12.Raz sie żyje

2.8K 70 9
                                    

Raz się żyje. Pomyślałam sobie w myślach. Jak nie zapytam to będę żałować i rozmyślać cały czas o tym. Dobra idziemy. Przemknęłam nerwowo ślinie i podeszłam do Henrego. Spojrzał na mnie szybko po czym rozejrzał się po korytarzu w dwie strony jakby czegoś lub kogoś szukał. Po czym znowu skupił swój wzrok na mnie.

-Hej.-Powiedziałam trochę zdenerwowana i zestresowana. Henry znów rozejrzał się po korytarzu. Dziwne.

-Co chcesz?-Zabolało nie powiem ze nie ale mniejsza o to. Henry oparł się o szafki i wysłał mi pytające spojrzenie. Teraz się mogłam dopiero przyjrzeć jego twarzy. O Boże. Miał rozcięta wargę i łuk brwiowy. Jego mina nadal nie określa żadnej emocji. Ewentualnie mogła określać ze ma mnie głęboko w dupie. Westchnęłam głośno.

-Coś się stało?-Zapytałam miło.

-Co cię to?-Odpowiedział. Nie No kurwa mam dość nic mu przecież nie zrobiłam a on się na mnie wyżywa.

-Jezu Henry o co ci chodzi?-Znów zapytałam. Już mnie lekko irytował. Boże z ta mina przypominał Shey'a.

-O co mi chodzi?-Zapytał prześmiewczo. To jeszcze bardziej zabolało bo tak wszyscy się do mnie odzywali kiedyś po za nim... a teraz on tak mówi. On mnie pocieszał. On mówił mi żebym się nimi nie przejmowała. Poczułam ukucie w sercu. Dokładnie takie same jak wtedy gdy Nicole ośmieszyła mnie przed cała szkoła.

-Tak.-Odpowiedziałam chciałam zabrzmieć normalnie ale mój głos się trochę załamał.
Zaśmiał się i odpowiedział.

-Mi o nic to ty do mnie przyszłaś i robisz mi kurwa problem.-Powiedział a ja byłam o krok od rozpłakania się. Ale nie. Zasada numer jeden u mnie to: nie pokazywać innym swoich uczuć bo użyją to przeciwko tobie. Zrobiłam ta listę jakieś siedem lat temu ale nadal się przydaje. Nagle dodał:-Odpierdol się ode mnie bo tylko problemy mi robisz.-Ał.

-Jakie niby ja ci problemy zrobiłam!?.-Zapytałam już głośniej.

-To kurwa jest przez ciebie.-Powiedział wskazując na wargę i na łuk brwiowy. Po czym pokazał swój brzuch. Aż mnie zamurowało cały w siniakach niektóre z nich miały już kolor fioletowy. Ale co ja miałam z tym wspólnego niby?

-Przecież ja ci tego kurwa nie zrobiłam.-Odpowiedziałam. On znowu się zaśmiał.

-Ty nie ale ktoś tak i to było przez ciebie cytuje: ,,Jeszcze raz na nią spojrzy a co gorsza będziesz z nią rozmawiał a załatwię cię gorzej.- Gdy dokończył swoją wypowiedz zamurowało mnie przytknęłam rękę to buzi i stałam w bez ruchu. Ale kto? I czemu?

-Kto?-Zapytałam już łagodniej.

-Nie mogę ci powiedzieć. Ale proszę odpierdol się ode mnie nie chce mieć z tobą nic wspólnego.- Znowu mnie zabolało. Ale się już to tego przyzwyczaiłam. Westchnęłam i odwróciłam się na pięcie i poszłam. Odeszłam od Henrego.

Teraz szczerze nie mam nikogo. Zaśmiałam się sama z siebie. Super. Nagle zadzwonił dzwonek. Jęknęłam i poszłam do sali. Wychowawcza. Nic ciekawego nigdy na niej nie robimy. Weszłam do sali i rozejrzałam się. Moja ławka była zajęta przez Belle i Henrego... Gdybym nie rozmawiała teraz z Henrym to bym tam podeszła i powiedziałabym im żeby stąd wypierdalali ale nie mam już siły do tego wszystkiego. Wiec poszłam na drugi koniec sali i zajęłam czwarta ławkę przy ścianie. Siadłam i zaczęłam się przyglądać drzwiom aż nasza pani przyjdzie. Gdy przez drzwi weszła pani cała rozpromieniona już widziałam ze coś się szykuje. Ale co? Nie wiem.

-Dzień dobry dzieci mam dla was świetne wieści!-Powiedziała pani uśmiechając się do nas.

-Dobrze to pierwsza sprawa. Będziemy mieć szkole mundurki! Dziękujemy oczywiście Panu Green czyli burmistrzowi za środki do kupna.- Powiedziała pani. Wszyscy skierowali swoje spojrzenia na mnie jedni się śmiali a drudzy mówił coś w stylu ,, Grzeczna dziewczynka z bogatego domu,,. Nienawidziłam tego określenia dziewczynka z bogatego domu. Mogli mnie obrażać ile chcieli ale to bolało najbardziej. Zawsze gdy się z kimś kłóciłem musiał to powiedzieć, „nie wiesz co to problemy" ,,Ma wszystko co chce,, bo dla niektórych widocznie pieniądze to wszystko. Ale dla mnie nie. Oni nie wiedza ze ja mieszkam w domu w którym nikt mnie nie chce i jestem tylko problem. Od małego moi rodzice mi to mówili. Ze zepsułam im życie ze mój brat jest lepszy. A ja musiałam z tym jakoś żyć. Nigdy ale to nigdy nie powiedzieli mi nawet głupiego kocham cię. Zaśmiałam się. Oni nic o mnie i o moim życiu nie wiedza ale to NIC. Od trzynastego roku życia postanowiłam założyć maski i nigdy nie pokazywać uczuć i tego co czuje bo zawsze ale to zawsze kończyło się to źle...

Miałam kiedyś takiego przyjaciela z którym przyjaźniłam się ze siedem lat kochałam go był dla mnie wszystkim ale widocznie ja dla niego już nie skoro od tak zerwał ze mną przyjaźń. A najlepszy jest powód tego. Bo on znalazł sobie dziewczynę i mi to w niczym nie przeszkadzało bo ja się z nim tylko przyjaźniłam ale jego dziewczyna była chyba innego zdania. Opowiadał mi ze prze zemnie się z nią pokłócił bo za dużo czasu spędźmy razem i dokładnie pamietam jego wypowiedz. Ostatnia bo już od wtedy nie odezwał się do mnie. Nigdy.
-Odpierdol się ode mnie robisz mi tylko problemy.-Powiedział mi ... i wskazał na drzwi i dodał:-wypierdalaj i nigdy nie wracaj do mojego życia, byłaś dla mnie nikim. Pamiętaj to... jesteś zwykłą grzeczna dziewczyną z bogatego domu.- Zaśmiał się.
Pierwsze zdanie brzmiało dokładnie tak samo jak powiedział je do mnie Henry dlatego mnie to aż tak zabolało bo ja już do przechodzę drugi raz..
później Nicole ale ta historie znacie..
i już od wtedy wiedziałam ze nie powinnam była ale oczywiście poznałam Nicole. Ona wydawała się inna ale się myliłam. Prychnęłam. Zawsze się mylę mój ojciec pierwszy raz ma racje.

Wróciłam myślami do rzeczywistości.

-A druga sprawa mamy nowych dwóch uczniów! Przyprowadzę ich tu bo są w sekretariacie, poczekajcie zaraz wrócę.-Powiedziała pani po czym wyszła z sali. Znowu nowi ahh. Kolejne osoby które będą mogły się ze mnie śmiać i wyzywać. Ala ironia losu.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak się myliłam. W sumie drugi raz dziś daje mi to do potwierdzenia ze mój ojciec miał racje ze ciagle się mylę. To juz tak chyba zostanie. I nic tego nie zmieni.

***

Hejj dziś tak jak obiecałam nowy rozdział i jutro tez. Możecie napisać czy się podobało. Mamy aż 1000 słów!
Chciałabym jeszcze podziękować za 8k wyświetleń na książce jesteście niesamowici dziękuje. Gdy zaczynałam nawet nie myślałam o takich liczbach ale naprawdę dziękuje. Miłego dnia paa❤️🫶

Tylko jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz