Per. Kirishima
- Moglibyśmy wiedzieć co to za facet?- spytał już trochę wkurzony Kami, siadając obok Sero na moim łóżku.
- To strażnik, tak jak powiedział- oznajmiłem.
- A coś więcej?
- A co mam Ci powiedzieć? Ledwo co go zobaczyłem, a ten wpakował mi się do łóżka!- krzyknąłem już wkurzony.
- Okej, spokojnie, po prostu powiedz nam, co wiesz- uspokoił mnie czarnowłosy.
- Wiem tyle, że ma na imię Katsuki, i że jest strażnikiem. Pomógł mi dzisiaj w nocy, bo miałem atak paniki spowodowany snem, którego nawet nie pamiętam- powiedziałem już spokojniej.
- Okej, czyli wiesz tyle co my...- westchnął Kami.
- Ja się chyba jeszcze zdżemnę- powiedział Sero I poszedł do swojego łóżka.
- Nie warto- powiedział ktoś stojący za kratami. Jak się okazało był to Katsuki. Wszedł do celi I podał nam po talerzu. Już chciał wyjść, ale go zatrzymałem:
- Hej! Poczekaj!
- Czego?
- Może zostaniesz i nam coś o sobie opowiesz? Chciałbym coś wiedzieć o osobie, z którą spałem dzisiaj w nocy- powiedziałem I zrobiłem do niego maślane oczka, którym nikt się nie opiera, oprócz moich zjebanych rodziców, których I tak nie obchodzę.
- Th... Niech Ci będzie- parsknął i usiadł obok mnie na łóżku- Tak jak już mówiłem, jestem strażnikiem i teraz przy okazji wykonuje pracę Shinsou, bo się rozchorował--
- Ja się czuję?- wyrwał się Denki.
- Z tego co wiem to ma gorączkę i mocny kaszel, do końca tygodnia go nie będzie
- A kiedy będzie koniec tygodnia?- spytałem trochę niepewnie.
- Nie mogę wam nic mówić- odparł blondyn.
- No proszęęęę- znów zrobiłem maślane oczka.
- Th...Jest poniedziałek, tyle wam wystarczy
- A może powiesz coś więcej?- zapytałem z nadzieją.
- A co mam wam powiedzieć?!- zdenerwował się I skierował do wyjścia z celi. Nie zatrzymywałem go. Niech sobie idzie. Co mi zależy? Nie będę się uganiał za tym przepięknym blondynem z krwistoczerwonymi oczkami I wręcz podniecającą syl--
Kurwa! Eijiro!
***
Nadeszła pora obiadu. Katsuki wszedł bez słowa do celi I podał nam posiłek. Zaczęliśmy jeść, a on usiadł na moim łóżku. Zdziwiłem się, ale dalej jedłem.
- A więc, co chcielibyście o mnie wiedzieć?- spytał jakoś zbyt spokojnie, jak na jego wcześniejszy ton.
- Na przykład...ile masz lat, jaki masz charakter, zainteresowania, rodzina...- zacząłem wymieniać.
- Dobra, czaję- parsknął- Mam 24 lata, lubię grać na perkusji i trenować, co może byś trochę dziwne dla niektórych. Na pozór jestem dosyć oschły i krzycze na wszystkich, ale jak ktoś mnie na serio wkurwi to potrafię zajebać- opowiadał, aby po chwili walnąć się na moje łóżko- Moja rodzina jest dosyć dziwna... Stary, który jest strasznie ułożony, spokojny i pomocny, moja siostra, która ewidentnie wrodziła się w niego i stara, po której odziedziczyłem wygląd i charakter.
- Nie myślałem, że nam coś opowiesz, ale jednak się myliłem- powiedział Sero.
- A jak się nazywa twoja siostra?- spytałem i położyłem się obok niego, bo z jakiegoś powodu bolał mnie brzuch.
- Matka, Mitsuki, ojciec, Masaru i siora Kimura- syknął wypowiadając imię matki.
[Specjalna dedykacja dla KimuraHimeko]
- Nie lubisz swojej mamy?- zdziwił się Denki, słysząc to samo co ja.
- To już chyba nie wasza sprawa- uniósł jedną brew do góry. Mówił jakoś dziwnie. Jakgdyby nie on, ale ja go przecież nie znam... Po prostu widać po nim, że stara się nie być oschły. To...miłe?
- No tak, tak...- westchnął Kami spuszczając wzrok.
- Th... Jak byłem nastolatkiem moi starzy robili ciągłe awantury i rzucali sztućcami i naczyniami. Raz dostałem w brzuch, jak wychodziłem z pod prysznica I tak się złożyło, że mam tą blizne- odkrył granatową koszule z brzucha z napisem "Police". Moim oczom ukazała się wielka blizna na środku brzucha. Jedna wielka krecha przechodząca przed pępek. Przy okazji zobaczyłem, że ręce mu się lekko trzęsą, a wyżej było widać równie mocne blizny, które najwidoczniej tylko ja widziałem. Zrobiło mi się przykro...
Może to dziwne, ale rzuciłem mu się na szyje i wtuliłem twarzą w ramię. Chłopak tylko się lekko zaśmiał i objął mnie rękami w talii. Trochę dziwnie się czułem, ale było przyjemnie.
- Dobra, koniec, musicie iść na zdjęcia- oznajmił po chwili i chcąc wstać, niby przypadkiem, musnął dłonią mój tylek. Zarumieniłam się, a chłopak prychnął lekko śmiechem, widząc moją reakcje- Odwróćcie się wszyscy, muszę wam założyć kajdanki- powiedział odpinając trzy pary kajdanek ze swojego paska przy spodniach.
Gdy już mieliśmy założone kajdanki przyszedł, już dobrze nam znany, blondyn. Pomógł Katsukiemu zaprowadzić nas do jakiegoś pomieszczenia. Pośrodku przechodzila ściana z szklaną szybą, a za nią pokój do robienia zdjęć. Z drugiej strony szyby były trzy krzesła, na których usiedliśmy i aparat oraz jakieś papiery na biurku obok krzeseł.
Blondyn wyszedł, a chłopak robiący zdjęcia oznajmił, że najpierw zrobimy zdjęcie z całą naszą trójka, a później po kolei. Kolejno ma iść; ja, Denki i Sero.
Weszliśmy do pomieszczenia, a jakiś grubszy facet dał nam tabliczki z imionami i nazwiskami, które mieliśmy trzymać.
Mężczyzna za aparatem zdrobil zdjęcie naszej trójce,na później mi. Obeszło się bez żadnych komplikacji, czy czegoś podobnego. Później był jakiś problem z aparatem, a mi się już nudziło, więc zapytałem Katsukiego, czy zaprowadzi mnie do celi. Zgodził się i poszedł na wyższe piętro, gdzie znajduje się moją cela, trzymając mnie od tyłu za ręce.
Nagle zamiast iść do celi, obok której przeszliśmy, zaprowadził mnie do jakichś drzwi z jego imieniem i nazwiskiem.
Weszliśmy do środka, a ten poprosił abym usiadł na czerwonym fotelu. Wyciągnął coś z szuflady od biurka i schował za plecami. Odpiął mi metalowe kajdanki, które już strasznie mnie uwierały.
- Daj ręce- rozkazał, co od razu zrobiłem. Nie ukrywam, że trochę się bałem, ale to nie męskie takie rzeczy okazywać. Blondyn wyciągnął dziwna rzecz zza pleców. Były to kajdanki z czerwonym futerkiem. Zapiął mi je szybko, a ja patrzyłem na niego w osłupieniu.
Chłopak gwałtownie pociągnął mnie za łachy więzienne i złączył nasze usta. Po zaledwie sekundzie przegryzłam moją wargę, a ja lekko zdziwiony otworzyłem usta, dając mu do nich dostęp. Wepchnął swój język, a ja zacząłem odwzajemniać pocałunek. Boże, jakie on ma miękkie usta... Niech mi ktoś powie, że to nie sen!!!
Po chwili sie od siebie oderwaliśmy z braku tlenu. Chłopak znów coś wyciągnął z szuflady. Tym razem była to czerwoną obroża z czarną smyczą.
- Będziesz grzeczną suczką?- spytał zadziornie patrząc mi w oczy.
///////////////////
I'm sorry, ale ten Polsat aż się za bardzo prosi o wystąpienie
Miłego dnia/wieczoru/nocy <33

CZYTASZ
A Love Born In Prison - KiriBaku
FanfictionDwudziestoletni Kirishima Eijiro wraz z swoimi dwoma przyjaciółmi, zostają wrzuceni za karty. Cały posterunek policji myśli, że to właśnie oni zabili dwóch mężczyzn w pobliskim klubie, gdyż tylko oni byli w miejscu zdarzenia. A co jeśli jeden z jego...