Rozdział 9

179 9 4
                                    

Wszystkie koty wróciły do obozu. Klan Zielonych Liści wziął czarnego samotnika za więźnia. Ptasi Cień dalej w legowisku medyczki. Lotoska i Pistacyjka zostaną mianowane na uczniów z półksiężycowym opóźnianiem. Obie kotki czuły się winne wypadkowi ojca. Lotosce pękało serce traktowała Ptasiego Cienia jakby był jej ojcem od zawsze a patrzenie na jego cierpienie było dla niej bardziej bolesne niż jakikolwiek cios. Astrowe Skrzydło cały czas siedziała w legowisku medyczki. Kociaki nie był jej za to za złe. Nie były już małe a patrzyła na nie Nocny Wąs. Wczoraj na uczniów zostały mianowane Piórko i Wierzbinka. Teraz Wierzbowa Łapa i Pierzasta Łapa. W żłobku zrobiło się pusto. Chodziły tam tylko małe kociaki- Pierwiosnka i Łasiczek. Nocny Wąs nie pozwalała im jeszcze wychodzić ze żłobka. Lotoska obraziła się na siostrę przez jej głupi pomysł. Do żłobka weszła Astrowe Skrzydło w trochę lepszym humorze niż przedtem. Jeszcze zanim Lotoska zdążyła zapytać kotka powiedziała. 

- Ptasi Cień przeżyje

Lotoska szeroko się uśmiechnęła. W sercu poczuła napływające ciepło. 

- To wspaniale. Mogę iść do niego?- zapytała 

- Jeśli Zakurzona Chmura ci pozwoli leć się jej zapytać- powiedziała Astrowe Skrzydło 

Lotoska wyszła ze żłobka szybkim krokiem. Minęła legowisko starszyzny i uczniów aż w końcu doszła do jaskini w której znajdowało się legowisko medyczki. Teraz sypiał tam również czarny samotnik który stał się więźniem klanu. Pistacyjka siedziała obok niego. Rozmawiali o czymś jednak Lotoskę średnio to obchodziło. W posłaniu z mchu paproci i piór leżał nieprzytomny Ptasi Cień. Było to to samo posłanie w którym trzy księżyce temu leżała sama. Miał na brzuchu duży opatrunek z nagietka i pajęczyn. Kotka patrzyła na niego a w myślach modliła się o to by się obudził. Wtedy podeszła do niej Pistacyjka i czarny nieduży kocur.

-Lotosko musisz poznać Mysz- powiedziała i wskazała ogonem ma samotnika

Mysz trochę się zawstydził i spojrzał Lotosce w oczy.

- Cz-cześć- wybełkotał trochę skrępowany

-To wy porwaliście Bratkową Łapę i zabiliście Jesionka?- zapytała pewnym głosem czarno- biała kotka   

- Spokojnie Myszo to moja siostra możesz jej powiedzieć wszystko. Można jej zaufać- wyszeptała mu do ucha Pistacyjka 

- Tak, ale tak ubzdurał sobie Pazur. Jesteś bardzo podobna do jego byłej partnerki- zauważył Mysz 

- Może dlatego że jestem ich córką- powiedziała i spojrzała na swoje łapy. Nie sądziła że jej ojciec mógł zrobić coś takiego

- Przepraszam nie wiedziałem- Mysz odwrócił się do Pistacyjki

Lotoska tylko lekko się uśmiechnęła. Spojrzała na ojca i wyszła z legowiska. Poszła w stronę żłobka. Zatrzymał ją Mroźna Łapa. 

- Lotosko Gawronia gwiazda chce cię widzieć w swoim legowisku- zainformował ja kocur 

Kotka pokiwała głową i poszła w stronę dużej nory przed która czekał na nią przywódca. czarny kocur zaprosił kotkę do środka. Lotoska wsiadła naprzeciwko przywódcy i patrzyła na norę, która z zewnątrz wydawała się znacznie mniejsza. Nie usłyszała jak przywódca mówił do niej. 

- Lotosko czy ty mnie słuchasz?- zapytał Gawronia Gwiazda 

- Teraz  tak   

- W takim razie od początku. Powiedz mi czy wiesz coś o tej grupie samotników.

- Nie za dużo. Wiem tylko że jest ich około sześciu i że jednym z nich jest mój ojciec- odparła Lotoska 

- Nie chcesz do nich dołączyć prawda? 

- Oczywiście że nie. Nie chce mieć nic wspólnego z moją prawdziwą rodziną

Przywódca pokiwał głową. 

- Dziękuje możesz już iść

Lotoska wstała i wyszła z nory. Tak naprawdę nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Wróciła do żłobka i usiadła w swoim posłaniu i patrzyła na wyjście. Obok niej bawiły się Pierwiosnka i Łasiczek. Kotka pamiętała że jak dołączyła do klanu kociaki były jeszcze bardzo małe. Teraz klan stał się częścią jej serca. Miała tu koty które ją kochały i przyjaciół. Nie wyobrażała sobie dołączenia do bandy Pazura. Teraz tu był jej dom       

Wojownicy Porzucona Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz