if i was your boyfriend, i'd never let you go

208 15 10
                                    

Wygładziłam długą sukienkę przejeżdżając rękami po jej satynowymi materiale. Na moich dłoniach znalazły się rękawiczki, natomiast szyja została ozdobiona perłami, które idealnie współgrały z białymi szpilkami. Stylistka ruszyła do moich białych włosów jeszcze raz je prostując i upewniając się, że wszystko wygląda idealnie.

-Gotowe słońce.- powiedziała swoim łamanym angielskim.

-Dziękuje bardzo.- szepnęłam patrząc na swoje odbicie w lustrze.

Nie spodziewałam się, że moge aż tak ładnie wyglądać.
Moi przyjaciele też kończyli swoje przygotowania. Będąc w Kopenhadze zdecydowaliśmy, że ubiorą niebieskie garnitury, dziewczyny również. Nie zauważyłam kiedy podeszła do mnie jedna z nich.

-Wyglądasz przepięknie.- powiedziała patrząc się w moje czekoladowe oczy.

-Spójrz na siebie Liv.- odpowiedziałam przytulając ją. -Chodźcie tu wszyscy.

Jak na zawołanie wszyscy złączyliśmy się w uścisku, no prawie wszyscy. Spojrzałam wymownie w stronę stojącego nieopodal chłopaka, który nawet nie raczył na nas spojrzeć. Wyswobodzając się z uścisku ruszyłam w jego stronę.

-No chodź Ethan.- mruknęłam wyciągając ręce przed siebie.

Posłał mi niepewne spojrzenie po czym oddał lekko uścisk. Odetchnęłam z ulgą, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.

Flesz. Kamera. Mikrofon. Flesz.
Właśnie znajdowaliśmy się na turkusowym dywanie. Dobrze usłyszeliście, turkusowym. Co chwilę zaczepiał nas inny dziennikarz, chciący wyłapać jak najwięcej smaczków na nasz temat.

Przejeżdżając wzrokiem po ludziach szukałam tylko koloru zielonego.
Szkoda, że w zasięgu wzroku nie znalazł się Käärijä, a Blanka i jej sukienka z napisem Bejba. Parsknęłam śmiechem widząc jak dziewczyna jest w swoim żywiole i pozuje do zdjęć.

-Pia masz moment?

Usłyszałam krzyk a mimowolnie moja głowa odwróciła się w tamtą stronę.

-Tak, jasne mam.- zwróciłam się do dziennikarza posyłając mu uśmiech.

-Jak się czujesz wokół tych wszystkich ludzi, którzy z tobą konkurują?

-Szczerze, bardzo dobrze chociaż na początku bardzo się stresowalam.- odparłam.

-Ale chyba poznałaś już jakieś osoby?

-Taak, niektórzy z nich są wspaniali.

-Reprezentant z Finlandii chyba też jest wspaniały, co?- zaśmiał się w moją stronę ukazując niezbyt proste zęby.

Moja mina mimowolnie spoważniała. Dziennikarze na prawdę potrafią spytać o wszystko.

-Racja, mamy kontakt i dosyć dobrze się dogadujemy.- powiedziałam próbując uciąć dyskusję.

-Na zdjęciach wygląda to na coś innego.

-Slucham?- powiedziałam zaskoczona
.
Mężczyzna wyciągnął swojego czerwonego Iphona. Zaczął coś w nim klikać, a następnie przystawił mi go do twarzy. Byłam zszokowana widząc siebie w ramionach Fina. Zamrugałam kilkakrotnie próbując przyswoić informacje.

-Taa, nieźle się razem bawimy.- powiedziałam puszczając do niego buziaka w powietrzu.

Lekko zestresowana ruszyłam dalej. Poczułam ulgę widząc osobę, którą ciągle szukałam.
Jere stał oparty o barierki gestykulując w stronę niskiego dziennikarza. Łamany angielski Fina był śmieszny ale też uroczy. Udałam się w jego stronę machając w tym czasie do mężczyzny. W jego oczach dostrzegłam radosne iskierki kiedy mnie zobaczył, a jego ręka automatycznie powędrowała w stronę moich pleców.

-Witam, witam.

-Cześć.-zaśmiałam się.

-Ten serdeczny Pan akurat pytał o ciebie.

-A mnie ostatnio pytali o ciebie.- posłałam mu wymowny wzrok.- więc o co chodzi?

-Jesteście razem?- zapytał wprost.

-Co? Nie.- odpowiedziałam szybko.

-Mam chłopaka.- wtrącił się Fin.

-Co?- powiedzieliśmy z dziennikarzem w tym samym czasie.

-Tam idzie.- Jere wskazał Słoweńskiego przedstawiciela, który również zmierzał w naszą stronę.-Dzisiaj śpimy razem, co nie?- zwrócił się do niego ruszając brwiami w górę i w dół.

Dziennikarz chyba musiał mieć zawał serca.

Słoweniec odepchnął jego rękę i wcisnął się między nami.

-A nie mieliśmy w trójkę?- spytał.

-W sumie byliśmy umówieni.- uśmiechnęłam się słodko.

W pewnym momencie nie wytrzymaliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem. Złapałam się za brzuch czując jak zaczynał mnie boleć.

-Dziękuje za wywiad i miłej tej waszej nocy.- wyjąkał dziennikarz nadal zawstydzony.

Zakryłam usta nadal chichocząc. Po chwili jednak zobaczyłam jak męska dłoń zmierza w moją stronę.

-Bojan.- przedstawił się brunet.

-Dodajesz Bo do Jan.- dodał zadowolony Jere.

-Pia.- odpowiedziałam.

Zakładając czerwone szpilki ruszyłam w stronę drzwi. Zatrzymałam się obok sąsiedniego pokoju. Nie zdążyłam zapukać do drzwi, kiedy nagle się otworzyły, a w nich zobaczyłam dwie Duńskie dziewczyny. Przywitałam się i dodałam, że pójdę jeszcze po Alessandrę. Stwierdziłyśmy, że taki wieczór dobrze nam zrobi.

Jere

Szedłem w stronę pokoju chłopaków. Dźwięk moich klapek odbijał się echem od ścian korytarza. Lekko się zaśmiałem widząc swoje długie skarpety.
Nie pukając wbiłem do pomieszczenia, gdzie zastałem cały zespół.

-Zdravo.- powiedział do mnie jeden z nich, na co zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co mu chodzi.

Mama zawsze mówiła, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Bojan widząc, że niezbyt ogarniam w tej chwili życie, zdecydował się wytłumaczyć mi te zaklęcie.

-To jest cześć po słoweńsku.

-Dobraa, to wszystko wyjaśnia.

Nim usiadłem na miękkiej kanapie dostałem w rękę puszkę piwa. Szczerze, nie wiem jaką ilość wypiłem, w tym momencie każda z naszych rozmów była dosyć śmieszna.

W pewnym momencie poczułem wibracje dochodzące z mojego telefonu. Zmarszczyłem brwi kiedy zobaczyłem, że obcy numer wysłał mi jakąś wiadomość. Widząc wiadomości serce podeszło mi do gardła, a ręce zaczęły się trząść.


Dosyć długo musieliście czekać na nowy rozdział ale w końcu udało mi się wstawić. Jutro pod wieczór też wstawię!
Miłej nocy🫶🏻

see the stars - KäärijäOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz