ROZDZIAŁ 2

5.8K 232 96
                                    

Aria

Cieszę się, że razem z Bridget dałyśmy radę jakoś doprowadzić się do porządku, ale nie cieszę się, że nasz nowy, a w dodatku PRZYSTOJNY sąsiad nas widział, gdy byłyśmy w najgorszym możliwym stanie. Jeżeli kiedyś go zobaczę na ulicy, od razu ucieknę jak najdalej.

Zniosłabym, jeżeli zobaczyliby nas państwo Herson, Durbling lub Lazenby, ale nie cholerny nieznajomy sąsiad, który wygląda jak milion dolców! Odkąd się wprowadził, praktycznie cały czas był w domu, więc albo pracuje zdalnie, albo dopiero zacznie nową pracę. Mam szczerą nadzieję, że jest jakimś robotem korpo i będzie wyjeżdżać o szóstej rano, a wracać o ósmej wieczorem.

Poprawiam makijaż, wkładam czarne szpilki i zarzucam na czarną sukienkę marynarkę. Biorę głęboki wdech, zabieram z toaletki torebkę i wychodzę z pokoju, aby poczekać na dole na siostrę.

Pięć minut później z góry schodzi Bridget. Jesteśmy identycznie ubrane i pomalowane, prócz tego, że ona związała swoje włosy w kok. Uśmiecha się do mnie zapinając kolczyk i poruszając zabawnie brwiami.

– No nie bądź już zła, nooo - podchodzi do mnie i mocno przytula. – Wszystkiego się wyprzemy – szepcze mi do ucha. – Włączymy tryb incognito.

Odsuwam się od niej, bo zapach jej perfum mnie mdli. Ja też się popsikałam perfumami od Diora, ale ona wylała na siebie chyba cały flakon.

– Mogłaś włączyć go w środku nocy, Bridget.

– E tam. – kładzie dłoń na moim ranieniu. – Nigdy nas tam nie było, Aria. Nigdy przenigdy. – klepie mnie po nim, po czym odsuwa się i staje przed ogromnym lustrem.

– Widzę, że moje imprezowiczki gotowe – w zasięgu naszego wzroku pojawia się tata ubrany w białą koszulę. – Ile zostało czasu do apelu?

– Tak, tato, czujemy się dobrze – dogryza moja siostra.

– Przecież wiem, że czujecie się okropnie. Przypominam, że to ja otworzyłem wam w nocy drzwi, córeczki.

– Apel za czterdzieści minut. Napewno pół szkoły przyjdzie skacowana, więc nie potrwa długo – Odpowiadam.

– Dobra. Wyjeżdżamy za dwie minuty, bo ja i mama musimy być najpóźniej za pół godziny w pracy.

– Zdążycie? – pytamy obie.

– Ja bym nie zdążył? Proszę was. – Prycha. – Idźcie już do auta.

***

Wysiadamy z czarnego mercedesa na parkingu, gdzie powoli wszyscy zaczynają się zjeżdżać. Bridget na widok szkoły wywraca oczami i marudzi, żebym ją stąd zabrała, ale niestety za późno na ucieczkę, ponieważ ze swojego BMW wysiada dyrektor i macha do nas na przywitanie. Odpowiadamy krótkim, pięknym, ale wymuszonym uśmiechem, a następnie siadamy na ławce przed wejściem.

Zostało dwadzieścia minut, więc możemy posiedzieć tu jeszcze jakieś pięć. Apel jak co roku odbędzie się na boisku szkolnym, więc dojście tam zajmie chwilę.

Na parking wjeżdża dobrze nam znany żółty Ford Mustang, którym wozi się Trey. Chłopak wysiada z niego w idealnie ułożonych brązowych włosach, granatowym garniaku i białej koszuli od Armaniego, oraz w eleganckich butach Toma Forda. Każda laska stojąca na parkingu na jego widok się ślini, ale to ja i Bridget mamy ten zaszczyt, aby się z nim przyjaźnić.

– Sarah wygląda jakby miała orgazm – komentuje moja siostra.

– Oj, zdecydowanie. I to chyba najsilniejszy w jej życiu. – przechylam głowę w bok, gdy patrzę na rudowłosą. – Czy ona ma sukienkę uwaloną ketchupem?

My New Teacher Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz