🍷🐍Rozdział 12🐍🍷

99 1 1
                                    


Czyli to był tylko sen...

Ale on mozę się spełnić...

Czyli że Syriusz i Remus go nienawidzą?...

Z takimi i jeszcze innymi myślami bił się Harry.Łzy łzy nawet nie wiedział kiedy zaczeły płynąć.Nawet nie zauważył leżącej obok niego Nagini

Co się stało?-zasyczał wąż

Ja chce do domu,nawet jeśli mnie tam nienawidzą ale chce do mojej rodziny-mówił chłopka ze łzami.

Ehh-zamruczała na początku Nagini-moge ci pomuc.

Naprawde!-zaputał podekcytowany

Jasne to się lepiej teraz spakuj,bo uciekniesz po kolacji.Kiedy będzie spotkanie śmierciożerców-zasyczała.

Gdy Harry to uszłyszał odrazu poleciał się pakować.Zbierał rzeczy które będą mu potrzebne,bo nie wie ile czasu zajmie mu powrót.Ale wiedział jedno że jak mu się uda uciec i nawet jeśli będą go nienawidzić to nigdy tu nie wróci.Tylko ma jeszcze jeden problem... jak ma ukryć samo okaleczenia na rękach.Może zwykłe zaklęcie maskujące... tak to jest to!

'Pop'
Z takim dźwiękiem pojawiła się skrzataka.

Witaj paniczu.Pan Tom prosi żebyś za chwile zszedł na dół na obiad-zawołała skrzatka.

Dobrze-odpowiedział chłopak a skrzatka znikneła.

Czyli jeszcze kilka godzin tortur zakochania w Voldku i będe mógł uciec!-ta myśl tak cieszyła chłopaka jakby nie było matematyki w szkole.

A propo szkoły jeszcze został miesiąc zanim wróci do Hogwartu,jeżeli wógule wróci.Ale teraz to nie problem narazie trzeba uciec.

Ach jak mi brakuje uścisku Syriusza-pomyślał chłopak o kororach avady.

Ale dobra teraz trzeba zejści na dół.Bo mnie Voldi zabije zanim uciekne-pomyślał znowu Potter.
          🐍-----🐍

No nareście ile można czekać!-zawołał oburzony Tomuś.

U podszedł do chłopaka żeby go pocałować ale nie tylko.Bo zaczą ocierać się o młodszego.Gdy nagle złapał go za tyłek.

Pragne cie-powiedział Starszy-a ty pragniesz mnie.

Czy Harry pragnie Voldemorta... nie Harry pragnie znaleści się w domu.Ale teraz trzeba wymyśleć jakieś kłamstwo.

Ależ oczywiście że cię pragne Tomuś,ale może zrobimy to po zebraniu śmierciożerców?-zapytał chłopak,a starszy pogodział się z decyzją chłopaka.

          🐍-----🐍

Syriusz mówiłem ci że masz tyle nie pić.Rozumiem że jesteś zdołowany z powodu Harrego.Ale to napweno można wyjaśnić!-obużał się Remus.

Gdy nagle kilkabaście osób weszło do kuchni.Oczywiście spotkanie zakonu, a ich głównym tematem będzie Mroczny Pan.

Nosz kurwa rozumiem że pewnie coś ważnego znowu się stało no ale żeby bez pukania!-krzykną Syriusz

Przynajmniej nie będziesz pił-powiedził Lupin.

Rozumiem że jesteście źli,w sprawie Harrego-powiedział Albus.

Nie mów nic więcej-powiedział Black i wyszedł z kuchni.

Ciekawie jak by to było gdyby tu był Harry-rozmarzył się Syriusz a przed jego oczami pojawił się Harry który krzyczy na Blacka że znowu pije.Nawet to wywołało uśmiech na twarzy Łapy.

To mogły by być dobre chwile w jego życiu.

           🐍-----🐍

Dobra Harry był już po Kolacji a Voldka nie było.

Gotowy?-zapytała Nagini

Gotowy-odpowiedział jej chłopak z blizną na czole.

I tak razem dotari do bramy.

Idzi prosto aż natrafisz na pola i tam będzie przystanek dla czarodzieji i tak uciekniesz-zasyczała wężyca.

Dziękuje ci Nagini-podziękował jej Potter.

Nie ma za co,a teraz żegnaj chłopcze-powiedziała na pożegnanie wężyca.

A chłopak wyszedł za brame.

Był wolny! Był wolny!

(Dziękuje za to że jesteście,kocham was♥️

Julaaacz)

Zatruty | dark HarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz