ROZDZIAŁ 17

5.1K 163 40
                                    

Dante

– Pani McCann.

Kobieta odwraca się na moment, aby spojrzeć na swoje córki, po czym mierzy mnie wzrokiem.

– Dlaczego pan jest taki blady, panie Moss? – unosi brwi. – Coś się stało?

Aria łapie ją za rękę i ciągnie w tył.

– Mamo, wracajmy do domu. Nie jesteś zmęczona po kolacji z Cristami? – pyta błagalnie, mając nadzieje na to, że jej mama odpuścić. – Zaraz tata wyjdzie z domu i będzie problem, chodźmy, proszę.

– Zaraz.

– Mamo, daj spokój – druga córka wzdycha.

Serce łomocze mi w klatce piersiowej, ale nie ze stresu, że stracę swoją posadę. Czuję strach, bo jeżeli jej rodzice wiedzą, będą chcieli mi ją odebrać.

A na to jeszcze za wcześnie.

– Sypia pan z moją córką, panie Moss – ona nie pyta, ona stwierdza. – Zdaje sobie pan sprawę z konsekwencji, panie Dante?

Aria chwieje się na nogach i z przerażeniem na mnie spogląda. Widzę, jak uchodzi z niej życie.

– Cholera, przysięgam, że to był wypadek – młoda kobieta się tłumaczy. – Słyszała, jak grałam dla ciebie na fortepianie i... Jezu, kurwa – chowa twarz w dłoniach. – To moja wina, przepraszam.

Siostra przyciąga ją do siebie i przytula.

– Może pani wejdzie? – skupiam się teraz jedynie na Monice.

– Nie, dziękuję. Chciałam tylko powiedzieć, że jeżeli pan bawi się jedynie moją córką, to źle pan skończ. Moja córka jest pożarna. I choć może ten romans to nic dobrego, to nie chcę, aby przez pana płakała – uśmiecha się do mnie ostrzegawczo. – No, to ja lece do domu – wzrusza ramionami. – Niech tylko pan pamięta, że mam znajomych wszędzie, a załatwienie czegoś nie jest większym problemem.

Stoję z uchylonymi ustami, tak samo jak bliźniaczki. Monica łapie za rękę Bridget i ciągnie ją do drzwi, choć ta cały czas jest w szoku.

– Dante...

– Wejdź – rozkazuję.

Aria niepewnie wchodzi, więc ja się cofam. Zamyka drzwi i opiera się o nie, patrząc się na mnie z dziwnym wyrazem twarzy i jakby łzami w oczach, choć pewnie się mylę. Dla niej to też romans na kilka miesięcy, nic więcej. Odskocznia.

– Nie chciałam, aby mama się dowiedziała. Tata o niczym nie wie, wściekł by się i zrobiłby coś głupiego, dlatego mama milczy i tak pozostanie, przysięgam. Słyszała jak gram na...

– Oh, zamknij się, cholera.

Wzdycha.

– C-co?

– To – kładę ręce na jej biodrach i przyciągam do siebie.

– Dante, przepraszam za nią.

– Nie przepraszaj, Melodyjko.

Dłonie kładzie na mojej piersi, a wtedy ja ją całuję, zębami przygryzając jej pełną dolną wargę.

– Jestem potwornie zdziwiony, ale wierzę, że Monica będzie cicho.

– Będzie. Dopilnuję tego.

Przyszpilam ją do drzwi i wpajam się w jej słodkie wargi, nie przejmując się jutrem. Nawet jeśli coś pójdzie nie tak, mamy dzisiejszą noc.

– Do mojej sypialni – całuję ją ostatni raz, po czym się odsuwam. – Idź, Melodyjko.

My New Teacher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz