Jego mina była bezcenna. Już chciał coś powiedzieć, ale komuś zadzwonił telefon. Możecie oczywiście zgadnąć kto był tym szczęściarzem.
JA!
Dzwoniła grupa na której był Gavi, mój brat, Pedri, Ansu , Balde, Ferran i Lewandowski. Cóż mogę powiedzieć. Po prostu się z nimi zakolegowałam. Często się widywałam z drużyna FC Barcelony, ale to z nimi najwięcej gadałam. Odwróciłam się plecami do Neymara i niewiele myśląc odebrałam.
-NEL! NIE UWIERZYSZ! - to krzyknął Ansu
-NASZ GAVI SIĘ ZAKOCHAŁ! - tym razem Balde
-Poczekajcie chwilę, pójdę w bardziej odosobnione miejsce.- powiedziałam zaskoczona słowami chłopaków.
-W KOŃCU DOCZEKAŁEM SIĘ TEGO DNIA!- krzyczał Pedri skacząc po pokoju ze szczęścia.
- W kim?- powiedziałam spoglądając na mojego, o dziwo spokojnego brata.
-W JAKIE...
-ZAMKNIJ SIĘ PEDRI NIECH SAM CHŁOPAK POWIE!- teraz krzyknął mój brat.
-No więc...- mówił zdezorientowany Pablo- jest taka Nina...
-NASZ PABLO SIĘ ZAKOCHAŁ NASZ PABLO SIĘ ZAKOCHAŁ.- Teraz śpiewała cała trójka największych przygłupów.
-Uspokójcie się tylko stresujecie chłopaka - Tak, Lewy był najbardziej ogarnięty z nas wszystkich.
- No dobra nie gadajmy o mnie...jak tam w Paryżu Nel?- tego pytania się obawiałam. Niby normalne pytanie, a jednak trochę mnie zestresowało nie wiadomo czemu.
-Mmm... cóż jest w porządku...- mówiąc to spoglądałam na okno za którym niesamowicie padał deszcz.
Żaden z nich, oprócz Raphinhy nie znał tak właściwie szczegółów zerwania z Neymarem, dlatego nie mówiłam, że właśnie siedzi w domu mojego przyjaciela, a ja ledwo radzę sobie z jego obecnością.
Rozmawiałam z nimi jakąś godzinę. Po rozłączeniu się poszłam do salonu, myśląc, że wszyscy pojechali. Oczywiście jak zwykle się myliłam. Na kanapie siedzieli wygodnie Kyky i ten pasożyt.
- O Nelcia no w końcu! - powiedział Kylian zauważając mnie - Chłopaki powiedzieli, że jak jutro nie przyjedziesz ma trening to wezmą cię tam siłą.
- Hm? Po co ja mam tam jechać - starałam się mówić jak najnormalniej, ale w obecności tego idioty się nie dało. - co się tak na mnie patrzysz?- dodałam patrząc morderczym wzrokiem w stronę Neymara.
- Co już popatrzeć nie mogę?- rzucił pretensjonalnie.
- Co ty tu robisz? nie powinieneś być ze swoją Bianką?- odpowiedziałam mu lekką docinką specjalnie przekręcając imię jego dziewczyny.
Zbiło cię to z tropu Neymarku?
-Auto mi się zepsuło więc się dziś tutaj zatrzymam. Poza tym ona ma na imię Bruna.
Nie patrz tak na mnie pasożycie.
Prychnęłam tylko w odpowiedzi i poszłam do kuchni po wodę.
-Dobra Ney masz 2 opcje. Albo śpisz tutaj albooo- popatrzył mi w oczy młodszy - z Nel.
Tym razem zakrztusiłam się wodą prawie ją wypluwając.
- Nawet nie ma mowy, że on będzie ze mną spał. Ja to widzę tak: śpisz albo na kanapie, albo w wannie i ostateczna opcja to podłoga - zaczęłam wymieniać nawet na niego nie patrząc.
CZYTASZ
Freefall - Neymar Jr.
Fanfiction⚠️TO MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA, WIĘC ZAWIERA LICZNE BŁĘDY⚠️ Nel Belloli po zdradzie postanawia już nigdy nie wracać do Francji, gdzie zostawiła wszystkie złe wspomnienia. Jednak za namową brata i przyjaciela wraca do państwa, co wywraca jej ułożone życi...