda, że nie pobawisz się - uśmiechnął się wrednie i położył się tym razem na plecach.Bardzo blisko Magkorna, wręcz dotykał pośladkami i zabawką członka ukochanego... No ten już nie wytrzymał, rozerwał kajdanki jednym sprawnym ruchem. Wyjął zabawkę z Yai'a który złapał go za policzki - dobra wybaczę ci ten szlaban bo nakręciłeś mnie tym rozerwaniem kajdanek...- objął go nogami - no na co czekasz.- kurwa uwielbiam cię.- pocałował go w usta i wszedł w chłopaka, zacisnął ręce na jego biodrach. Poruszał się w nim dość brutalnie, złapał Yai za szyję - oj jesteś niegrzeczny...-trafił w prostatę Yai który pisknął dość głośno, zakrył mu usta - cichutko Yai...- Yai ugryzł go w rękę.
- nie mów mi co mam robić- uśmiechnął się wrednie i specjalnie był głośniej.
Rano Yai wyszedł z pokoju pierwszy był w długiej piżamie widocznie zmęczony. usiadł w salonie na kanapie.
Pete spojrzał na niego
- okej Yai. Wydaję mi się że pora byście się już z Mangkornem wyprowadzili.
- Przecież on mnie całkiem zabiję jak zamieszkamy sami.
- ty masz szczęście, że Vegas i Syn spali dziś u Macau bo by to dziad was obu zabił za te hałasy.
-... Dobra jakoś przeżyje mieszkanie z tym idiotą sam na sam...
CZYTASZ
kinnporsche talks 4
Fanficwattpad nie daję mi spokojnie udostępnić rozdziału w poprzedniej części więc zaczynam nową.n