7.Taniec?

3.6K 88 13
                                    

Właśnie pan od wfu powiedział ze będziemy robić coś w grupach nie określił narazie co. Nie za bardzo podobało mi się ze muszę być z jakiś chłopakiem. No ale co ja miałam do gadania. Stałam i patrzyłam jak pan wybiera osoby. Aha czyli takie losowanie. Po prostu wybierał jak chciał. Najbardziej ciekawiło mnie co będziemy robić.

-No to panna Green będzie z panem...-Przejechał po twarzach wszystkich. Tak się stresowałam. Fajnie by było jakbym była z Henrym ale szanse na to wynoszą 0,0 wiec no.-Walkerem.-Zamarłam. Nie, nie i jeszcze raz NIE. Ze wszystkich musiał wybrać Shey? Naprawdę? Dlaczego wszech świat utrudnia mi życie.

Westchnęłam i podeszłam do Shey. Patrzył na... to nie były moje oczy to były.... Ze co kurwa czy właśnie Shey Walker patrzył mi się na cycki. Co za idiota. Wykorzystał to ze miałam dziś top z dekoltem. Szybko zasłoniłam sobie go rękami nie chciałam żeby ktokolwiek się tam patrzył i już napewno nie on. Zerknęłam na niego. Ufff już się na mnie nie patrzył słuchał co mówił trener. A ja w tam czasie mogła mu się przyjrzeć. Miał luźna długa koszulkę z krótkim rękawkiem, oraz czarne dresy. Włosy miał rozczochrane i lekko wilgotne. Z pod jego koszulki na szyi i na rękach było widać tatuaże. Miał ich dość sporo. Były ciekawe i nawet ładne, ciekawe co oznaczały. Patrzyłam się jeszcze chwile na jego tatuaże.

Gdy nagle odwrócił się w moja stronę. Przyłapał mnie na gapienie się. Boże ale ze mnie kretynka. Patrzył teraz już na moje oczy. Podszedł do mnie bliżej patrzyłam się na niego zdziwiona. Gdy podszedł jeszcze bliżej wstrzymałam oddech. Poczynałam jego intensywny zapach dymu papierosowego i jego perfum. Patrzył na mnie zdziwiony. Potem nagle zapytał:

-Ty wogole słuchałaś co mamy zrobić bo jakoś nie widać.-Powiedział a ja przypomniałam sobie ze nawet nie patrzyłam wtedy w stronę trenera. I co teraz?

-Yyy nie dosłyszałam co mamy zrobić możesz mi powiedzieć?-Zapytałam na co się zaśmiał.

-Boże, musimy zrobić jakieś wspólne zdjęcie ale musimy na nim coś robić aktywnego fizycznie.-Powiedział a po chwili dodał:-A szczerze to za bardzo nie mam pomysłu wiec musisz coś wymyślić.-Prychnęłam na jego słowa.

-Ja nic nie muszę tylko mogę.-Odpowiedziałam.

-No mniejsza o to, to co robimy?- Zapytał.

-Nie wiem możemy udawać ze gramy w siatkę?-
Bardziej zapytałam niż powiedziałam.

-Już ktoś to robi.-Westchnął i pokazał ręka na innych.

-To może kosz?-Zapytałam.

-Tez już ktoś to robi.-Pokazał znów na kogoś ręka.

-Yy to może piłka nożna.-Już nie miałam za bardzo pomysłów.

-Tez odpada.-Teraz to ja westchnęłam i przechyliłam głowę do tylu.

-No nie wiem może yy zbijak.-Zapytałam.

-Też już ktoś to robi.-No nie wiem nie wytrzymam.

-To ty coś zaproponuj.-Powiedziałam bo byłam już zirytowana ze wszystkie moje pomysły były już użyte.

-Nie wiem.-Powiedział i siadł sobie pod ścianą.

-Wow ale masz wyobraźnie.-Powiedziałam i westchnęłam głośno.

-Dobra mam pomysł!-Krzyknęłam.

-No dawaj.-Odpowiedział i spojrzał na mnie.

-Joga!-Mam nadziej ze nikt tego nie ma.

-Już ktoś to ro... a nie nikt tego nie robi.-Odpowiedział a ja się uśmiechnęłam po czym dosłał:-To dawaj, jak mamy to zrobić?-Zapytał.

-No nie wiem może jakaś poza nie wiem czy coś?-Spojrzałam pytającym wzrokiem na Shey.

-Dobra znajdź coś w internecie.-Powiedział.

Wzięłam telefon i zaczęłam szukać jakiejś figury. Po chwili znalazłam jakaś. Była dość trudna ale może damy radę. (Wyglądała tak:)

Pokazałam mu telefon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pokazałam mu telefon. On wyszczerzył oczy. Nie mało mu z orbit wyszły. On wszystko wyolbrzymia.

-I ze my mamy to zrobić?-Zapytał a ja przewróciłam oczami gdy zobaczył moja reakcje dodał:-Chce żebyśmy dobrze się zrozumieli.-Boże co za tchórz pff. Ja napewno dam radę nie wiem jak on.

-Ja dam radę ale nie wiem jak ty.-Powiedziałam na co on prychnął.

-Dobrze to zróbmy to ale jak spadniesz to nie moja wina.-Odpowiedział.

Odłożyłam telefon w kąt i podeszłam do Shey. On kucnął jak na tym zdjęciu. Przez chwile się wahałam czy aby napewno to robić. No ale nie mogę teraz stchórzyć. Dobra raz się żyje. Wbiegłam na jego kolana i położyłam tam ręce a on złapał mnie ze mój brzuch. Przez to ze miałam top czułam jego gorąca skórę. Od której dostałam gęsiej skórki. Udało się. Chyba. Już dłużej nie mogłam i zeszłam lekko się potknęłam i poleciałabym na twarz ale brunet w odpowiedniej chwili mnie złapał i wylądowałam na jego klatce piersiowej. Spojrzał na mnie swoimi brązowo-zielonymi tęczówkami. Czułam jego rękę na moich plecach. Tam gdzie wcześniej mnie dotykał całe drżało. Gdy już samodzielnie mogłam się poruszyć odeszłam od niego i powiedziałam

-Dzięki.-Pewnie byłam czerwona jak burak!

-Spoko.-Odpowiedział i po chwili dodał:-Jak wyszło pokaz!-Krzyknął w moją stronę gdy podeszłam do telefonu.

***

Przepraszam ze rozdział jest tak późno mam nadziej ze się podoba. Piszcie czy chcecie więcej i nie zapomnijcie o⭐️ z góry dziękuje ❤️🫶

Tylko jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz