- Kiedy to piekło się kończy!- krzyczała Rosa na całą jaskinie
- Jeszcze tylko chwila Roso wytrzymaj- mówił Pazur- Już są. Kocur i kotka
Rosa spojrzała na kociaki jeden z nich był jasno rudy i zdecydowanie większy od kotki . Kotka była biała w czarne łaty była bardzo mała.
- Rudy to Bluszcz a biało czarna Mała- powiedziała kotka patrząc na Pazura
- Kiedy chcesz zrealizować nasz plan?- zapytał Pazur
- Poczekajmy aż trochę podrosną. Muszą nauczyć się polować inaczej zginą- mruknęła Rosa i wylizywała kociaki
***
Mała i Bluszcz bawili się przed jaskinią. Kotka próbowała unikać ciosów większego brata. Bluszcz skoczył na nią i przygniótł do ziemi.
- Mamo ratunku zabierz go!- krzyknęła kotka
Rosa wyszła z jaskini i zdjęła Bluszcza a
Małej.- Może poszlibyście poszukać jakiejś zwierzyny a nie się wygłupiacie - rzekła Rosa surowym tonem
Bluszcz kiwnął potwierdzająco głową i susami podbiegł w krzaki. Mała próbowała dorównać mu kroku jednak ten był dalej niż ona. Kiedy weszła w krzaki jej brat już wyczuł jakąś mysz
- Nie mogę być gorsza- pomyślała mała i zaczęła węszyć za jakąkolwiek zwierzyną
Mała chodziła w tę i powrotem jednak nie mogła wyczuć żadnej zwierzyny. Nagle usłyszała za wysoką trawą szelest. Od razu zaczęła się do niej podkradać. Kiedy uznała że jest wystarczająco blisko skoczyła i wysunęła pazury, które po chwili wbiło się w ciało myszy. Kotka wbiła z nią zęby i mysz była już nieżywa. Mała z dumą zaniosła mysz do matki.
- Mamo zobacz sama złapałam mysz- powiedziała i zaczęła pokazywać swoją mysz
- Wspaniale Mała a teraz ją zostaw- mruknęła nawet nie patrząca na córkę
Mała położyła mysz przed wejściem do jaskini. Posmutniała i usiadła obok niskiej wierzby.
- Dlaczego mama i tata nas nie kochają?- zadawała sobie pytanie
Nawet nie poczuła kiedy zasnęła. We śnie widziała ładnego szarego kota który trąciła ją łapą i coś do niej mówił ale ona nie mogła mu odpowiedzieć ani w ogóle się ruszać. Nagle poczuła że ktoś podgryza jej ogon. To Bluszcz próbował ją obudzić
- Ty kupo lisich kości wstawaj!- krzyczał rudy Kocurek- Tata chcę nas gdzieś zabrać
Mała od razu skoczyła na równe łapy. Pazur nigdy ich nigdzie nie zabierał. Oba kociaki bardzo szybko pobiegły do ojca. Ten nic nie powiedział. Dał tylko znak ogonem aby iść za nim. Mała bardzo szybko zauważyła że coś tu nie gra, jednak dalej szła za ojcem. Weszli na terytorium klanów. Kotka trochę się zdenerwowała.
- Chyba nie powinniśmy tu być to terytorium jednego z klanów zaraz nas złapią- pisnęła Mała
- Ale z ciebie tchórz. Tata jest najsilniejszym kotem w lesie każdy kot będzie się go bał- powiedział Bluszcz
Pazur nawet się nie odwrócił. Przechodzili obok rzeki, i dużych pni. Nagle pazur zatrzymał się obok wielkich głazów.
- zaraz wracam macie tu zostać zrozumiano?- zapytał Pazur i nie czekając na odpowiedź odszedł
Mała od razu miała złe przeczucia. Poczekała aż Pazur odejdzie z jej pola widzenia. Kiedy zgubiła go podeszła do brata.
- Mam złe przeczucia. Myślę że tata nas zostawił- wyszeptała Bluszczowi do ucha
- Na pewno wróci przestań martwić się na zapas- zapewnił jej brat- Może połóżmy się spać. jak się obudzimy na pewno tata wróci
Mała kiwnęła głową i przytulił się do brata. Po chwili spali zwinięci w kulkę
***
Mała otworzyła oczy i rozejrzała się. Nie spała prawie całą noc. Obok niej nie było ani Pazura ani Bluszcza. Zmartwiła się i wybiegła zza kamienia. Zaczęła szukać brata. Zobaczyła go nad rzeką. Patrzył w wodę i najwyraźniej szukał ryb. Mała odetchnęła z ulgą i odwróciła się. Jednak nie na długo ponieważ usłyszała plusk a potem krzyk Bluszcza. Jej brat zsunął się z kamienia i wpadł do wody. Mała jak najszybciej pobiegła mu na ratunek. Kiedy dobiegła jej Bluszcz unosił się bezwładnie na wodzie a nurt porywał jego ciało coraz dalej. Biało czarna kotka czuła się jakby jej łapy wrosły w ziemię. Zaczęła płakać że smutku jak i złości. Spojrzała w niebo.
- Bluszczu nie zostawiaj mnie!- krzyknęła kotka zanim straciła ciało brata z pola widzenia.
Właśnie została sama. Jej rodzice ją zostawili a ona musiała radzić sobie sama. Mała wolnym krokiem poszła za głaz i położyła się na kupce liści. Cały czas płakała. W miejscu w którym spała był mały kwiatek.
- Pewne Bluszcz przyniósł mi go- wyszeptała i zaczeła próbować włożyć sobie kwiatek za ucho.
Kiedy jej się udało zakryła pysk łapami chciała się tylko przespać albo odpocząć a najlepiej jedno i drugie.
CZYTASZ
Wojownicy Porzucona Tom 1
FantasíaMała ma w sobie wielką siłę Chyba najgorszym uczuciem jest brak miłości ze strony rodziców. Główna bohaterka tej książki musiała się z tym zmierzyć. Mała była córką dwóch samotników. Drobnej biało-szarej kotki Rosy oraz kocura o rudej sierści i dług...