Part 10

728 21 217
                                    

Po leniwym dniu Kylian, Sergio i Achraf niestety musieli wrócić do treningów. Oczywiście kiedy leżeliśmy i oglądaliśmy krainę lodu nie obeszło się bez kłótni czy następnego dnia jadę z nimi, czy nie. Ja upierałam się, że będę tam tylko przeszkadzać ale oni nie dawali za wygraną.

- Będzie fajnie zobaczysz! - mówił Achraf.

- Co będziesz robić sama w domu? - dopowiadał Sergio.

No więc takim oto sposobem teraz ( czyli następnego dnia) stałam przed lusterkiem i malowałam rzęsy. Oczywiście Kylian cały czas mnie poganiał.

-Nel do cholery ja nie chce robić karnych ćwiczeń! - krzyknął mój przyjaciel z korytarza.

- No już idę! - odkrzyknęłam poprawiając swoją bluzę.

- No dłużej się nie dało?- spytał zdenerwowany Kyky.

- Uspokój się - odpowiedziałam zakładając czerwone nike dunk.

- Nie wytrzymam z tobą kiedyś... - mruknął zamykając dom i idąc w stronę swojego czerwonego porsche.

- Też cię uwielbiam Kyky. - uśmiechnęłam się sztucznie, gdyż stresowałam się tym treningiem. 

Neymar. Neymar. Neymar. Ciekawe czy pamięta co do mnie powiedział.

No pewnie, że nie, a ty jak zwykle wyolbrzymiasz.

- Mogę puścić piosenkę? - spytałam przyjaciela gdy byliśmy w połowie drogi na stadion.

- Mhm 

Puściłam piosenkę od Drake pt. ,, One dance". Spojrzałam na mojego przyjaciela, a on na mnie i zaczęliśmy się drzeć, bo śpiewem tego nazwać nie można było.

- I NEED A ONE DANCE - krzyknęłam.

- GOT A  HENNESSY  IN MY HAND! - odkrzyknął Francuz.

-ONE MORE TIME 'FORE I GO 

-HIGHER  POWERS TAKING A HOLD ON ME.

Do końca drogi śpiewaliśmy różne piosenki, przez co na chwilę zapomniałam o tym co miało mnie zaraz czekać. Kiedy byliśmy pod stadionem znowu się zestresowałam. Kylian chyba to zauważył, bo objął mnie ramieniem idąc w miejsce treningu i szepnął:

- Wszystko będzie git. Przecież wiesz, że jak tylko coś nie  będzie Ci pasować w jego zachowaniu to twoje besties go pobiją. 

Zaśmiałam się z jego słów, gdyż  Hakimi i Ramos naprawdę nazywają się moimi ,,Besties". Stworzyli nawet grupę i ją tak nazwali. Dodali też Kyliana ale on nie był zadowolony z tego powodu. Tak jak zawsze poszłam na miejsca rezerwowych, lecz nie było jeszcze trenera tylko ON.

Boże DLACZEGO MI TO ROBISZ?

- Dobry - przywitał się Brazylijczyk ze swoim zalotnym uśmiechem przy okazji podając mi  piłkę. 

- Hej... - odpowiedziałam cicho odkopując mu piłkę i siadając na siedzenie.

- Jak tam? - spytał robiąc jakieś tricki piłką.

Kurde co on taki jakiś...

- Wszystko w porządku. Czemu pytasz? 

- No nie mogę zapytać jak tam u mojej ulubionej koleżanki? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Dziwny jesteś. Najpierw mnie wyzywasz, a teraz zachowujesz się jakbyśmy byli najlepszymi ziomeczkami. - wyznałam patrząc mu w oczy.

- Powiedziałem Ci coś na ten temat kiedy odwiozłaś mnie do Jacob'a. - wzruszył ramionami z miną z której nie dało się wyczytać żadnej emocji. 

Freefall - Neymar Jr.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz