Lotosowa Łapa obudziła się z zakrwawionym karkiem w jaskini którą znala od dzieciństwa. Cuchnęła tam krwią samotnikami i starą zwierzyną. Jej ranę lizała czarno- biała kotka bardzo podobna do niej. Kotka uniosła głowa i rozejrzała się. Obok niej stanęła Pistacjowa Łapa.
- Uff już myślałam że nie żyjesz- odetchnęła uczennica i z uśmiechem polizała siostrę po uchu- I jak Roso? Wyjdzie z tego?
Lotosowa Łapa spojrzała na kotkę która na chwilę przerwała czyszczenie rany. To była jej matka. W głowie uczennicy narodziły się różne myśli. Nie kryła swojego zdziwienia.
- Wyjdzie- odpowiedziała z lekkim prawie niewidocznym uśmiechem- Witaj Mała
Lotosowa Łapa przez chwilę patrzyła w szare oczy swojej matki.
- Nie jestem Mała. Mam na imię Lotosowa Łapa- zaczęła chodź tak naprawdę nie wiedziała co ma jeszcze powiedzieć
- Przepraszam. Spróbuj wstać. Musisz pokazać że dasz radę inaczej skończysz jak ten mały brązowy kociak- powiedziała kotka i szturchnęła córkę nosem
Lotosowa Łapa oparła się o Rosę. Ledwo stała na łapach. Przed wejściem siedziała brązowa kotka którą w ogóle nie interesowało co działo się w jaskini. Czarno- biała uczennica rozejrzała się po jaskini. W rogu leżała zwinięta w kłębek Bratkowa Łapa a po jej lewej stronie leżał kot którego uczennica nie znała. Rosa odsunęła się od córki. Ta zachwiała się jednak po dłuższej chwili złapała równowagę. Brązowa kotka siedząca na zewnątrz odwróciła się i weszła do jaskini w której nastała cisza. Słychać byli tylko przelatująca gdzieś muchę.
- Widzę że już się obudziłaś. Martwiliśmy się o ciebie- powiedziała miłym głosem
- Ta na pewno- wymamrotała pod nosem uczennica
- Masz mi coś do powiedzenia- warknął kotka i przysunęła swój ogon do jej pyska
Lotosowa Łapa przecząco pokiwała głową.
- Mam taką nadzieję. Jeszcze dziś wieczorem porozmawiasz sobie z Pazurem- po tych słowach samotniczka wyszła z jaskini
Uczennica rozluźniła mięśnie.
- Lotosowa Łapo proszę pamiętaj że jak będziesz już u Pazura to nie próbuj uciekać ani nic z tych rzeczy- przestrzegła ją Bratkowa Łapa która zdążyła już wstać
Czarno-biała tylko pokiwała głową. Pistacjowa Łapa podeszła do siostry i przytuliła się po jej boku.
- Całe szczęście że przeżyłaś- powiedziała- Wydostaniemy się stąd
- Martwiłam się o ciebie- powiedziała korzystając z okazji- Razem ze Zmierzchowym Kwiatem i Myszą długo cię szukaliśmy
- Teraz rozumiem że to co zrobiłam było złe- odparła Pistacjowa Łapa- Przepraszam
Lotosowa Łapa nie odpowiedziała. Obie siostry stały przytulone do siebie jeszcze przez chwile. Przerwało im wrzucenie do jaskini czterech chudych myszy i jedne królika któremu można było policzyć żebra. Rosa podsunęła myszy do uczennic a sama wzięła królika. Lotosowa Łapa przyjrzała się matce. Była wychudzona a rana na tylnej łapie której wcześniej nie zauważyła wyglądała na zrobioną parę godzin temu. Mimo iż nigdy nie wybaczyła matce ze zostawiła ją w lesie zrobiło jej się żal Rosy.
- Weź to- podsunęła jej najgrubszą mysz z ich mizernego stosiku
- Dziękuje ci ale nie potrzebuje dużo jedzenia. Wy pewnego dnia wrócicie do klanu a ja zastane pod rządami Pazura do śmierci. Bardziej tego potrzebujecie- kotka oddała mysz spowrotem i wróciła do swojego chudego królika
Uczennica nie chciała poddać się tak łatwo. Wyrwała matce królika i podała jej mysz. Rosa tylko się uśmiechnęła. Widziała że ta kotka to mała kopia jej. Lotoska sama zjadła królika. Nie była bardzo głodna ponieważ jadła śniadanie w obozie. Bratkowa Łapa, Pistacjowa Łapa i kot z klanu Wysokich Drzew już dawno zjedli a Rosa zostawiła trochę myszy którą po kryjomu dojadła kremowa uczennica.
- Lotosowa Łapo to jest Kamienna Łapa- przedstawiła szarego kocura Bratkowa Łapa
Kocur miał długie szare futro z kołtunami w kilku miejscach i ładne żółte oczy z których biło dobra energią.
- Miło mi cię poznać- uśmiechnęła się uczennica
Do jaskini wszedł rudy samotnik o krótkim futrze.
- Mała Rosa za mną. Pazur czeka- powiedział niemiłym głosem
Lotosowa Łapa oderwała się od rozmowy i podeszła do samotnika. Ten wskazał nosem na wyjście i kazał jej iść przodem. Kotka rzuciła ostatnim spojrzeniem n koty w jaskini i z niej wyszła. Polana wyglądała dokładne tak jak uczennica ja zapamiętała. Było to idealne miejsce dla samotników ponieważ żaden klanowy kot nie stawiał tam łapy. Rudy samotnik zaprowadził ja za paprocie. Kotka wzięła oddech i weszła w liście. Kiedy już się przez nie przedarła zobaczyła kocura który siedział tyłem do wyjścia. Po chwili obok uczennicy stał rudy samotnik.
-Pazurze przyprowadziłem ją- zainformował go
- Dziękuje ci Rudy a teraz idź już- rozkazał Pazur i odwrócił się do nich przodem
Samotnik bez słowa wyszedł a lotosowa Łapa została z ojcem sam na sam.
- Co za niespodzianka Mała. Klanowe pchlarze przyjęły cię do siebie- powiedział z szyderczym uśmiechem- A teraz dołączysz do mnie i stworzymy razem największy i najpotężniejszy klan w lesie
- Nie dołączę do ciebie. Teraz klan to mój dom- powiedziała kotka przez zaciśnięte zęby
- Jesteś tego pewna. W klanie nie rozwiniesz swoich umiejętności. Będą od ciebie chcieli tylko więcej i więcej. Ze mną nie doznasz tego. Będziesz musiała tylko przyprowadzić swojego brata a razem będziemy rządzić lasem
- Nie. Jesteś potworem. Bluszcz nie żyje a to przez ciebie!- krzyknęła uczennica. Futro na jej grzbiecie się zjeżyło
- Dość. Plamo!- zawołał ojciec kotki
Po kilku chwili przed Pazurem pojawiła się brązowa pręgowana kotka.
- Jestem Pazurze
- Proszę odprowadź ja do legowiska więźniów
Plama skinęła głową i popchnęła Lotosową Łapę w kierunku wyjścia.
-No już właź- warknęła na nią samotniczka kiedy stały przed wejściem
Lotosowa Łapa teraz naprawdę się bała.
- Proszę niech koty z klanów nas znajdą- wyszeptała- zanim będzie za późno
CZYTASZ
Wojownicy Porzucona Tom 1
FantasyMała ma w sobie wielką siłę Chyba najgorszym uczuciem jest brak miłości ze strony rodziców. Główna bohaterka tej książki musiała się z tym zmierzyć. Mała była córką dwóch samotników. Drobnej biało-szarej kotki Rosy oraz kocura o rudej sierści i dług...