Pov Blitz
Ciemność. Ciemność i jeszcze raz ciemność. To cholerstwo jest wszędzie, w całej tej ciemności jestem tylko ja, nie widze nawet swoich butów.
Czuliście sie kiedyś tak jakbyście się czymś wyrużniali w tłumie identycznych osób? To wyobraźcie sobie że nie wiecie co robić i jesteście całkiem nadzy. W pewnym momencie spadacie w jakąś otchłań która nie ma dna.
Przed oczami przelatują mi tysiące scen z mojego życia, nagle zatrzymuje sie przy jednym.
Jest tam Stolas, leży w kałuży ciemnej krwi. Chciałem się zbliżyć jednak coś wciągnęło mnie w głąb ciemności.
*****
Obudziłem się cały zdyszany i zlany potem. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, byłem w siedzibie imp. Co to kurwa było? Na dodatek łeb mnie napierdala.
Spojrzałem na stolik obok, leżały na nim jakieś tabletki i szklanka wody.
Łyknąłem je słysząc ustające kroki za drzwiami.-jak się czujesz, szefie? - Moxxie wszedł do pomieszczenia.
-chujowo. Co się w ogóle odjebało?
-Stolas nas wezwał, mówił że w pewnym momencie zacząłeś mdleć. Wstałem kierując sie do biura.
-jakieś nowe zlecenia? - zwróciłem sie do Loony
-nie mam pierdolonego pojęcia - rzuciła gapiąc sie w telefon.
-to może zaczęłabyś interesować się tą firmą?!
-jeb sie blitzo.
Czasami mam ochotę wydrapać jej oczy. Kiedy miałem już coś powiedzieć dostałem wiadomość o przelewie dosyć sporej sumy forsy z dopisem danych osoby której mieliśmy się tradycyjnie pozbyć.
-MILLIE, MOX DO AUTA! jedziemy się zabawić -uśmiechnąłem się pod nosem. -a ty na co czekasz? Na zaproszenie? - spojrzałem przelotnie na Loone i ruszyłem do auta.
***
Rzuciłem się na wyrko w swoim "domu" ehh.. Bardziej nazwałbym to pierdolonym burdelem, tylko brakuje tu dziwek heh.
W pizde wyczerpujący dzień. No świetnie, zbliża się burza eh nienawidze tego chujostwa. Może przejdzie obok? Mam taką nadzieje...
~~~
Wybaczcie (znowu) za taki krótki rozdział ale ostatnio nie mam na to ochoty :)
CZYTASZ
diabelskie nasienie / helluva boss / stolitz / yaoi
FanfictionW opowiasaniu występują: Wylgaryzmy Sceny 18+ Alkochol Używki I Stella-