8.Idiota

3.5K 97 56
                                    

Podszedł do mnie Shey. Za plecami czułam jego intensywny oddech.
-No nawet git są.-Powiedział Shey. Nagle przyszło mi powiadomienie od Henrego... zapytał czy mogę się dziś z nim umówić. Uśmiechnęłam się do telefonu ale nagle przypomniałam sobie ze za mną stoi Shey. Natychmiast odwróciłam się i spojrzałam na niego.

-Co się tak szczerzysz do tego telefonu.-Powiedział i przewrócił oczami.

-Nie szczerze się.-Powiedziałam.

-Mhm.-Odpowiedział i podszedł do mnie w kilku krokach i wyrwał mi telefon z ręki. Byłam pod ścianą a on oparł jedna rękę nad moja głowa i się patrzył na mnie tymi swoimi niebiesko-zielono tęczówkami. Przełknęłam głośno ślinę. Patrzyła się na mnie jakieś kilka sekund.

-Oddaj mi telefon!-Krzyknęłam i chciałam mu wyrwać go ale był szybszy i mi go zabrał. Przez to upadłam na jego klatkę piersiową i podparłam się na niej rękami. On się uśmiechnął. Boże pewnie byłam cała czerwona. Gdy już odeszłam trochę to powiedział mi:

-Chodź trzeba pokazać panu.-Powiedział i złapał mnie za nadgarstek i pociągną za sobą. Tak gdzie mnie dotykał skóra mnie paliła. I przeszły mnie ciarki. Podeszliśmy do pana i pokazaliśmy mu zdjęcie

-Jest dobrze pan Walker i Panna Green dostają 5+.-Powiedział i się uśmiechnął do nas po czym dodał:- teraz sobie posiedźcie i odpoczniecie.-Oboje kiwnęliśmy głowami i odeszliśmy stanęliśmy na końcu sali i siedliśmy pod ścianą.

-To barwo Green udało ci się.-Powiedział i spojrzał na mnie. Kurwa te jego oczy były takie... no nie wiem jakieś hipnotyzujące. Były piękne... Nie kurwa co ja gadam są okropne. Już od jakiegoś mi się przyglądał wiec zapytałam.

-Co?-Czekałam aż odpowie a on zamiast odpowiedzieć tak po prostu wpił się w moje usta. Poczułam gorąco gdy jedna ze swoich rąk umieścił na mojej taili. Dopiero po chwil oddałam pocałunek. Jego usta były miętkie i gorące. Zbliżył się jeszcze bardziej do mnie i zaczął całować mnie mocniej. Z delikatnego pocałunku przeszło w namiętny pocałunek. Oparłam swoje ręce na jego ramionach i przyciągnęła go bliżej. Czułam takie gorąco. Całował cudownie. Po chwili się ode mnie oderwał i uśmiechnął się swoim zwycięskim uśmiechem.

-Boże nawet nie chcesz myśleć co chciał bym teraz z tobą zrobić.-Powiedział a moje serce zabiło mocniej. Nagle dodał:-Jesteś taka śliczna zawsze byłaś i zawsze będziesz.-Powiedział. A ja się już pewnie wyglądałam jak burak.

-A może chce wiedzieć?-Bardziej zapytałam niż powiedziałam. A on się uśmiechnął tym swoim uśmiechem.

-Oj uwierz mi nie chciałabyś.-Powiedział a ja się uśmiechnęłam. Zadzwonił dzwonek. Shey wstał i powiedział.

-Do zobaczenia skarbie.-Powiedział i pościł mi oczko. Ja tez wstałam i wyszłam z sali.

Zastanawiałam się czemu to zrobił. Nadal tego nie wiedziałam. Weszłam na lekcje i usiadłam przed Shey i Luke. Nagle z mojego telefonu przyszła wiadomość od „Nie znany"

Od nieznany:
Ale kusisz księżniczko.

Już wtedy widziałam od kogo była wiadomość i się uśmiechnęłam. Nic nie odpisałam ale ustawiłam sobie jego nazwę Idiota.
Idealnie pasowała do niego po prostu idealnie. Wszystko się zgadzało.

-Hej wolne?-Zapytał ktoś obok mojej ławki ale gdy zorientowałem się ze to Henry uśmiechnęłam się do niego i kiwnęłam głową. Usiadł i rozłożył swoje rzeczy. Lekcja wychowawcza. Nawet git pani i nic w sumie się na niej nie robi ale jest fajna. Gdy do sali weszła pani każdy powiedział dzień dobry. Pani usiadła i rozłożyła swoje rzeczy.
Znowu przyszła mi wiadomość od idiota.

Od Idiota:
Niech jeszcze raz na twój widok się uśmiechnie to mu ten jego krzywy ryj połamie.

Yyy dziwne ale okej. Skupiłam się na pani która zaczęła mówić:

-Mam dla was dobra nowinę.-Powiedziała pani i się do nas uśmiechnęła.

-Jedziemy na wycieczkę na tydzień!-Wręcz krzyknęła ucieszona niż powiedziała. Wszyscy się ucieszyli i zaczęli rozmawiać między sobą.

-A i zapomniałam dodać to jest wycieczka integracyjna klasy wiec będzie losowanie pokoi. Są one dwu osobowe i z jedna łazienka.-Powiedziała pani a na to wszyscy już nie byli a tak zwoleni.

-Jutro będzie losowanie pamiętajcie.-Powiedziała pani i zaczęła coś tam gadać ale nie słuchałam. I tak minęła cała lekcja. Zadzwonił dzwonek i wyszłam na przerwę. Henry pojawił się u mojego boku staliśmy obok szafek on opierał się o jedna z nich a ja wkładałam rzeczy do mojej.

Popatrzyłam na blondyna i wysłałam pytające spojrzenie. Na co on odpowiedział:
-Słuchaj możesz się dziś spotkać po szkole.-Zapytał był troszeczkę zestresowany ale ja sie uśmiechnęłam.

-Ta...-Nie dokończyłam bo ktoś zarzucił mi rękę na ramie i odpowiedział za mnie.

-Nie,ma już dziś plany-Odpowiedział stanowczo mu Shey a chłopak kiwnął głową i poszedł. Byłam wkurzona jak on tak mógł. Ja chciałam się z nim spotkać i to bardzo.

-Zadowolony?-Zapytałam wyciągając telefon i szukając numeru do Henrego i mu wszystko wyjaśnić.

-Bardzo.-Odpowiedział Shey i wyrywał mi telefon z ręki. Coś na nim zrobił i mi go oddał i odszedł.
Spojrzałam na wiadomości. W wiadomościach moich i Henrego była wiadomość o treści: Nie mogę jestem już dziś i w sumie przez tydzień zajęta. Jak on tak mógł. Co za kretyn. To moja sprawa z kim wychodzę.

***

Podobają się wam rozdziały? Chcecie więcej? O DZIĘKUJE ZA TYLE WYŚWIETLEŃ JESTEŚCIE NIESAMOWICI!❤️🫶🥳

Tylko jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz