Rozdział 3

264 16 8
                                    

Jabłkowa Łapa patrzył na nieprzytomna Małą. Dopiero pół księżyca temu został uczniem Zakurzonej Chmury i nie był bardzo doświadczony. Zrobił jednak wszystko co umiał. W tym czasie do legowiska medyków weszła duża jasnobrązowa kotka o fioletowych oczach. W pysku trzymała kilka łodyg kocimiętki. Odłożyła je na małą kupkę leżącą przy wejściu. Kotka spojrzała najpierw na Jabłkową Łapę, później na Małą a na końcu na kawałki pajęczyn i ziół które leżały w okuł. 

- Co tu się stało?- zapytała w końcu- Co to za bałagan i kim jest ta mała? 

- Ptasi Cień i Szara Łapa przynieśli ją do naszego legowiska. Znaleźli ją podczas treningu. Mała się wystraszyła i wbiegła na drzewo. Gałąź się pod nią złamała i spadła razem z nią.  Gałąź połamała się. Kawałek wbił jej się w nogę a większa część spadła jej na ogon- opowiedział jej Jabłkowa Łapa 

- Widzę że już się nią zająłeś- powiedziała stanowczo Zakurzona Chmura patrząc na starannie zrobiony opatrunek na ogonie i nodze Małej- Dobra robota 

- Zrobiłem to co mogłem

- Ja się teraz ją zajmę a ty posprzątaj ten bałagan 

Jabłkowa Łapa spojrzał na ziemie. Leżały tam kawałki pajęczyn i liści i wiele innych rzeczy. Zaczął je sprzątać. W tym czasie Zakurzona Chmura przyszykowała dla Małej jeszcze kilka ziół. Była dumna ze swojego ucznia. Gdyby nie zareagował szybko kotka nie miała by już szans na przeżycie. Kiedy starsza medyczka podała zioła kotce wyszła z legowiska i podeszła do siedzącego obok Szarej Łapy.

- To z tym kociakiem?- zapytał kocur 

- Dzięki tobie, Ptasiemu Cieniowi i Jabłkowej Łapie  ma szanse na przeżycie- powiedziała z uśmiechem medyczka i poszła do legowiska przywódcy 

Siedział przed nim Gawronia Gwiazda. Przywódca spojrzał na medyczkę. Zakurzona Chmura usiadła obok niego.

- Chciałaś coś ode mnie?- zapytała kocur patrząc na medyczkę

- Tak- odpowiedziała Zakurzona Chmura- Mianowicie dziś Ptasi Cień przyniósł do obozu kociaka. Jest ciężko ranny i chciałam cię poprosić o to by ta mała mogła zostać w obozie. Wiem że nie tolerujesz samotników w klanie, ale ona potrzebuje pomocy 

Gawronia Gwiazda uśmiechnął się.

- Oczywiście, może zostać tu nawet na zawsze- powiedział Gawronia Gwiazda

Zakurzona Chmura nic już nie odpowiedziała jednak z jej spojrzenia można było wyczytać wyrazy podziękę. Medyczka wróciła do legowiska. Przed wejściem cały czas stał Szara Łapa.  Zakurzona Chmura tylko na niego spojrzała na niego. Wiedziała że uczeń bardzo martwi się o kotkę. Kiedy brązowa kocica weszła do legowiska była przyjemnie zaskoczona. Jabłkowa Łapa wysprzątał prawie całe legowisko. 

 ***

(dwa dni później)

Nastał wieczór. Szara Łapa wrócił już do legowiska uczniów, jednak myślami siedział obok Małej. Obwiniał się o jej wypadek. Gdy nie wszedł za nią na drzewo gałąź by się nie złamała. Nagle z do legowiska weszła ładna jasno ruda kotka- Brzoskwiniowa Łapa. Kotka usiadła obok Szarej Łapy i wtuliła się w jego futro. 

- Chyba coś cię trapi. Możesz mi powiedzieć- mruknęła  i spojrzała kocurowi w oczy 

Szara Łapa trochę się wahał, ale Brzoskwiniowa Łapa była jego przyjaciółką 

-Martwię się o tego kociaka- powiedział  w końcu 

- Od kiedy obchodzą cię samotnicy? Przecież pamiętasz  co zrobili Stokrotce

- Pamiętam i może by mnie to nie obchodziło gdyby nie to że jej wypadek to moja wina 

- To nie przez ciebie ta kupa pcheł wbiegła na drzewo- powiedziała Brzoskwiniowa Łapa i po cichu się zaśmiała 

- Cierpienie innego kota jest dla ciebie śmieszne-powiedział i wyszedł z legowiska 

- Szara Łapo to nie tak- wyznała ruda kotka  jednak Szara Łapa nawet na nią nie spojrzał

Poszedł do legowiska medyczki. Zajrzał do niego.

- Wejdź Szara Łapo- powiedziała Zakurzona Chmura, która sortowała zioła na końcu legowiska

Uczeń wszedł do legowiska i usiadł obok leżącej na mchu Małej. 

- Przepraszam- wyszeptał starając się powstrzymać łzy

Uczeń siedział przy kotce jeszcze długo. Czuł jakby znał Małą całe życie. W pewnym momencie podeszła do niego Zakurzona Chmura. 

- Idź odpocząć Szara Łapo. Ona  wyjdzie z tego a to dzięki tobie i Ptasiemu Cieniowi- powiedziała kotka spokojnym głosem 

Szara Łapa nic już nie powiedział. Uśmiechnął się tylko lekko i wyszedł z małej jaskini. Wolnym krokiem doszedł do legowiska uczniów i przełożył swoje posłanie trochę dalej Brzoskwiniowej Łapy. Zawinął się w kłębem i po dłuższej chwili zasnął.                 

Wojownicy Porzucona Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz