gdy odzyskałam i rozejrzałam się po sali zrozumiałam że jestem w szpitalu, wystraszyłam się a moje serce zaczęło być coraz szybciej
-co się stało?dlaczego tu jestem?czy ja napewno dalej życie?- zadawałam sama sobie pytania ale w końcu mój wzrok skierował się na osobę która ściskała moją rękę, zobaczyałam Julkę, była cała zapłakana
-ej już dobrze?-mówię do niej zachrypniętym głosem-żyje przecież
-ale mogłaś nie żyć mało brakowało-łza spłynęła po jej policzku-jak by jechał szybciej mogła byś umrzeć-szlocha
-już spokojnie-szpcze do niej, gdy drzwi się otworzyły wszedł lekarz odziwo był Polakiem
-dzień dobry jak się czujesz?-pyta
-dobrze, może wiedzieć czy coś poważnego mi jest i kiedy będę mogła wyjść-dopytuje
-pani narzeczona nic nie mówiła?-zrobiłam wielkie oczy
-moja c..-nie dokonczyłam bo zostałam uszczypnięta w rękę-a moja narzeczona julka-zmieszałam się-nic nie mówiła
-no to ma pani złamaną nogę i wyjdze pani za tydzień po założeniu gipsu i obserwacjach-przytaknełam głową a lekarz wyszedł
-chyba mam problemy z pamięcią-
chichotam-co?jak to?-przeraziła się
- po prostu nie pamiętam naszych oświadczyn-śmije się a dziewczyna razem ze mną-ile ja tu leżę-pytam
-troche długo bo aż 2 tygodnie-mówi smutnym głosem
-o kurde-nagle słyszę jak ktoś wbiega do sali
-japierdole stara nic ci nie jest?!-krzyczy a ja się uśmiecham-i co szczerzysz ten ryj
-tęskniłam zjebie-chichocze- wogule Klaudia co ty tu robisz
-ona po mnie zadziwniła tydzień temu więc przyleciałam i zatrzymałam się w hotelu
-tylko ty przyleciałaś?-dopytuje
-heh..no wieszzz-do pomieszczenia wszedł on....
CZYTASZ
nikt specjalny..a może jednak
Acción-znów mnie wykorzystałaś!-krzycze do telefonu -potraktowałaś mnie jak gówno to co się Dziwisz-mówi nie wzruszona -nic ci nie zorbiłam to że poszłam na papierosa to złe traktowanie?!-oddaje telefon Julce i odchodzę cała zapłakana to fragment tej ks...