Była jakaś 8, a ja bałam się wstać i iść do mojego tymczasowego pokoju. Co to miało znaczyć to w nocy? Czy go resztki rozumu opuściły? Westchnęłam głośno po czym po raz setny odświeżyłam główną stronę na instagramie.
-Nel? co ty tu robisz?
Gdy usłyszałam głos Kyliana nie wiadomo czemu nagle pośpiesznie wstałam. Chłopak przypatrywał mi się z zaciekawieniem. Gdy opowiedziałam mu sytuacje która zdarzyła się kilka godzin wcześniej, ten wybuchnął śmiechem.
-To nie jest śmieszne!- krzyknęłam na niego po czym uderzyłam w tył głowy.
- Oj El, El... jest śmieszne - ledwo to powiedział, a gdy tylko mu się udało złapał się za brzuch, który zapewne bolał go od śmiania się. Mimo tego, uśmiechnęłam się za zdrobnienie mojego imienia, którego używa tak rzadko.
-Jesteś nienormalny - mruknęłam - a teraz idź i go wygoń bo ja nie zamierzam tam iść i brać moich rzeczy kiedy on śpi.- dodałam poważnym tonem.
-No dobra...- uspokoił się trochę i zaczął w miarę normalnie mówić - ale mam do ciebie prośbę...no wiesz coś za coś.
- Hm?- mruknęłam wyjmując z lodówki składniki na szakszuke.
-Wiem, że przyjechałaś tu na wakacje...- zaczął bawić się nerwowo palcami.- ale może porobiłabyś mi dzisiaj jakieś zdjęcia. No bo ty robisz zawsze najładniejsze.
Przysłuchiwałam mu się z uśmiechem i robiłam śniadanie. Kochałam moją pracę więc nawet jeśli ktoś znajomy prosił mnie o zrobienie zdjęć podczas mojego wolnego, praktycznie zawsze się zgadzałam.
- Oczywiście Kyky, że zrobię Ci zdjęcia.- powiedziałam mu nie odrywając wzroku od patelni- A co do tego treningu to w sumie mogę iść - dopiero teraz na niego spojrzałam- no bo kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
- Jezu Nel jesteś najlepsza - podszedł i mnie przytulił.
Od razu odwzajemniłam uścisk. Kylian to (po Raphu) zdecydowanie mój najlepszy przyjaciel. Tylko on i mój brat znali szczegóły zerwania mojego i Neymara. Zawsze mimo wszystko mnie wspierał. I chociaż Neymar to jego przyjaciel to nie odwrócił się ode mnie. Zawsze będę mu wdzięczna, że mnie nie zostawił.
-No dobra młody, idź budzić tego paszczura a ja dokańczam to jedzenie.- powiedziałam ale po chwili usłyszałam kroki.
- Nawet nie musiałem się ruszać z miejsca.- szepnął mi koło ucha.
- Dzień dobry - powiedział Neymar z chrypką siadając przy stole.
-Jak się spało na moim łóżku? - spytałam poważnie.
- Lepiej by było gdybyś spała na nim razem ze mną.
Kylian aż wypluł wodę którą przed chwilą sobie nalał. Nie dziwię mu się. Patrzyłam zdezorientowana na tego karalucha po czym z lekką złością zadałam kolejne pytanie.
- Hmm jak myślisz co by powiedziała...- zapomniałam jak ma na imię- twoja dziewczyna gdyby dowiedziała się co mówisz?
Tyle wystarczyło, żeby się zamknął.
1:0 Neymarku.
-Hmm jak myślisz co by powiedział... - zaciął się w tym samym momencie co ja- twój brat gdyby dowiedział się, że dalej brzydzisz się swojego ciała?
No to jednak remis
-Co masz na myśli?- no to udajemy, że nic nie wiemy.
Kylian tylko jak zwykle przyglądał nam się z boku i nic nie mówił.
CZYTASZ
Freefall - Neymar Jr.
Fanfiction⚠️TO MOJA PIERWSZA KSIĄŻKA, WIĘC ZAWIERA LICZNE BŁĘDY⚠️ Nel Belloli po zdradzie postanawia już nigdy nie wracać do Francji, gdzie zostawiła wszystkie złe wspomnienia. Jednak za namową brata i przyjaciela wraca do państwa, co wywraca jej ułożone życi...