Part 3

808 25 221
                                    

Jego mina była bezcenna. Już chciał coś powiedzieć, ale komuś zadzwonił telefon. Możecie oczywiście zgadnąć kto był tym szczęściarzem. 

JA!

Dzwoniła grupa na której był Gavi, mój brat, Pedri, Ansu , Balde, Ferran i Lewandowski. Cóż mogę powiedzieć. Po prostu się z nimi zakolegowałam. Często się widywałam z drużyna FC Barcelony, ale to z nimi najwięcej gadałam. Odwróciłam się plecami do Neymara i niewiele myśląc odebrałam.

-NEL! NIE UWIERZYSZ! - to krzyknął Ansu

-NASZ GAVI SIĘ ZAKOCHAŁ! - tym razem Balde

-Poczekajcie chwilę, pójdę w bardziej odosobnione miejsce.- powiedziałam zaskoczona słowami chłopaków.

-W KOŃCU DOCZEKAŁEM SIĘ TEGO DNIA!- krzyczał Pedri skacząc po pokoju ze szczęścia.

- W kim?- powiedziałam spoglądając na mojego, o dziwo spokojnego brata.

-W JAKIE...

-ZAMKNIJ SIĘ PEDRI NIECH SAM CHŁOPAK POWIE!- teraz krzyknął mój brat.

-No więc...- mówił zdezorientowany Pablo- jest taka Nina...

-NASZ PABLO SIĘ ZAKOCHAŁ NASZ PABLO SIĘ ZAKOCHAŁ.- Teraz śpiewała cała trójka największych przygłupów.

-Uspokójcie się tylko  stresujecie chłopaka - Tak, Lewy był najbardziej ogarnięty z nas wszystkich.

- No dobra nie gadajmy o mnie...jak tam w Paryżu Nel?- tego pytania się obawiałam. Niby normalne pytanie, a jednak trochę mnie zestresowało nie wiadomo czemu.

-Mmm... cóż jest w porządku...- mówiąc to spoglądałam na okno za którym niesamowicie padał deszcz.

Żaden z nich, oprócz Raphinhy  nie znał  tak właściwie szczegółów zerwania z Neymarem, dlatego nie mówiłam, że właśnie siedzi w domu mojego przyjaciela, a ja ledwo radzę sobie z jego obecnością.

Rozmawiałam z nimi jakąś godzinę. Po rozłączeniu się poszłam do salonu, myśląc, że wszyscy pojechali. Oczywiście jak zwykle się myliłam. Na kanapie siedzieli wygodnie Kyky i ten pasożyt.

- O Nelcia no w końcu! - powiedział Kylian zauważając mnie - Chłopaki powiedzieli, że jak jutro nie przyjedziesz ma trening to wezmą cię tam siłą.

- Hm? Po co ja mam tam jechać - starałam się mówić jak najnormalniej, ale w obecności tego idioty się nie dało. - co się tak na mnie patrzysz?- dodałam patrząc morderczym wzrokiem w stronę Neymara.

- Co już popatrzeć nie mogę?- rzucił pretensjonalnie.

- Co ty tu robisz? nie powinieneś być ze swoją Bianką?- odpowiedziałam mu lekką docinką specjalnie przekręcając imię jego dziewczyny.

Zbiło cię to z tropu Neymarku?

-Auto mi się zepsuło więc się dziś tutaj zatrzymam. Poza tym ona ma na imię Bruna.

Nie patrz tak na mnie pasożycie.

Prychnęłam tylko w odpowiedzi i poszłam do kuchni po wodę.

-Dobra Ney masz 2 opcje. Albo śpisz tutaj albooo- popatrzył mi w oczy młodszy - z Nel.

Tym razem zakrztusiłam się wodą prawie ją wypluwając.

- Nawet nie ma mowy, że on będzie ze mną spał. Ja to widzę tak: śpisz albo na kanapie, albo w wannie i ostateczna opcja to podłoga - zaczęłam wymieniać nawet na niego nie patrząc.

Freefall - Neymar Jr.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz