monster

260 21 19
                                    

Przeczesałam dłońmi gęste włosy. Ból głowy nie pomagał podczas próby. Niestety kac morderca nie ma serca. Ruszając się na scenie myślałam, że zaraz wybuchnę ze złości. Już trzeci raz popełniłam głupi błąd w naszej choreografii. Wzięłam głęboki wdech, spróbujmy jeszcze raz.

Otworzyłam oczy ciężko dysząc. W końcu się udało. Odetchnęłam i przetarłam pot z czoła.

-Co to miało być?- warknął w moją stronę Ethan.

-O co ci chodzi?

-O to że nie możesz się kompletnie skupić, ciągle myślisz o czymś albo o kimś. Nie zachowuj się jakbyś była tutaj najważniejsza.- syknął z zazdrością.

Popatrzyłam na niego całkowicie zaskoczona nagłym wybuchem.
Często między nami wybuchały kłótnie, co nie było dobre dla naszej grupy.
Natychmiastowo wyrwałam się z szoku i ruszyłam w jego stronę zaciskając mocno piąstki. Stanęłam centralnie przed twarzą Ethana. Olivia i Kiarą wymieniły między sobą ostrzegawcze spojrzenia.

-Pia twoje ręce.- powiedziała przerażona Kiara.

Wzrok spoczął na czerwonej cieczy znajdującej się na moich dłoniach. Po co robili mi takie długie paznokcie?

-Czemu zawsze masz do mnie problem co?- powiedziałam ignorując jej słowa.

-Bo uważasz się za niewiadomo kogo, a tak naprawdę jesteś nikim.- powiedział próbując wyprowadzić mnie z równowagi. I niestety udało mu się.

-Ty chodząca pizdo!- odetchnęłam go.

Nawet nie zdałam sobie sprawy, że Martin wziął mnie do tyłu.

-I znowu ktoś musiał uratować Pię Olsen.- skomentował patrząc mi w oczy.

Wściekła wyszarpałam się chłopakowi i rzuciłam w stronę najbardziej irytującej osoby.

-Zamknij kurwa mordę.- powiedziałam trzęsąc się ze złości.

W pewnym momencie dostrzegłam kogoś za plecami bruneta. Przełknęłam ślinę kiedy zdałam sobie sprawę, że był to Fin z którym spędziłam ostatnią noc. Chłopak stał oparty o ścianę patrząc na nas ze zmrużonymi oczami. Po chwili jednak ruszył w naszą stronę. Przyciągnął mnie do siebie ówcześnie uderzając barkiem Ethana. Zamrugałam kilkakrotnie.

-Chodź pójdziemy już.- powiedział stanowczym tonem próbując zabić wzrokiem Ethana.

Dziewczyny wypowiedziały bezgłośne dziękuję w jego stronę. Razem z Finem wycofaliśmy się z miejsca zdarzenia.

Będąc już na korytarzu chłopak zatrzymał się unosząc moje ręce na wysokość jego twarzy. Westchnął przejeżdżając po nich opuszkami palców . Lekko się skrzywiłam.

Dopiero w pewnym momencie zauważyłam, że zmierzamy prosto na scenę. Lekko odepchnęłam jego rękę i stanęłam w miejscu patrząc na Fina.

-Czemu idziemy na scenę?- spytałam zainteresowana.

-Pokażesz mi co umiesz.- uśmiechnął się ukazując białe zęby.

Ruszyłam lekko zestresowana i chwyciłam mikrofon w swoje chude dłonie. Chłopak usiadł niedaleko sceny rozkładając się na fotelach. Przymknęłam oczy i wsłuchałam się w puszczoną melodię.

Jere

Ściągnąłem brwi patrząc na grupę ludzi, a konkretnie na osobę o imieniu Pia. Nie powiem, byłem dosyć zaskoczony tym, że zareagowała atakiem. Mimo, że tak naprawdę nic nie zrozumiałem bo rozmawiali po Duńsku. Odbiłem się od ściany i mocnym krokiem ruszyłem w jej stronę. Patrząc w brązowe oczy widziałem jak się uspokaja. W pewnym momencie jej wzrok zjechał na moją klatę. Posłałem jej  zawadiacki uśmiech. Rzuciłem porozumiewawcze spojrzenie dwóm stojącym nieopodal dziewczynom.

see the stars - KäärijäOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz